- Harry. – szepczę, ale zanim zdążę powiedzieć coś jeszcze
mój żołądek daje o sobie znać, zmuszając mnie do pochylenia się nad koszem.
Harry odciąga Nialla ode mnie, podczas gdy ja wymiotuję do
tego małego, biednego śmietnika.
- Harry. – mamroczę ponownie z głową w koszu. Jego krzyki
rozchodzą się echem po pokoju.
- Ty mały kutasie! – wrzeszczy. Podnoszę wzrok na Harry’ego,
który przyciska Nialla do ściany z zaciśniętą pięścią, gotową do uderzenia.
Szybko wstaję, ignorując mój brzuch i podbiegam do nich,
odciągając Harry’ego.
- Pozwól mi wytłumaczyć. – mówię powoli, upewniając się, że
nie zwymiotuję NA żadnego z nich.
- Proszę zrób to Charlotte. Wytłumacz mi dlaczego ten
pieprzony dupek, który cię porwał jest w moim cholernym domu! - krzyczy Harry
prosto w moją twarz, a jego oczy są pociemniałe z wściekłości.
Niall staje za mną, pocierając swoją szyję. Odwracam
głowę w jego w stronę.
- Idź. – szepczę. Nie waha się i prześlizguje obok mnie,
kiedy ja obserwuję Harry’ego. Jego pięści pozostają zaciśnięte po obu stronach ciała, widać, że jest o krok od rozerwania Nialla na strzępy.
- I kurwa nie wracaj. – spluwa. Niall zatrzymuje się w
drzwiach i obraca w naszą stronę.
Kurwa.
- Wiesz co jest śmieszne Harry? Myślisz, że jesteś jakimś
bohaterem tylko dlatego, że masz na tyle przyzwoitości, żeby ocalić jedną z
pośród tych wielu dziewczyn, których życie już zniszczyłeś. W rzeczywistości
wciąż jesteś tym samym dupkiem. – grucha Niall z progu i wychodzi, trzaskając
drzwiami bez słowa.
Trzęsą mi się ręce, ale moja potrzeba wymiotowania zniknęła.
- Charlotte. – głos Harry’ego przecina cienkie powietrze
pomiędzy nami. Nie podnoszę na niego wzroku, nie po tym co właśnie powiedział
Niall.
- Powinnam iść. – szepczę.
- Charlie, nie. Rozumiem, że chcesz wyjść, ale musisz tu
zostać. Potrzebuję cię.
- Dlaczego? Żebyś mógł pławić się w blasku chwały, którą
myślisz, że zdobyłeś, dlatego, że zmieniłeś zdanie o zrobieniu ze mnie swojej
małej prostytutki? – krzyczę, odsuwając się od niego.
- Charlie to nie…
- Nie obchodzi mnie co zrobił Niall, ale to, co powiedział o
tobie to prawda. – szepczę z przerażeniem. Oczy Harry’ego wracają do delikatnej
zieleni.
Podążam wzrokiem do wejścia, do róż porozrzucanych na
podłodze i czuję ukłucie bólu w klatce piersiowej.
- Jestem gównianym facetem, już ci to mówiłem. Ale próbuję
zmienić się na lepsze. Dla ciebie, Charlie. I mimo wszystkiego, co się teraz
dzieje, mimo wszystkich mostów, które spaliłem dla ciebie w ciągu tego dnia,
nie dbam o nic. O nic z wyjątkiem ciebie.
Potrząsam głową, odmawiając uwierzenia w jego słowa, chociaż
moje serce tego pragnie. Harry szybko przeczesuje dłonią włosy, a potem z furią
uderza nią w ścianę. Nie odrzuca mnie jego przemoc; nie cofam się.
- Jesteś cholernie frustrująca. Wiesz jak to jest iść do
trzech różnych kwiaciarni tylko po to, żeby znaleźć najbardziej czerwone róże i
wrócić tu do ciebie i… Nialla? – mówi
z obrzydzeniem.
- Przestań Harry! – krzyczę, a on zwraca na mnie swój wzrok.
- Przestań myśleć, że wszystko, co zrobiłeś zostało wymazane
z mojej głowy tylko dlatego, że mnie pocałowałeś. Nie zostało. Kiedy patrzę na
ciebie widzę to wszystko! Widzę te biedne dziewczyny. Widzę faceta z kawiarni,
który patrzył na mnie jakbym była jakąś zdobyczą, ponieważ to właśnie nią
byłam, nieprawdaż? Nie obchodzi mnie to, że mówisz, że się o mnie troszczysz.
Możesz dawać mi kwiaty i całować mnie pod ciepłą wodą, cholera możesz nawet
śpiewać dla mnie, ale to nie wymaże twojego spojrzenia, którym patrzyłeś na
mnie, kiedy byłam niczym innym niż częścią twojej małej gry! – płaczę, a jego
twarz zamiera. Oddycham tak gwałtownie, że boję się ruszyć, aby nie upaść.
Powiedziałam to. Powiedziałam to, co trzymałam głęboko w sobie, co przed sobą
ukrywałam.
- Dobrze. Idź. Wynoś się stąd i nie wracaj, jeśli to jest
to, co czujesz! – krzyczy Harry, podchodząc bliżej.
Wpatruję się w niego oczami pełnymi łez. Ściska swoją głowę,
jakby chciał zablokować swoje myśli, być może te same, które miałam ja. –
Powiedziałem wynoś się! – krzyczy ponownie, a ja robię krok w tył.
Przenoszę wzrok na drzwi i z powrotem na niego. – Idź. –
mamrocze, nawet nie podnosząc wzroku, żeby zobaczyć moje oczy.
- Już mnie nie ma. – szepczę do siebie, wychodząc za drzwi.
~~
Zajmuję miejsce na kanapie w bibliotece. Drżąc, wyciągam
kartę, którą zostawił mi Niall i wpatruję się w inicjały.
G.L.
On jest martwy.
Jest martwy.
On ma być martwy.
To dlaczego czuję się,
jakby nigdy nie umarł?
Szybko wybiegam na zewnątrz w mgłę i idę w dół uliczki,
dopóki nie znajduję budki telefonicznej. Zanim zdążę zmienić zdanie, wykręcam
numer i słucham uważnie każdego sygnału. Moje serce bije tak głośno, że jestem
prawie przekonana, że będzie je słychać po drugiej stronie linii.
Sześć sygnałów później, ktoś podnosi słuchawkę.
- Dzień dobry, z tej strony biuro G.L., mówi Alexa, w czym
mogę pomóc? – mówi jakaś dziewczyna obojętnym tonem. Potrafię jedynie myśleć o
tym, czy jest ona jedną z tych
dziewczyn.
- Muszę niezwłocznie porozmawiać z Szefem. – mówię
stanowczo.
- Jak się nazywasz? Jest teraz bardzo zajęty i…
- Powiedz mu, że dzwoni Charlie Parker. Jestem pewna, że
chętnie przesunie swoje obowiązki. – przerywam jej. Mam nadzieję, że się mylę, mam
nadzieję, że ten facet nie jest tym, którego się panicznie boję.
- Chwileczkę. – odpowiada dziewczyna, wyraźnie poirytowana
moją uporczywością.
Kilka sekund później, oddech w telefonie zmienia się. Wiem,
że G.L. podniósł słuchawkę.
- Wiem kim jesteś. – mówię spokojnie.
- Naprawdę? – pyta szorstkim tonem. Telefon wypada mi z
dłoni na dźwięk jego głosu. Wpatruję się w ośnieżone ulice. Zerkam w dół na
słuchawkę, łapiąc za przewód i zakrywając usta przed krzykiem.
Co ja zrobiłam?
Przywołałam mój
dzienny koszmar.
Przykładam słuchawkę do ucha i wstrzymuję oddech, bojąc się
pokazać mu, jak bardzo się boję.
Ale jestem przerażona.
Wiem do czego jest zdolny.
- Chcę odzyskać moją mamę. – odzywam się w końcu. Jego
chichot z drugiej strony powoduje, że po moim kręgosłupie przebiega dreszcz.
- Ona nie ma z tym nic wspólnego. – mówię ze spokojem, a
jego oddech cichnie.
- Ona ma z tym wiele wspólnego. – mówi ostro.
- Nic nie zrobiła. To mnie chcesz.
- Dlaczego tak mówisz? – pyta zaintrygowany.
- Ponieważ… ponieważ uciekłam. – odpowiadam.
- I zostawiłaś głęboką ranę w moim udzie. Jestem tego
świadomy. – warczy.
- Przeżyliśmy, nieprawdaż Charlotte? – chichocze, a moje
serce się zatrzymuje.
- Nie nazywaj mnie tak.
- Będę cię nazywał tak jak mi się podoba. Powiedziałaś, że
chcesz swoją matkę. Możesz ją odzyskać, ale musisz się ze mną spotkać. Chcę z
tobą porozmawiać. Na osobności.
Mogę wyczuć jego uśmiech przez telefon.
Zamierza mnie zabić, skończyć ze mną. Tak jak z Ellie.
- Jeśli chcesz porozmawiać, musisz przyjść do mnie. – gotuję
się.
- Bardzo dobrze. I będę wdzięczny, jeśli namówisz na powrót
do pracy mojego najlepszego pracownika. Zawsze przyprowadzał te najlepsze. – mówi
do słuchawki ten chory mężczyzna, sprawiając, że zamykam oczy w bólu.
- Jesteś potworem.
- Mam powody.
- Pieprzę twoje powody. – spluwam, a on się śmieje.
- Dorosłaś, mała Charlie. – jego słowa kłują mnie mentalnie
i emocjonalnie. W mojej głowie pojawia się obraz jego osoby stojącej przede mną.
Owija ręce wokół mojej szyi, a na jego twarzy widnieje uśmiech. Potrząsam
głową.
- O 19:00 w Koffee Kall. Przyprowadź moją mamę. – wyduszam i
szybko się rozłączam, zanim zdąży usłyszeć mój stłumiony szloch.
Powinnam słuchać, kiedy byłam młodsza. Nic nie jest
niemożliwe.
Nic.
~~
Palę trzy papierosy w ciągu trzech minut, kiedy idę do
Marson z biblioteki. To nowy rekord.
Wyjmuję czwartego, wpatrując się w niego. Oh, cholera.
Mimo wszystko zapalam go.
Prawie docieram do akademika dziewcząt, kiedy ktoś klepie
mnie w ramię. Obracam się, zaciągając papierosem.
- Zayn. – mówię.
- Dobrze cię widzieć, Charlie. – uśmiecha się szczerze.
Myślę o tym, jak zawoził mnie i Jo do szpitala i jak patrzył na mnie oczami
lwa. Teraz wydaje się… spokojny.
Powoli odwracam się od niego i kontynuuję moją drogę do
akademika, aby zabrać stamtąd swoje rzeczy, ale słowa Zayna zatrzymują mnie.
- Grasz w niebezpieczną grę z przeciwnikiem, który jest
zdolny do wszystkiego. – mówi cicho, ale wyraźnie słyszę każde słowo.
Błyskawicznie odwracam się twarzą do niego, marszcząc brwi.
- Nie jestem pewna, czy chcę się dowiedzieć jakim cudem
wydajesz się wiedzieć o mnie wszystko. – parskam, krzyżując ramiona na piersi i
rzucając papierosa na ziemię.
- Widziałem jak zmienia się wzrok Harry’ego, kiedy o tobie
mówi i pomyślałem, że jeśli zostawię wszystko tak jak jest teraz, mogę nigdy
nie mieć nikogo takiego jak ty. Kogoś kto sprawi, że moje oczy rozświetlą się
kiedy będę o nim mówił. – śmieje się do siebie.
Jego słowa wprawiają mnie w zaskoczenie i zagryzam wargę, żeby
powstrzymać ją przed opadnięciem w dół. – Dziękuję. – uśmiecham się, a on kiwa
głową, wydmuchując dym w kształcie litery O.
- Zayn? – mówię spokojnie, a on podnosi wzrok.
- Tak?
- Powiedz Harry’emu, że mi przykro.
Wyraz twarzy Zayna zmienia się na zaskoczony, ale przytakuje
głową. I wtedy odchodzę, zanim zdąży powiedzieć coś, co jedynie sprawi większy
ból w moim sercu.
Na szczęście kiedy docieram do pokoju, nie ma w nim Jo i
Dominique. Nie jestem w stanie wyjaśnić im tych wszystkich rzeczy, które się
wydarzyły.
Poza tym nie chcę im mówić, że to pożegnanie. Ponieważ wiem,
że tak jest.
~~
Siedzę przy stoliku w rogu Koffee Kall, sącząc mokkę. Mary
tu nie ma, z czego jestem zadowolona, ponieważ nie chcę jej martwić tym, co się
stało.
Wpatruję się w zegar po drugiej stronie pomieszczenia, mój
wzrok jest lodowaty.
18:59
Zamykam oczy i oddycham głęboko.
- Nie jest za późno Charlie. – słyszę szept Ellie w mojej
głowie.
- No dalej, idź stąd! – krzyczy.
Potrząsam głową, aby się jej pozbyć.
- Jeśli stąd nie pójdziesz, skończysz tak jak ja. Dalej
Charlie! Uciekaj! – krzyczy, w jej cienkim głosie słychać panikę, ale zostaję na swoim miejscu, moje stopy są jak wrośnięte w ziemię.
- Przepraszam Ellie. – szepczę, otwierając oczy. Spoglądam
jeszcze raz na zegar, widząc, że wskazówka przesuwa się na 12.
19:00
Nie podnoszę wzroku na drzwi, ponieważ kiedy słyszę dzwonek,
wiem że tu jest. Mogę wyczuć jego obecność.
____________________________________________________________________________
Jeśli przeczytałaś to proszę skomentuj, będzie mi bardzo miło! :)
~~
WYJAŚNIENIE/PRZYPOMNIENIE kilku spraw.
1. Tak, Gary Longsmith to ten psychopata, który kiedyś porwał Charlie i jej siostrę Ellie.
2. Niall wiedział, gdzie mieszka Harry, ponieważ kiedyś się przyjaźnili.
Jeśli czegoś jeszcze nie rozumiecie/nie pamiętacie to śmiało pytajcie! :)
Nienienienienienienie! !!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie kurwa nie NIE NIE NIE
OdpowiedzUsuńNIEEEEEEEEEEEEEEE
WYPIERDALAJ STAMTĄD TY CHORY CHUJOWY PSYCHOPATO PIERDLONY NARA JUŻ CIĘ TU NIE MA G.L
O.o
Hhaahh , zajebisty Komentarz <3 Hahha
Usuń@Sandra1DHZLLN
meeega ♥
OdpowiedzUsuńjak zwykle zreszta xd
czekam na następny...z niecierpliwością :D xx
Omgf świetny !!!
OdpowiedzUsuńPragnę więcej !
OMG ! Nieee! Nie! Nie!
OdpowiedzUsuńBoję się o Charlie!
:(
czekam na nn :3
/ @little_panda_69
A może to Harry...
OdpowiedzUsuńDobra, wolałabym żeby to był Harry!
omg...
OdpowiedzUsuńco ona robi, omg
@kostka22
O BOŻE .
OdpowiedzUsuńSzczerze to ma nadzieje że to jednak przyszedł Gary Longsmith z jej mamą , ponieważ potem może Harry przyjść , podsłuchać ich czy cuś Nooo
Bożę błagam Cię dodaj szybciej kolejny roozdział , bo ja nie przeżyje , ja muszę wiedzieć co jest dalej .
Jeśli nie wytrzymam to chyba wejdę na orginał albo nie , boże nie wiem co robić , postaram się poczekać , ale nic nie obiecuje .
Kocham Cię za to że to tłumaczysz !!! <3
@Sandra1DHZLLN
OMG! Jakim cudem on żyje! To teraz wiadomo, dlaczego Szef tak bardzo chciał Charlie :( Tak szkoda mi Harry'ego, widać, że się stara a Charlie nie chce go do siebie dopuścić,w sumie to się nie dziwnie :( Zastanawia mnie co teraz stanie się z Charlie, czego będzie chciał w zamian za wypuszczenie jej matki.
OdpowiedzUsuńBOŻE!!! NAJLEPSZE! KOCHAM.. BRAK SŁÓW! ♥ CZEKAM NA SZYBKI NEXT!
OdpowiedzUsuńNieeee czm koniec w takim momecie..... !!!!!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze on jej nic nie robi.... nie moge sie doczekac nowego rozdzialu!!!!! :3
@andrejjj99
jak najszybciej nowy !! <3
OdpowiedzUsuńMartwie sie o Charlie...nie chce zeby cos jej sie stalo...
OdpowiedzUsuń@hellomarvel
O MÓJ BOŻE!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzemu w takim momencie co ?!
Rozdział świetny!!
Pozdrawiam
G x
Świetny rozdział :D Z niecierpliwością czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńAch.. Harry wypowiedział takie słowa? ;o wow xD
OdpowiedzUsuńJeny, boję się, że coś może się stać Charlie ;c.
chcę następny rozdział ;3
@sluumberr
omgf taki boski <3
OdpowiedzUsuńBoze, niech ona nie powie czegos glupiego .-.
OdpowiedzUsuńKto to jest G.L.
Jenyyyy, to.sie znowu dzieje.-.nie rozumiem sialalaala
Jeny... dlaczego musieli się pokłócić?
OdpowiedzUsuńPo jaką cholerę Charlie spotkała się z tym jebanym psychopatą?
Rozdział cudowny :)
@Olciak2804
Ja pierdziele ile emocji ja już chcę następny Boże żeby jej się nic nie stało tylko Błagam <333
OdpowiedzUsuńOMG kurwa tego sie nie spodziewałam czekam na nastepny proszę dodaj szybko
OdpowiedzUsuńJezu ajagagassk to nie.może być pożegnanie :(
OdpowiedzUsuńOni muszą być jeszcze razem :((
@siemaJus x
Zajebisty.
OdpowiedzUsuńJak zwykle zajebisty rozdział
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekac nastepnego
No kurwa charlie moglas z tamtąd spierdolic ale nie kurwa nie
No i jak.zwykle rozdzial pelen emocji, po ktorym nie moge sie otrzasnsc, cudo xx dziekuje !
OdpowiedzUsuńo nie kurwa , czemu ona nie uciekla przeciez Ellie tego chciała , a Harry ją kocha ♥♥ , czekam na next ♡
OdpowiedzUsuńZajebiste kocham to:-)
OdpowiedzUsuńboże ! Kocham <3
OdpowiedzUsuńJa pierdole! Co ona narobiła?! Na chuj do niego dzwoniła?! Ugh.... szkoda mi jej, bo pewnie coś jej zrobi :(
OdpowiedzUsuńHarry. Kurde biedny, ale zasłużył na to :x
Niall zachował się nawet okey, ale dalej nie zmienia to faktu, że zrobił cholerne świństwo :/ mam tylko nadzieję, że wszystko się ułoży :D.
Cudowne dwa ostatnie rozdziały skarbie xx
@always4Jusstin <3
TY GNOJOWATY NIEWYŻYTY PSYCHOPATYCZNY NIEZDROWY NA ROZUMIE PIERDOLONY MORDERCO. ZABIŁEŚ ELLIE. PORWAŁEŚ ICH MATKĘ. TERAZ CHCESZ WYKOŃCZYĆ CHARLIE?
OdpowiedzUsuńPO TYLU LATACH, GDY CHARLIE CHCIAŁA CZUĆ SIĘ BEZPIECZNIE, GDY UCIEKŁA Z DOMU ŻEBY POZBYĆ SIĘ WSPOMNIEŃ, GDY CHCIAŁA UCIEC OD PRZESZŁOŚCI, GDY CHCIAŁA ZACZĄĆ NOWE ŻYCIE... TY WRACASZ.
TY. TY, KTÓRY ZABIŁEŚ ELLIE PARKER, CHCESZ ZABIĆ TAKŻE CHARLIE?
GDZIE TWOJA DUSZA?
CZYM JESTEŚ, SKORO NIE CZŁOWIEKIEM?
Muszę się uspokoić.
Ale.. Ale czemu on wrócił? On nie żyje. On nie żyje.
Nie żyje.
Żyje.
On żyje.
Gary Longsmith żyje.
Potrzebowałam odpowiedzi, ale nie wiem, czy potrzebowałam takiej.
Nie chciałam do wiedzieć się, że on żyje.
Dokończę komentarz później, bo po prostu... Wow.
Kocham, @Ol_xd
JA PIERDOLE
OdpowiedzUsuńON ŻYJE..
TEN SUKINSYN ŻYJE
JAK ?
Rozdział całkiem powalił mnie na łopatki .. czemu ona do niego zadzwoniła ja sie pytam ? po jaką cholere ?
Czasem jej nie rozumiem ..
Rozdział BOMBA !
Czekam z niecierpliwością na next
@BeMoreHappy2307
Zostawcie ją wszyscy kurwa w spokoju, juz dość się dziewczyna nacierpiała.
OdpowiedzUsuńJakim cudem ten skurwysyn jebany żyje?
This is impossible.
Rozdział jak zwykle świetny, kocham i dziękuję<3
@mysweetloouis
Ja CENZOR CENZOR CENZOR CENZOR !!!!! Jezu! Wiej! W jaja go!
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że coś stanie się Charlie ;( kocham tego bloga ;3 @lovely_carrots_
OdpowiedzUsuńKurde niech ona ucieka stamtad jsdvndjbnsjdbndbd co ona zamierza no :(
OdpowiedzUsuńOMG.... Rozdział MEGA *___* Ja nie wytrzymam tygodnia czekania błagam Cię dodaj go wcześniej jeśli możesz... :)
OdpowiedzUsuńpozabijałabym ich tam wszystkich:( ~ zet
OdpowiedzUsuńWow świetny rozdział. Niech charlie stamtąd ucieka bo coś jej zrobią. Dobra i tak wiem, że zostanie i nie będzie za ciekawie, ale mam nadzieję, że harry ją uratuje.
OdpowiedzUsuńKurwa...! Jakim cudem on do cholery żyje?! Jak?! Kurwa no jak?! Dobra spokój... O.o Ale teraz przynajmniej wszystko chociażby w minimalnym stopniu zaczyna się wyjaśniać O.o A Niall... Nie ja nie chcę nawet komentować jego zachowania. Niby okej no ale... Właśnie... Jest to cholerne ale... -.- Kurwa... A Harry? No szkoda go, nooo... :c On ją przecież kocha... Przynajmniej ja to wszystko tak odczuwam O.o Cholera... No ale nic... Ogólnie to rozdział jest mega :D Czekam już na kolejny! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
@its__Marta