poniedziałek, 14 kwietnia 2014

36. Kotwica

Musiało minąć kilka godzin odkąd się obudziłam. Jest pewnie około ósmej wieczorem, ale nie zawracam sobie głowy, żeby budzić Harry’ego tylko po to, aby spytać która godzina.
Leżę w jego łóżku, wciąż opleciona jego ramionami. Oddechem łaskocze moje ucho, a twarzą dotyka mojego policzka.
To tak jak posiadanie własnego, oddychającego pluszowego misia.
Z tym wyjątkiem, że trudno byłoby znaleźć tak pięknego pluszowego misia. A Harry naprawdę taki był. Może to błędy sprawiają, że ktoś jest piękny. Może to jego blizny, a może spojrzenie jego oczu.
Ale nie sądzę, że można zakochać się w kimś tylko dlatego, że jest przystojny. To tak jakbyś wybierał ciasto, które ładnie wygląda. Ale co z tego, skoro nie wiesz jak smakuje.
Tak samo jest z Harry’m. Jest dla mnie obcy i może się okazać, że zawsze taki będzie… ale wciąż jest jeden aspekt, dla którego nie do końca mogę znaleźć nazwę.
Jest tajemniczy, cóż to oczywiste. I pociąga mnie to. Jest o wiele słabszy, niż twierdzi  i nie wiem, dlaczego patrzę na to, jak na wyzwanie. A może i nie. Ale myślę, że widzę to jako szansę. Szansę na to, żeby poznać kogoś takiego jak ja, z demonami uwięzionymi w naszych sercach.
Patrzenie na Harry’ego zabiera mi kilka chwil i wtedy zdaję sobie z tego sprawę: znam go. Wiem, że wini siebie za śmierć Julii. Myśli, że mógłby ją uratować, jeśli zabrałby ją wcześniej do szpitala. I wiem, że najbardziej ze wszystkiego żałuje tego, że ją uderzył.
Ta myśl, wyobrażenie, jaki to musiał być demon, który tak go opętał, że podniósł rękę na dziewczynę, którą kochał, nad kłuje moje serce. Ale mogę powiedzieć, że rozumiem, ponieważ czasem gniew kontroluje niektóre rzeczy bardziej niż inne.
Ale tak samo jest z bólem.
Harry ukrywa swój ból i doskonale mu się to udaje. Mnie ktokolwiek może zranić, rozbić jak wazon. Potrzebuję tygodni na regenerację tylko przez najmniejszy, zły komentarz. A Harry?
On jest pięknym potworem. Ukrywa wszystko za swoimi oczami i ucieka, kiedy ktoś zobaczy za nimi strach.
Ale ten strach uzewnętrznia się, kiedy śpi. W jego koszmarach. Jego oddech zaczyna się zatrzymywać, a jego twarz wykrzywia się w najbardziej smutny sposób. Myśl o nim, cierpiącym, uwięzionym w koszmarze, szczypie mnie w serce, ponieważ  też mam swoje boleści; boleści, które prześladują mnie w każdej minucie mojego życia.
I chcę, żeby wiedział. Chcę, żeby wiedział kim jest dla mnie Gary. Wiem, że to jest ten czas, aby zrozumiał, że kiedyś miałam siostrę, którą zostawiłam, podczas gdy jej drobne, bezradne ciało pozbawiane było tlenu.
Harry rusza się, a jego ramiona mocniej zaciskają się wokół moich bioder.
- Charlie. – mruczy pod nosem. Uśmiecham się na jego chrapliwy głos i wtulam się w jego ramiona. Nagle otwiera oczy i krzywi się.
- Co? – pytam zaalarmowana.
- Twoja stopa… jest na moim udzie. – wypala, lekko mnie odpychając. Przypominam sobie tę opętaną kobietę, która przejęła kontrolę nad moim ciałem dzisiejszego ranka.
Oh tak, dźgnęłam go scyzorykiem.
Uroczo.
- Harry… - zaczynam, ale on potrząsa głową.
- Wiem. Martwiłaś się i wszystko czego chciałaś to ocalić swoją mamę. Nie powinienem cię zatrzymywać. – mamrocze, łapiąc kosmyk moich włosów i zakładając mi go za ucho. Westchnienie ulgi odruchowo opuszcza moje usta, a Harry posyła mi lekki uśmiech. Jego oczy są tak zdumiewająco zielone. Nie mogę nic poradzić na to, że wpatruję się w nie, zapamiętując każdy najmniejszy szczegół.
- Jesteś szczęściarzem, że zostałeś obdarzony takimi pięknymi oczami. – obruszam się, muskając opuszkiem palca jego rzęsy.
- Tak się składa, że mają kolor smarków. Lubi pani smarki, panno Parker? – uśmiecha się łobuzersko.  Szturcham go.
- W takim razie moje mają kolor kupy. – mrużę oczy.
- Tak się składa, że lubię robić kupę, więc myślę, że mi to odpowiada. – uśmiecha się szeroko. Śmieję się i uderzam go w ramię, ale on łapie za mój nadgarstek i przyciąga mnie bliżej do siebie.
- Dziękuję, że przyszedłeś. Mimo tego, że cię dźgnęłam. – szepczę w końcu. Nie wiem dlaczego, ale moje wyznanie brzmi bardziej komicznie, niż szczerze i oboje wybuchamy śmiechem.
Który szybko zamiera.
Każda myśl i wspomnienie, których unikałam przez ostatnie godziny dzięki spaniu i obserwowaniu Harry’ego… powraca.
- Moja mama. – zaczynam, ale przerywam na wspomnienie jej delikatniej twarzy.
- Chodź tu. – mówi Harry, przyciągając mój brzuch do swojego tak, że zanurzam głowę w zagłębieniu jego szyi.
- Przepraszam, że nie przyszedłem wcześniej. To moja wina. Jeśli tylko wcześniej znalazłbym samochód sąsiadów, mógłbym was stamtąd wydostać. – mówi, ale ja podnoszę głowę i potrząsam nią przecząco.
- Jesteś dla mnie wszystkim Harry. Nic nie jest twoją winą. Nigdy nie podziękuję ci wystarczająco za uratowanie mnie. – szepczę i z ostatnimi słowami, obserwuję moje własne łzy spadające na jego nagi tors. Przytula mnie szybko, jakby obserwowanie płaczącej mnie, było dla niego zbyt trudne.
- Nie powinienem cumować statku z jedną kotwicą, ani żyć z tylko jedną nadzieją. Ale wciąż tę jedną, najsilniejszą nadzieję przechowuję w moim sercu, więc nigdy mnie nie opuści i zawsze będzie tą rzeczą, która nie pozwala mi utonąć. – mówi cicho Harry. Zwracam twarz w jego stronę, a on wskazuje na swój kark. Widzę małe, cienkie linie składające się w cytat, wytatuowany na jego skórze; tatuaż który zawsze jest zakryty przez jego włosy.
- Iść za kotwicą. – szepczę, a on przytakuje głową.
- Kotwica jest moją nadzieją na miłość. Nigdy wcześniej nikomu o tym nie mówiłem, ponieważ chciałem, żeby tylko moje serce znało jej znaczenie… ale teraz chcę, żebyś ty też je poznała. Kotwica jest moją nadzieją na miłość i wytatuowałem ją sobie, ponieważ ma mi przypominać, że kiedy rozpadam się na małe kawałki i nie chcę nic innego oprócz własnej śmierci… wciąż mam tę jedną nadzieję, schowaną gdzieś głęboko w moim sercu. Tę, która mówi mi, że nie starałem się wystarczająco, ponieważ ona wciąż jest zatopiona na dnie oceanu. I w tym momencie, przypominam sobie, że nie mogę umrzeć. Nie, dopóki jej nie odnajdę. Nie, dopóki trzymam ją w moich ramionach i ochraniam przed światem naokoło mnie. Kotwica przytłacza mnie, to stała nadzieja na coś, na kogoś, kogo nie mogę znaleźć. Ale jednocześnie mnie ratuje. Ochrania mój statek, moje serce przed utonięciem. I dzięki temu, nie mogę umrzeć. Ponieważ kotwica zawsze mnie ocali. – mówi powoli Harry, patrząc na mnie palącym wzrokiem. Jego głos jest chrapliwy, ale wyraźny.
Zamiast odpowiedzieć, przyciskam swoje usta do jego ust. Nie wiem, co powiedzieć, ani jak zrozumieć jego przenikliwość, więc całuję go. Całuję go z całych sił.
Chcę, żeby nigdy nie rezygnował z nadziei. Tak jak chcę, żeby nigdy nie rezygnował ze mnie.
Jego usta naciskają na moje, kiedy przekręca się tak, że znajduje się nade mną.
- Nie chcę żyć bez ciebie. – szepcze powoli pomiędzy pocałunkami.
Potrząsam głową, jakby ta myśl była absolutnie niemożliwa.
- W takim razie nie rób tego. – mówię, a on odrywa swoje wargi od moich, patrząc na mnie z góry.
- Nie zrobię. Ale nie dźgaj mnie więcej, zgoda? – żartuje, a na jego twarzy pojawia się wielki uśmiech. Otaczam dłońmi jego szyję i przyciągam go w dół, do siebie, dopóki nie ssie delikatnie mojej wargi.
Nagle odsuwa się, z niepokojącym wyrazem twarzy.
- Co? – marszczę brwi.
- Po prostu… nie chcę stracić przy tobie kontroli. Nigdy nie zrobiłem tego z nikim we właściwy sposób. – jąka się, przeczesując ręką włosy. Siadam i opadam głową na jego kolana, podnosząc wzrok na jego delikatny zarost.
- Ja... dziękuję ci za to. Ale nawet nie wiem, czy mogę… Nigdy nie czułam się tak, jak wtedy, gdy mnie dotykałeś tamtego ranka. I ten sposób, w jaki mnie całowałeś… Myślałam, że po tym co mi się przydarzyło… Myślałam, że nigdy nikt nie będzie mógł mnie ponownie dotknąć. Ale czuję się bezpiecznie w twoich ramionach, Harry. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale po prostu tak się czuję. – mówię niskim głosem.
Otacza mnie ciasno ramionami i zostawia na moim czole delikatny pocałunek.
- I zdaję sobie sprawę, że są rzeczy, które przed tobą ukrywam. Nie znasz mnie, ani mojej historii, a mimo to jesteś dla mnie tak cierpliwy… - szepczę. Patrzy na mnie łagodnym wzrokiem i przytakuje głową.
Powiedz mu Charlie.
- Gary jest moim ojcem. – mówię wprost, wiedząc, że to najlepszy sposób na wypowiedzenie tych słów.
Oczy Harry’ego zmieniają się na zdezorientowane, ale nie odzywa się, więc kontynuuję.
- Nie wiedziałam o tym, aż do tego tygodnia. Przez moje całe życie myślałam, że byłam celem i to dlatego zostałam porwana.
- Zostałaś porwana. – powtarza oszołomiony Harry, mrugając oczami.
- Nie tylko ja. Miałam bliźniaczkę. Zostałyśmy uprowadzone z naszego domu 10 lat temu… przez Gary’ego. Ja uciekłam, ale moja siostra, Ellie… nie wydostała się stamtąd. I to moja wina, ponieważ zostawiłam ją samą; Zostawiłam ją w tamtej chatce, kiedy mnie potrzebowała i… - załamuję się. Łzy spływają z moich oczy, spadając na klatkę piersiową. Nie mogę złapać oddechu. Harry ściska mnie, ale odczuwam chłód.
- Jestem mordercą. Zostawiłam swoją własną siostrę. Mój własny ojciec zgwałcił nas… On… chce mnie odzyskać i założyć rodzinę, ale ja nie mogę na niego patrzeć. Zabrał mi wszystko! – wykrzykuję, czując jak nowe łzy formują się w kącikach moich oczu.
- Obwinia moją mamę, ponieważ uciekła od niego, kiedy była w ciąży, ale ja wiem, Harry, ja znam moją mamę. Kochała nas; chciała nas chronić! Przysięgam Harry. Moja mama była dobrą kobietą! Nie powinna umrzeć… ja powinnam. – wyrzucam z siebie i to są ostatnie słowa, które mówię, ponieważ Harry przyciska mnie mocno do swojej klatki piersiowej. Szlocham i krzyczę, ponieważ cały ból, który trzymałam w sobie właśnie wydostawał się na powierzchnię.
Wydostawał się, ponieważ mam Harry’ego, któremu zależało.
Zależy mu na mnie. Czuję to i widzę to w jego oczach, kiedy trzyma mnie w swoich ramionach.
- Jestem tutaj. – mówi cicho, uspokajając mnie, ale potrząsam głową.
- Nie możesz zabrać mojego bólu Harry. – płaczę. Podnosi moją głowę w górę i spogląda na mnie.
- Wiem. Też mam w sobie ból Charlie. Ale możemy przez to przejść. Możemy pozbyć się go, na dobre. – oświadcza.
Wiem, że ma rację. Ponieważ to jest to, co muszę zrobić.
- Jutro wieczorem. – mówię, a Harry marszczy brwi.
- Jutro? – szepcze.

- Tak. I dokładnie wiem gdzie.

____________________________________________________
Jeśli przeczytałaś to proszę zotaw komentarz! :) 

45 komentarzy:

  1. O fuck!
    Boże.... co za napięcie!
    Mam takiego smajla na twarzy, że ho ho.
    Chciałabym już nexta.
    Jak się tak ładnie uśmiechnę?
    :D
    Czekam z niecierpliwością na następny!
    Kocham Cię!
    Alex <3

    OdpowiedzUsuń
  2. kurwa mac jego słowa omg *-*
    najlepsze to wzmianka o oczach :D
    Rozplakalam się przy tym rozdziale:')
    @sulinbitch

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeej, oni sa slodcy *fangirling*
    Dobra, musze sie ogarnac.
    Co do rozdzialu,jest swietny! Ale nie rozumiem o co chodzi z 'Jutro' chyba przeczytam jeszcze raz.
    Nie moge doczekac sie kolejnego xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba chodzi o to ze jutro chca zabic Gar'ego

      Usuń
    2. Boże jakie debilki ... ze zrozumieniem sie czyta ... jutro pozbenda sie tego bolu .... jaaaa idiotki zjebane -.-

      Usuń
  4. oooo matko *.* to chyba mój najukochańszy rozdział jak do tej pory *_____________* @back_for_you

    OdpowiedzUsuń
  5. JSADJHDKJKGDHJ ZAJEBISTY ♥

    @PolandLovatic

    OdpowiedzUsuń
  6. popłaczę się jak przyjdzie czas na zakończenie:(

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest niesamowite! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. POCZĄTEK: awwwww! Gsbsbdnsusba *-* taki zajebisty
    ŚRODEK: boże, kocham to tłumaczenie : o
    KONIEC: tlenu *-* nie wytrzymam, chce już nexta, to chyba ulubiony rozdział omg, co się stanie, co mu zrobią : oo

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze super !!! ;*** płaczeeee !! ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest chyba najlepszy rozdział everr!! Xxx

    OdpowiedzUsuń
  11. Harry wreszcie otwarł oczy ... / świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  12. woooooow cudowny rozdział :D w końcu mu powiedziała wszystko :D :D Czekam na kolejny co oni chcą zrobić ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny rozdział,tak jak cały fanfiction <3 już się nie mogę doczekać co będzie dalej ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. chyba mam atak serca, boże kocham te ff ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Najlepszy rozdzial ever. Trochce zabawny z tymi smarkami i kupą. Ej jak mozna lubic robic kupe?? Ale nie sory to taka chwila tylko dla ciebie. Taka ulga ze sie czegos pozbywasz.
    Hahahah nie nic
    Jejuu piekne to jest. Powiedziala w koncu.
    Czuje ze szykuje sie zemsta buahahahahhaha
    GARY GIŃ!!!

    DZIEKUJE
    DO WIDZENIA
    XOXO
    @Just_to_dream_

    OdpowiedzUsuń
  16. Już miałam łzy w oczach
    Jeju ta kupa.....rozwala system

    OdpowiedzUsuń
  17. O moj boze genialne
    OMG jak ja kocham to ff
    Nie moge śmieje sie rycze i wszystko na raz
    Jprdl to jest kurwa takie mega zajebiste
    Kocham

    OdpowiedzUsuń
  18. Rety...
    No dzieje się, nie powiem :D
    Tak przyjemnie mi się czyta :3 ten rozdział jest taki słit awww *,*
    Dobrali się oni no xd obydwoje mają specyficzne poczucie humoru :>
    @sluumberr

    OdpowiedzUsuń
  19. AWGSAHSNMKXLLSMSMDKEKSJXJDIWDNNDJXJDJEJSKSOAKSJ *-*

    MORE,MORE! PLEASE,GIVE ME MORE!!
    widze,że Harry i Charlie sie do siebie zbliżają i starają sb pomóc ;')
    czekam na nexta (;

    OdpowiedzUsuń
  20. aww, wczoraj wieczorem zaczęłam czytać to ff i jest takie boskie. Całe to napięcie i w ogóle, to wszystko jest takie niesamowite. Czyta to się jak jakiś świetny kryminał, wszystko jest dopracowane, styl pisania i sytuacja. A ty to świetnie tłumaczysz! No i wiesz, przeczytałam to w parę godzin i ten tytuł 'kotwica' jest taki sam jak 3 czy tam 2, i to jest taakie awwww. Kocham to, kocham rekcje Harrego i Charlie, kocham to wszystko, jej, moje emocje, auć. No może nie kocham Greya życzę mu śmierci, tak jestem taka zła, nigdy nie spodziewałam się, że taka będę. No i oni jutro go zabiją oidsmrefg Mam nadzieję, że szybko uwiniesz się z tłumaczeniem bo to jest takie świetne. Może nawet wezmę się za czytanie orginału, jestem taka zniecierpliwiona, ale nadal będę czytać twoje tłumaczenia!
    Przepraszam za moje zanudzanie, i za cały ten komentarz, nie mam talentu do ich pisania. Do tego wszystkiego te emocje, sama rozumiesz.
    @xhighfiveniallx

    OdpowiedzUsuń
  21. Nwm co mam napisac....... ekstra rozdzial
    Co Harry wymyslil hmmmm......
    Czekam na nastepny rozdzial :**
    @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny :D Nie wiem co mam pisać bo wszystkie rozdziały są genialne :) @LoveHoranekEver

    OdpowiedzUsuń
  23. zgaduję,że to miejsce 'dokładnie wiem gdzie' to ta impreza u Garego..ona chce tam pójść i go zabić czy coś :p

    OdpowiedzUsuń
  24. *fangirling* <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Boże, jeden z najpiękniejszych rozdziałów.
    Nie, ja wcale nie płaczę, skądże. Mi się tylko oczy spociły.
    .
    .
    .
    aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa RYCZĘ
    Kocham Cię i dziękuję <3
    @mysweetloouis

    OdpowiedzUsuń
  26. O boze cudowny rozdzial ! Nie moge doczekac sie nastepnego, cos mowi mi, ze zabicie Gary'ego nie bedzie proste ;( ahh dziekuje xx

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten rozdział jest taki cudowny <3 @lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń
  28. O boże! Cudowny rozdział <3 taki spokojny i emocjonalny :* po prostu piękny! <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Wow ! Boski słodki najlepszy jaki czytałam rozdział EVER ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  30. UWAGA! MÓJ NOWY, ULUBIONY CYTAT:
    - Tak się składa, że mają kolor smarków. Lubi pani smarki, panno Parker? – uśmiecha się łobuzersko.  Szturcham go.- W takim razie moje mają kolor kupy. – mrużę oczy.
    - Tak się składa, że lubię robić kupę, więc myślę, że mi to odpowiada.

    Jak bardzo to opowiadanie jest dziwne?


    Oki, analiza rozdziałowa.
    Charlie budzi się w ramionach Harry'ego (awwwwwww).
    Harry się budzi.
    Charlie zaczyna płakać.
    Harry mówi o znaczeniu jego tatuażu, kotwicy. Nadzieja, przytrzymująca jego serce przy życiu, bo ono bije dla kogoś i jeśli nie dowie się dla kogo, nie może przestać bić.
    To go przytrzymuje na tym świecie przy życiu.
    I poznał tą jedyną. Charlie. Pomimo tych wszystkich rzeczy, gangu, jednonocnych dziewczyn, tej agencji... Tego całego zła... Ona jest.

    Da fak, to takie romantyczne, że aż nie realne. Chłopacy z moich okolic zakładają za duże bluzy, dresy, a jeśli znajdzie się jakiś przystojny to albo jest zajebiście chamski, albo coś z nim nie tak. Nie żeby mi zależało na tym, by jego wygląd zewnętrzny dorównywał takiemu Harry'emu, chodzi o to, żeby o siebie dbał. A jeśli chodzi o wewnętrzną stronę, to... no c'mon, nie. Nikt nie jest na tyle romantyczny.
    Jestem cholerną realistką, ale, no nie.
    To jest piękne. Na prawdę cudowne, ale takich nie m. Przynajmniej ja takich nie miałam okazji spotkać.
    Niektórzy są na prawdę w porządku, ale nie, nie są tak... tak.. tak jak Harry.
    Ja na miejscu Charlie już dawno dostałabym zawału. Heloł, on jest taki... Perfekcyjny dupek.

    No. Nie to, że mi się nie podoba, to jest iffhcfjvfhjcd, po prostu stoję twardo, aby nie spodziewać się takiego księcia na koniu.

    Dobra, analiza część dalsza.
    Charlie mu wszystko wyznaje, Gary jest jej ojcem, porwanie, Ellie.
    W końcu mu to powiedziała. Ale już przynajmniej wiemy, że można mu ufać.
    I zabiją Gary'ego jutro. Mam dziwne przeczucie, że coś nie wypali. To by było za łatwe. W końcu, gdyby im się udało, dalsze opowiadanie nie miałoby sensu, skoro wróg został unicestwiony. Chyba że, zdaży się coś jeszcze. Hm.

    Zastanawiam się, co się dzieje z ojcem Charlie (tym, który ją wychowywał) i z jej bratem (ona miała brata, nie? nic mi się nie pomyliło?).
    A co robią Jo, Dominique, Niall, Liam, Zayn i Louis (<3)?
    Jejku, któryś raz już wstawiam to serduszko, ale Lou to taki Bad Boi.
    Mam przeczucie, że Lou i Zayn jeszcze się pojawią jako taka ciemna strona. Jakkolwiek to brzmi, lol.
    I co się dzieje z Mary Kall?

    I jak Harry i Charlie chcą zabić Gary'ego?

    Mówiłam, że zaśniesz. xD

    Świetny ten rozdział. Właściwie to nic się nie dzieje. Są w jednym miejscu, rozmawiają, ale i tak dostarczyło to wiele wrażeń.
    Jak ty to tak tłumaczysz?
    W sumie/w karpiu/w łososiu to dobry trening Angielskiego. Tyle, że jakbym ja coś miała tłumaczyć, to byłoby to beznadziejne i co chwilę patrzyłabym w słownik. No więc, masz wielki udział w tym, że mamy sposobność to czytać i chwała ci za to!

    Nie mogę doczekać się następnego,
    Kocham,
    @Ol_xd

    OdpowiedzUsuń
  31. To prawie jak rozprawka, lol. XD

    NJU MOBAJL.
    GIVE ME MORE.

    - @Ol_xd

    OdpowiedzUsuń
  32. Cudowny :) Genialny :) ILSM! :) @Mika69_1D

    OdpowiedzUsuń
  33. CUDO !
    AWWW TO TAKIE PIĘKNE .. NIE NO NIE MOGE ZAJEBISTE PO PROSTU :D
    KOCHAM PO PROSTU KOCHAM <3
    "Kotwica jest moją nadzieją na miłość. Nigdy wcześniej nikomu o tym nie mówiłem, ponieważ chciałem, żeby tylko moje serce znało jej znaczenie… ale teraz chcę, żebyś ty też je poznała. Kotwica jest moją nadzieją na miłość i wytatuowałem ją sobie, ponieważ ma mi przypominać, że kiedy rozpadam się na małe kawałki i nie chcę nic innego oprócz własnej śmierci… wciąż mam tę jedną nadzieję, schowaną gdzieś głęboko w moim sercu. Tę, która mówi mi, że nie starałem się wystarczająco, ponieważ ona wciąż jest zatopiona na dnie oceanu. I w tym momencie, przypominam sobie, że nie mogę umrzeć. Nie, dopóki jej nie odnajdę. Nie, dopóki trzymam ją w moich ramionach i ochraniam przed światem naokoło mnie. Kotwica przytłacza mnie, to stała nadzieja na coś, na kogoś, kogo nie mogę znaleźć. Ale jednocześnie mnie ratuje. Ochrania mój statek, moje serce przed utonięciem. I dzięki temu, nie mogę umrzeć. Ponieważ kotwica zawsze mnie ocali. " JAK TO POWIEDZIAŁ PRAWIE SIE NIE POPŁAKAŁAM xD głupia ja xD
    Czekam na next kochanie
    @BeMoreHappy2307

    OdpowiedzUsuń
  34. gasdfsgadfsghdfsdhadf jeden z moich ulubionych rozdziałów :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Płakałam

    @medisick

    OdpowiedzUsuń
  36. jirehsdioflcheiodrhfcoireudjsichirofdhfiovhd

    OdpowiedzUsuń
  37. Omg! Genialny!!

    OdpowiedzUsuń