niedziela, 9 lutego 2014

10. Nie jestem sama

- Charlie? – odzywa się, ale ja ledwo go słyszę. Moje zmysły są otępiałe.
- Charlie rozmawiaj ze mną. – mówi, chwytając mnie za ramiona i potrząsając nimi.
- Tak mi przykro. Tak bardzo mi przykro. – zaczynam bełkotać, ściskając głowę, aby odpędzić moje myśli od Ellie, ale tym razem nie chcą ustąpić. Mam przed oczami wizję jej piegowatego nosa i przenikliwych, niebieskich oczu. Mogę usłyszeć jej uśmiech, który brzmi niemal prawdziwie.
- Myślałem, że nazywasz się Charlie Wilson. – szepcze Niall, odsuwając się ode mnie. Kręcę przecząco głową. Nie zdaję sobie sprawy z tego, że płaczę, dopóki Niall nie wyciąga chusteczki z kieszeni, wręczając mi ją.
Nie chcę, żeby wiedział. Nie chcę, żeby myślał o mnie w ten sposób. Bo wiem, co to robi z ludźmi. Minęło już dziesięć lat, a oni wciąż patrzą na mnie z litością. Nie zasługuję na litość. Powinnam umrzeć razem z Ellie.
- Niall. – mówię cicho, bojąc się, że moje słowa mogą go zranić. Nie odpowiada, po prostu patrzy na mnie zimnymi, krystalicznymi oczami.
- Sprawdź Charlie Parker w internecie. Wtedy będziesz wiedział. – szepczę, spoglądając na niego załzawionymi oczami. Zaczynam się martwić o to, że zadzwoni na policję, a ja zostanę wysłana do domu, do miejsca nędzy i rozpaczy.
- Nie rozumiesz, ale naprawdę miałam powód do kłamstwa. – mówię, a Niall wypuszcza długo wstrzymywany oddech.
- Do kłamstwa? Kłamałaś w każdej sekundzie, gdy byłaś ze mną. Szczerze mówiąc Charlie, może jesteś idealna dla Harry’ego. – mówi, kręcąc głową.
Zanim zdążę się zebrać po tym, co powiedział i odpowiedzieć, już go nie ma.
~~
Zamiast spróbować znowu zasnąć, co w sumie byłoby bezcelowe, ponieważ Jo chrapie jak osioł, chwytam moją paczkę fajek i wychodzę na dziedziniec.
Siadam na ławce pod kwitnącym drzewem i zapalam papierosa. Nawet nie wiem, która jest dokładnie godzina, ale podejrzewam, że jest wcześnie, biorąc pod uwagę fakt, że nikogo nie ma na zewnątrz.
- Zabierz mnie stąd. – szepcę w dół do mojego papierosa. Obserwuję jak końcówka tli się ogniem i ze wszystkich sił zaciągam się moim uzależnieniem.
- Wiesz, że palenie nie jest dla ciebie dobre. – słyszę czyiś głos. Obracam się i widzę spoconego Zayna w bluzie, a z jego szyi zwisają słuchawki. Odrobinę się spinam, kiedy siada obok mnie.
- Mogę jednego? – mówi wreszcie. Patrzę na niego z wzburzeniem, a on się śmieje.
- Tylko dlatego, że coś jest szkodliwe dla mojego zdrowia, nie znaczy, że mnie powtrzyma. – wzrusza ramionami, biorąc papierosa z mojej paczki i zapalając go. Przytakuję głową na jego słowa i zgaszam mojego własnego. Wstaję niezgrabnie i zbieram włosy w kucyka.
- Mam nadzieję, że wiesz, że on nie spocznie, dopóki nie dostanie od ciebie tej randki. – śmieje się Zayn pomiędzy wciąganiem dymu do swoich płuc.
- Nie rozumiem. Dlaczego ja? – mamroczę zupełnie sfrustrowana.
- Myślę, że kogoś mu przypominasz. – wzrusza ramionami. Moje myśli zatrzymują się na chwilę.
- Wiesz, on nie zawsze taki był.
- A ty? – pytam, unosząc brwi.
- Co ja?
- Te wszystkie tatuaże i zgrywanie twardziela. – uśmiecham się złośliwie.
- To wszystko to tylko przykrywka. – nonszalancko wzrusza ramionami.
- Jak to?
- To kim jestem w środku różni się od tego kim jestem na zewnątrz. Wykreowałem siebie w taki sposób… Ale w środku, nigdy nie mógłbym być tym, kim jestem na zewnątrz.
- Więc stworzyłeś sobie wygląd dupka, aby upewnić się, że w środku nigdy się nim nie staniesz? – pytam. On kiwa głową z dziecinnym uśmiechem.
- To naprawdę głupie, ale to jedna z tych rzeczy, które mój tata miał w zwyczaju mówić, zanim… się zmienił. To dla mnie coś znaczy. – wzrusza ramionami.
- I dobrze.  Może powinnam dzisiaj iść wytatuować sobie całe ciało.. Chcesz się przyłączyć? – uśmiecham się. Zayn się śmieje i kręci głową.
- Mogę ci powiedzieć, dlaczego Harry chce właśnie ciebie. – mówi cicho, a moje serce zaczyna bić szybciej. Zayn zauważa moją niepewność i odchrząka.
- W każdym razem powinienem już iść. Do zobaczenia? – mówi, a ja kiwam głową. Wtedy znowu zostaję sama, a moja zdolność oddychania po temacie Harry’ego zostaje zmniejszona.
Siadam z powrotem na ławce i ciężko wzdycham. Moje myśli wracają do wydarzeń z dzisiejszego poranka. Zanim ponownie zdążę zadręczać swoją duszę, słyszę za sobą kroki. Zakładam, że to Zayn, który wrócił, żeby coś powiedzieć, ale kiedy się odwracam nie widzę nikogo.
Dreszcz przebiega mi po kręgosłupie. Przychodzi znajome uczucie. Wiem, że nie jestem sama.
Moja reakcja jest błyskawiczna; zeskakuję z ławki i biegnę z powrotem do akademika, nie zatrzymując się, dopóki nie jestem bezpieczna w moim pokoju.
Wtedy zsuwam się plecami po drzwiach, zamykam oczy i zakrywam usta, aby powstrzymać się od krzyku.
~~
Opuszczam akademik godzinę później ze względu na pracę. Zmierzam w kierunku Koffee Kall, przyciskając kurtkę bliżej ciała, aby się ogrzać. Przez ostatnią godzinę byłam dość wstrząśnięta, więc uznałam, że spacer oczyści moje myśli.
Idę z 5 minut, a może i mniej, kiedy czuję pierwszą kroplę deszczu. A potem następną. W Anglii jest jesień, więc oczywiście, że pada deszcz. Przyśpieszam mój krok i zakładam kaptur na głowę, ale staje się on bezużyteczny, bo w ciągu dwóch minut zaczyna się ulewa.
- Potrzebujesz podwózki? – ktoś krzyczy. Spoglądam na czarne Camaro z przyciemnianymi szybami, jadące powoli obok mnie. Oczywiście, że to Harry, no jasne.
- Nie. – odkrzykuję, kontynuując wędrówkę przed siebie. Mogę usłyszeć jego śmiech, ale ignoruję to i przyśpieszam, pozwalając deszczowi przeciec przez moje ubrania.
- Możesz być chora. – krzyczy
- A ty możesz mieć wypadek. – odkrzykuję. On chichocze.
- Jeśli zachorujesz, dasz mi szansę na przyniesienie ci zupy. – mówi. Mimo, że nie patrzę na niego, wiem, że jego uśmiech jest szerszy niż zwykle.
- Mam silny układ odpornościowy.
- Charlie, właź do samochodu. – mówi Harry, tym razem jego głos zmienia się z flirtującego na niecierpliwy.
- Nie. – powtarzam. Wciąż idę ze spuszczoną głową i nie słyszę dłużej Harry’ego. Dzięki Bogu.
Ale pomyślałam o tym za szybko.
- Nie pozostawiasz mi wyboru. – odzywa się głos za moimi plecami. Zostaję podniesiona jak dziecko i przewieszona przez ramię Harry’ego. Kopię i krzyczę, żądając od niego, żeby mnie puścił, ale on idzie prosto do swojego samochodu, który jest nielegalnie zaparkowany na poboczu. Jego ręce leżą poniżej moich piersi, kiedy mnie niesie, więc huśtając się pomiędzy jego poruszającymi się nogami, próbuję wycelować w jego krocze.
Ale to nie działa. Zostaję rzucona na siedzenie pasażera w jego samochodzie, a on zapina mnie, jakbym była małym dzieckiem. Później gwałtownie zatrzaskuje drzwi, zamykając je na klucz i zostaję uwięziona w środku. On wślizguje się na miejsce kierowcy i zamyka drzwi, strzepując deszcz ze swoich włosów… prosto. na. moją. twarz.
- Jesteś podły. – warczę.
Wszystko na co się zdobywa to złośliwy uśmieszek, a ja wybucham. Kopię w jego głupi, błyszczący samochód i uderzam z całej siły jego ramię. – Nie możesz robić tego ludziom, Harry! Nie możesz po prostu zabierać ludzi z chodnika wbrew ich woli! To  jest złe! Nie możesz.. Nie możesz tego robić! – zdaję sobie sprawę, że płaczę. Harry musi myśleć, że mam okres, czy coś, ponieważ na pewno nie wie, co tu się do cholery dzieje.
Jedziemy w ciszy do Koffee Kall, a ja trzymam twarz schowaną w dłoniach, próbując uspokoić oddech. Ellie i ja zostałyśmy przerzucone przez czyjeś ramię, zanim Harry zrobił to mi. I tylko jedna z nas wróciła z powrotem.
Docieramy do Koffee Kall i mam jeszcze dobre 10 minut, zanim zacznie się moja zmiana. Podnoszę dłoń, aby otworzyć drzwi, ale wciąż są zamknięte. Obracam się do Harry’ego, a on marszczy na mnie brwi.
- Przepraszam, Charlie. Nie chciałem cię przestraszyć, po prostu próbowałem zrobić coś dobrego. – szepcze, a ja wiem, że mówi szczerze.
Patrzę na niego i wzdycham, kiwając głową z zamkniętymi oczami. – W porządku. – mamroczę. Siedzimy w ciszy przez kilka sekund, którą przerywa mój jęk.
- Mógłbyś mnie wypuścić, proszę? – pytam. Harry wyślizguje się przez swoje drzwi i obchodzi samochód, aby otworzyć moje.
- Uhm, dzięki. – mamroczę, wymijając go i idąc w stronę sklepu. Wiem, że Harry idzie za mną, ponieważ słyszę odgłos jego butów, kiedy wchodzi przez drzwi.
- Cholera. – mruczę, kiedy zauważam Nialla przy kasie. Jego oczy zatrzymują się przez chwilę na mnie, a potem przesuwają się dalej. Obserwuję jak rysy jego twarzy twardnieją. Mija tylko kilka sekund, zanim rusza wściekle w kierunku holu.
Ale nie idzie w moją stronę. Idzie prosto do Harry’ego, a ja odwracam się, przerażona tym, co może się stać.
- Ty. – warczy Niall. Mogę powiedzieć, że jest rozwścieczony. Harry unosi jedną brew, jakby był zainteresowany wyzwaniem, które przed nim postawiono.
- Trzymaj się od niej z daleka. – mamrocze Niall, napotykając wzrok Harry’ego
- Tak jak ty trzymałeś się z daleka od Julii? – wypala Harry, zaciskając pięści.
- Jesteś dupkiem, Harry. Ona nie potrzebuje ciebie w swoim życiu, więc wycofaj się. – grozi Niall. Twarz Harry’ego napina się. To wszystko wygląda źle, naprawdę źle. Podchodzę bliżej, aby się wtrącić, ale zostaję wepchnięta za Nialla, przez jego silne ramię.
- Przyznaj to. Wiesz, że nie możesz jej mieć. Ona jest niewinna, a ty brudny. Opuści cię, tak jak Julia… - mówi Niall, a wtedy to widzę. Oczy Harry’ego gwałtownie ciemnieją i przez moment jestem przerażona. Cholera, Niall wcisnął ten guzik i zdawał sobie z tego sprawę. Nie wiedziałam, kim jest Julia, ale puzzle w mojej głowie powoli składały się w logiczną całość. Powoli, ale nie wystarczająco szybko, aby powstrzymać to, co nieuniknione.
W czystym przerażeniu patrzę na scenę, która rozgrywa się przed moimi oczami. Jeden błyskawiczny ruch i pięść Harry’ego ląduje na szczęce Nialla.
_________________________________________________________________
Jeśli przeczytałaś to proszę skomentuj, będzie mi bardzo miło! :) 
~~
Aww, nawet nie wiecie jak się cieszę, że jest tu Was ze mną coraz więcej! *.*

23 komentarze:

  1. Jeju cudowny rozdział, czekam na następny xx @xiickey

    OdpowiedzUsuń
  2. No i ja w końcu nie wiem czy Niall dowiedział się o niej wszystkiego czy nie...O.o
    no i ciekawe czemu ta Julia odeszła od Harrego :D

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny rozdział i oczywiście świetne tłumaczenie ;))))

    czekam na next x

    OdpowiedzUsuń
  4. jeju cudowny rozdział *.* uwielbiam jak Niall i Harry się kłócą o dziewczynę haha xx
    czekam na następny! <3 x

    @inswadnes

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow
    świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwhdughdiwhudgfy rozdział genialny.

    Niezła akcja trzymająca w napięciu.
    na prawdę dobra robota :)

    gratuluję i pozdrawiam @payzerx :) xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Omg, Niall i Harry będą się bić? Jdhekjersa, :D
    Niall jednak sprrawdził w internecie, że tak broni Charlie? :)
    Mam nadzieję, że dalej będą się normalnie przyjaźnić :)
    Czekam na kolejny! C:
    -@luuuvmyswaggy

    www.teenage-dirtbag-ff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. to jest zajebiste! *.* weszłam dzisiaj i teraz mam problem z wyjściem.Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :) @sulinbitch xx

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział hjuhfjurwhfksjdhf *.* czekam na nn <3 @back_for_you

    OdpowiedzUsuń
  10. idealne!
    koham czytać WSZYSTKIE ff z Harrym *0*
    jest w nich zawsze tak cholernie seksownym bad boy'em ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Uuu ciekawe co sie bd dzialo dalej i ta sprawa z Julia

    OdpowiedzUsuń
  12. superrr :) bardzoo fajny <3

    OdpowiedzUsuń
  13. jest dobry :D tt:@SayJulieB

    OdpowiedzUsuń
  14. To jest genialne ff jedno z moich ulubionych! :*

    OdpowiedzUsuń
  15. ooooooo ale sie dzieję! bijący sie Niall i Harry może to dziwne ale chciałabym to zobaczyć :D
    nie mogę doczekać się kolejnego, kocham to FF! <3
    @jannet_1d

    OdpowiedzUsuń
  16. Jej... kolejne swietne tlumaczenie! Jestem pewna, ze ten blog stanie sie wkrotce tak popularny jak after, czy cold :) moge prosic o dedykacje.w.nastepnym rozdziale? Bylabym mega wdzieczna i trzymam za cb kciuki, zeby ci sie dobrze tlumaczylo :) xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Z A J E B I S T E !
    Twoje ff juz zaliczam do moich ulubionych :D <3
    Lubie jak coś sie dzieje a tu tego na pewno nie brakuje :)
    Chciałabym to zobaczyć Niall i Harry BIJĄCY SIE ! nie no BOMBA !
    Niall jest taki słodki tak sie troszczy o Charlie awww <3 pewnie poczytał o niej w necie
    Czytając te ff wpadłam tak jakby w trans :) Zawsze mam wybujałą wyobraźnie więc i tym razem wszystko nawet najmniejszy gest sobie wyobraziłam
    Wszystko było takie realistyczne xD
    Rozdział genialny i mam słodką nadzieje że następne też takie będą
    Pozdrawiam
    @BeMoreHappy2307

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne, nie mogę się doczekać next'a.:)

    http://emotionless-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. O mój Boże kto to Julia?! Pewnie jakaś była dziewczyna Harrego,którą Charlie mu przypomina! I wnioskując po wymianie zdań Harrego i Nialla to Julia go zostawiła.....ciekawe dlaczego i o co chodziło i w ogóle fiuiuewiufewfi świetny rozdział. Do następnego kochana,trzymaj się :) xx

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne! Jejku kocham to, tak jak ciebie :) @siemaJus

    OdpowiedzUsuń
  21. Jejku *o* Już wczoraj przeczytałam ten rozdział tylko na telefonie nie mogłam za bardzo komentować ;C A więc tak: ZABIJĘ CIĘ ZA TO ŻE W TAKICH MOMENTACH KOŃCZYSZ ;c hahaha to opowiadanie tak wciąga że ojeju xD To opowiadanie jest po prostu PER-FECT xD @IamDiana1D4ever

    OdpowiedzUsuń
  22. najbardziej zajebisty rozdział ever! *o*
    chyba umarłam, więc nie napiszę więcej.
    -@avemrc

    OdpowiedzUsuń