Jego krok jest władczy, a oczy zimniejsze, niż zapamiętałam. Jest w sędziwym wieku, ale
dobrze się trzyma. Wygląda groźniej niż kiedyś, chociaż nie sądziłam, że jest to w ogóle możliwe.
Wstaję gwałtownie od stolika, częściowo po to, aby umożliwić
przepływ tlenu w moim organizmie. Zbliża się, mrużąc na mnie oczy z nikczemnym
uśmieszkiem przyklejonym do twarzy.
- Gdzie ona jest? – pytam natychmiast, zaciskając mocno
dłonie w pięści. Jego uśmiech poszerza się.
- Zostawiłem ją w samochodzie.
- Wypuść ją. – wypuszczam powoli powietrze.
- Nie tak szybko. Może usiądziemy Charlie? – unosi brwi.
Odsuwa sobie krzesło i opada na nie, podnosząc na mnie lodowate spojrzenie
niebieskich oczu.
Siadam powoli na krzesło, wkładając dłoń do kieszeni. Zaciskam
ją na scyzoryku.
- Chcesz mnie znowu dźgnąć? – chichocze mężczyzna.
Skąd… Skąd on to wie?
- Jesteś całkiem odważna. Uważałem cię za tchórza, a
Elizabeth za wojownika, biorąc pod uwagę, że umarła za ciebie.
Jego słowa są wypełnione wrogością; Muszę zamknąć oczy, czując nadejście palących łez.
- A teraz oferujesz mi siebie? Żeby ocalić taką dziwkę, jaką
jest twoja matka? – szepcze z drugiej strony stolika. Moje oczy otwierają się z
wściekłością.
- Jak śmiesz! – pochylam się nad blatem i patrzę mu w
oczy.
- Robisz scenę, mała Charlie, ale zakładam, że to jest twój
plan. – zarzuca mi.
- Czego chcesz ode mnie? – warczę, posyłając mu mordercze
spojrzenie.
- Wróćmy do tamtej nocy. – sugeruje z szerokim uśmiechem i
połyskującymi oczami. Potrząsam głową.
- Chcesz odzyskać swoją matkę, czy nie? – wyraz obrzydzenia
pojawia się na jego twarzy.
- Musisz zamknąć oczy. Pomyśleć. Wiem, że pamiętasz o wiele
więcej niż powiedziałaś tym wszystkim reporterom i gazetom. Wiem, że pamiętasz
wszystko. – uśmiecha się.
- Miałam 8 lat. – gotuję się w środku, ale on jedynie kręci
głową.
- Ale jesteś bystrą dziewczynką. Nie zastanawiałaś się
nigdy, dlaczego zabiłem Ellie? Dlaczego nie pobiegłem za tobą? – pyta, a ja wpatruję
się w okno. Przez cały rok po porwaniu, policjanci i terapeuci zmuszali mnie od
odtwarzania tamtej nocy w mojej głowie, żebym udzieliła im odpowiedzi na te ich
wszystkie pytania, ale ja nigdy im nie powiedziałam. Słowa zatrzymywały się na moim języku, zawsze
odmawiając, żeby opuścić moje serce. Ale Gary miał rację. Pamiętałam.
Pamiętałam wszystko.
- Zamknij oczy, Charlie.
Kręcę głową. Łzy spływają mi po policzkach, ale nie dbam już
o to, że wyglądam jak dziecko. Zostałam pozbawiona dzieciństwa. Ukradziono mi
je i już nigdy nie wróci. Nie chcę tam wracać.
- Nie chcesz wiedzieć… dlaczego… ty? – mówi, a ja podnoszę
wzrok, żeby spotkać się z jego oczami.
- Dla maleńkiej Ellie. – uśmiecha się, a jego oczy
ciemnieją. I w tej jednej chwili słabości, nie mogę się przeciwstawić. Zamykam
oczy.
RETROSPEKCJA
- Tatusiu musisz przeczytać Booboo i Lalę na dobranoc! –
woła Ellie przez naszą sypialnię, dąsając się w swoim łóżku. Przytulam mojego
pluszowego misia i przejeżdżam palcami po kwiecie namalowanym na ścianie
naszego pokoju.
- Elizabeth, jest 21:00 i macie jutro szkołę. Nie dzisiaj. –
mówi tata, pochylając się i całując ją w czoło. Podchodzi do mnie, a ja posyłam
mu uśmiech.
- Dobranoc tatusiu. – mówię, a on pochyla się, również
całując mnie w czoło.
- Dobranoc księżniczko. – szepcze, gasząc światło w naszym
pokoju. Ciemność wypełnia moje oczy, więc podciągam moje przykrycie i nurkuję
pod ciepłe koce.
- Chaaaaaarrrllllliieeeee? – buczy Ellie. Podnoszę wzrok na
moją siostrę, a ona chichocze.
- Co? – wydymam wargi.
- Nie jestem zmęczona. Pójdziemy gdzieś?
- Nie! Ja jestem zmęczona. Wracaj do łóżka. – śmieję się i
zamykam oczy.
- Ale co jeśli Potwór jest na zewnątrz? Nie możesz być
zmęczona! – Ellie uśmiecha się opryskliwie. Otwieram oczy i wpatruje się przez
pokój w moją złą bliźniaczkę.
- Ellie przestań! Wiesz, że boję się tego filmu. – krzywię
się.
- Potwór nadchodzi, żeby cię zabrać. – Ellie zaczyna
śpiewać, irytująco intonując słowa. Kusi mnie, żeby iść na nią naskarżyć, ale
jest mi zbyt dobrze pod moimi kocami.
- Nie bądź taką ofiarą Charlie. Chodźmy do parku. – sugeruje
Ellie, ale ja zirytowana potrząsam głową.
- Idź zapytać mamy.
- Jesteś najgorszą siostrą ze wszystkich! – fuka Ellie i
opada głową na poduszki.
- Naprawdę tak myślisz? – krzywię się. Nie odpowiada.
Wzdycham i zamykam oczy, w końcu zapadając w sen.
~~
Budzi mnie dłoń delikatnie owijająca się wokół mojej buzi.
Rozszerzam oczy, ale jedyną rzeczą jaką widzę jest rozmazany kolor. Jestem w
swoim pokoju. Pachnie truskawkami. Dłoń pachnie jak truskawki.
Ktoś wciąż powtarza do mnie: - Shhh.
Potrząsam głową, próbując pozbyć się ręki, żebym mogła
mówić, ale dłoń jedynie mocniej się zaciska. Zostaję podniesiona; może latam.
Ale mój wzrok słabnie. Kolory blakną, a po chwili jedyne, co widzę to ciemny
niebieski.
Staje się ciemniejszy.
I ciemniejszy.
A potem czarny.
~~
Ktoś potrząsa mną, abym się obudziła, a ja mamroczę: - Nie.
Nie jestem gotowa do szkoły i jestem pewna, że Ellie też
nie.
- Charlie. – zaskakuje mnie głos Ellie. Moje oczy
natychmiast się otwierają, gdy słyszę, że jej zawsze tak pewny siebie ton teraz
wydaje się bezbronny.
Powoli łapię ostrość widzenia i rozglądam się naokoło. Widzę
dużo drewna i drzwi. Ellie siedzi w malutkim łóżeczku naprzeciwko mnie, a jej
oczy są pełne łez.
- El? – szepczę.
Szybko wstaję, aby do niej podbiec, ale coś na moich stopach
szarpie mnie do tyłu. Patrzę w dół na łańcuch i wciągam gwałtownie powietrze.
- Ellie gdzie jesteśmy? – zaczynam płakać. Moja siostra
spogląda na swoje poplamione błotem stopy.
- Potwór nas złapał. – szepcze tak cicho, że prawie jej nie
słyszę.
Kręcę głową, ponieważ jej nie wierzę. Próbuje mnie
nastraszyć. To jest to, co się dzieje przed snem. Zawsze mówi o potworze, przez
co mam koszmary i budzę się przerażona.
- To nie sen Char. – mówi Ellie, czytając mi w myślach. Moje
oczy twardnieją, gdy podnoszę na nią wzrok. Obydwie rozglądamy się po
pomieszczeniu.
- Gdzie jesteśmy? – szepczemy jednocześnie, ale wiatr na
zewnątrz nie zamierza nam odpowiedzieć.
KONIEC RETROSPEKCJI.
Powoli otwieram załzawione oczy, patrząc na Gary’ego.
- Nie przestawaj. – rozkazuje zdeterminowany.
- Nie chcę pamiętać. – szepczę słabo.
- Ale pamiętasz. Zawsze będziesz pamiętać Charlotte. –
uśmiecha się.
Znowu wyglądam przez okno i obserwuję jak wiatr kołysze drzewami.
Tym razem zamykam oczy na własne życzenie.
CIĄG DALSZY RETROSPEKCJI
Robię znaczek w drewnianej ramie mojego łóżka dla każdego
dnia, który mija. Szósty. Sześć dni.
Mężczyzna każdego dnia przynosi nam jedzenie, wsuwając je
pod drzwiami.
Ellie i ja nie rozmawiamy. Próbujemy spać, ale sen nie wita
nas tak, jak to robił w naszych łóżkach. Jesteśmy zagubione, zdezorientowane.
Chcę do moich
rodziców.
Nie mija siedem dni, kiedy widzimy Potwora. Wiem, że to on,
ponieważ pachnie truskawkami. Kiedy wchodzi
do pokoju, chowam się przed nim pod prześcieradłem. Boję się spojrzenia
jego oczu.
Siódmego dnia zabiera Ellie. Nie opiera się, ale kiedy
wychodzi, widzę strach w jej oczach. Patrzę, bojąc się o nią, kiedy on odrywa
ją od łóżka i łapie za łokieć.
Kiedy opuszczają pokój, zamykając go za sobą, pozwalam sobie
na łzy. Boję się samotności wkradającej się w moje serce. Boję się, że Ellie
nie wróci.
~~
Ellie wraca dwa znaczki później. Potwór nie mówi nic, kiedy
przykuwa ją z powrotem do łóżka, ale obdarza mnie szybkim, łagodnym uśmiechem.
Spojrzenie jego oczu jest bardzo spokojne, ale mimo to jestem przerażona.
Przegrywam.
- Chcę do mojej mamusi! – krzyczę, zanim wychodzi. Zapuchnięte
i załzawione oczy Ellie rozszerzają się na mnie, kiedy potwór zatrzymuje się w
drzwiach. Obserwuję jak zaciska dłonie w pięści po obu stronach ciała i kulę się
w sobie.
Obraca się w zastraszająco powolnym tempie. Jego oczy
zatrzymują się na moich. Nikt nic nie mówi. Wpatruję się w niego twardym spojrzeniem
ze zranionym sercem.
- Mamusi już nie ma. – w końcu szepcze. I po tych słowach
zatrzaskuje za sobą drzwi. Dźwięk przekręcania klucza posyła zimny powiew po
całym pomieszczeniu.
~~
Ellie płacze przed snem. Próbuję ją pocieszyć, ale nie chce
ze mną rozmawiać.
- Co on ci zrobił? – płaczę, próbując to zrozumieć, ale moja
druga połowa kompletnie nie reaguje.
Ellie cierpi z bólu, a dźwięk jej stłumionego płaczu kłuje
moje serce.
- El rozmawiaj ze mną! – krzyczę, ale nagle jej milczenie
wypełnia pokój.
- Nie powinnam ci mówić tego, co on mi powiedział. – mówi,
zbyt automatycznie, żebym mogła uwierzyć, że to moja własna siostra.
- Co? Powiedz mi Ellie! Co powiedział? – szepczę, wstając z łóżka
i podchodząc tak blisko niej, jak tylko pozwalają mi na to łańcuchy na nogach.
- Jesteś następna. – szepcze. W końcu sen połyka jej myśli.
~~
Budzę się rano i dodaję kolejny znaczek. 10 znaczków. 10
dni.
Niedobrze mi się robi od jedzenia, które nam zostawia.
Pomidory przyprawiają mnie o mdłości. Nawet Ellie przestała jeść.
Mimo, że się nie odzywa, wiem, że już nie śpi.
- Ellie? – szepczę. Jej ciało przesuwa się na skrzypiącym
łóżku, ale nic nie mówi.
- Myślisz, że mamusia i tatuś nas szukają? Tęsknię nawet za
Dylanem. – mówię cicho. Obraca twarz w moją stronę, jej oczy są matowe. Wygląda
tak, jakby uleciało z niej życie.
- Powiedział, że mamusi już nie ma. – skrzeczy. Jej usta są
popękane.
- Nie sądzę. – mamroczę.
- Mam nadzieję, że on cię stąd nie weźmie tak jak to zrobił
ze mną. – odzywa się w końcu. Wytrzeszczam na nią oczy i siadam na łóżku.
- Co on ze mną zrobi? – pytam. Ellie zaciska mocno oczy i
bierze głęboki oddech.
- Zdjął moją piżamę. – szepcze ozięble. Czuję ból w sercu,
chociaż nie rozumiem, co próbuje przez to powiedzieć.
- Mówił mnóstwo rzeczy, w które nie chcę wierzyć. – Ellie
potrząsa głową, jej oczy są zaciśnięte. Martwię się, że wyobraźnia pogrywa z
jej myślami.
- Co mówił?
- Nie mogę ci powiedzieć. Skrzywdzi cię, jeśli to zrobię.
Myśli, że nie jesteś gotowa, żeby wiedzieć. – Ellie płacze cicho, a jej łzy
kapią na poduszkę.
- Ellie musisz mi powiedzieć! – krzyczę, ale natychmiast
tego żałuję, kiedy drzwi otwierają się. Potwór ma ubrany kapelusz, który
zakrywa większą część jego twarzy i za dużą flanelową koszulę. Staje w drzwiach
z rozstawionymi stopami i skrzyżowanymi ramionami. Próbuję zerknąć za niego,
żeby zobaczyć gdzie jesteśmy. Wygląda jak domek w lesie; podobny do domku
mojego wujostwa Jen i Joe w Michigan.
Bez słowa idzie w stronę Ellie, uwalniając ją z łańcuchów i
zerkając na mnie.
- Byłaś grzeczną dziewczynką? – szepcze do Ellie. Obserwuję,
jak powoli kiwa głową, a on kładzie jej rękę na ramieniu.
- Nie dotykaj jej! – piszczę, wstając i podbiegając do łóżka
Ellie, tylko po to, żeby zostać odrzuconą do tyłu przez łańcuchy.
- Proszę Charlie. Zachowuj się. – mówi mężczyzna i wypycha
Ellie za drzwi. Zanim je zamyka, obraca głowę i posyła mi uśmiech.
Wtedy drzwi się zamykają.
~~
Ellie wraca przy dwunastym znaczku. Jej oczy spotykają moje,
kiedy jest przykuwana z powrotem do swojego łóżka, a ja wzdycham. W jakiś
sposób wiem, co chce mi powiedzieć.
Teraz moja kolej.
Potwór podchodzi do mojego łóżka i klęka z kluczem. Wkłada
go do zamka w łańcuchu, a ja podnoszę wzrok na Ellie, która mnie obserwuje.
Szybko kiwa głową i już wiem.
Natychmiast posyłam moją nogę w górę, kopiąc mężczyznę w
podbródek, a klucz przelatuje na drugą stronę pokoju. Potwór wyciera krew z
buzi i szarpie za łańcuch na mojej kostce tak mocno, że krzyczę z bólu.
- Ty mała suko. – mamrocze, podnosząc mnie i trzymając za
włosy w mocnym uścisku. Zabiera mnie z pokoju, ściskając mocno, kiedy zamyka
drzwi przez naciśnięcie przycisku na klamce. Patrzę przez szczelinę na Ellie i kiwam
głową.
Zapomniał o kluczu. Może się stąd wydostać. Może odblokować
drzwi od środka i uciec. Ta myśl uspokaja mnie mimo tego, co ma się wydarzyć.
~~
Mijają dwa dni. Jedyna rzecz, która podnosi mnie na duchu to
myśl, że Ellie mogła uciec. Mam jedynie nadzieję, że Mamusia i Tatuś są w
drodze, żeby mnie uwolnić.
Mężczyzna głośno chrapie i chociaż jest północ, jestem
całkowicie rozbudzona.
Kiedy po raz pierwszy ściągnął ze mnie piżamę, walczyłam z
nim. Kopałam go i biłam. Nawet splunęłam na niego, ale to spowodowało, że
jeszcze bardziej się wściekł.
Wtedy mnie skrzywdził.
Rozumiem, dlaczego Ellie wracała i wyglądała na tak zranioną
, tak rozbitą. Czuję się tak samo.
Leżałam na szczycie ogromnego łóżka, obok Potwora, kompletnie naga. Ale
musiałam zaakceptować to, że Potwór jest zły i nie mogłam zrobić niczego, co
nie było zgodne z jego życzeniem.
Moje całe ciało krzyczy, boli. Jestem zraniona, ale nie
rozpadam się całkowicie. Nie dopóki wiem, że Ellie mogła się stąd wydostać.
Wyobrażam sobie, że jest w domu z Mamusią, Tatusiem i Dylanem i, że przytulają
się przed kominkiem. Mam nadzieję, że Dylan będzie dla niej miły po tym, jak
powie mu co się stało. Zawsze był złośliwym bratem.
~~
Kiedy budzę się rano, Potwora nie ma. Wciąż jestem
przywiązana do poręczy jego łóżka, więc po prostu leżę tam, zrozpaczona.
Wraca godzinę później
i wręcza mi miskę owoców.
- Jedz. – instruuje mnie. Stosuję się do jego słów, ponieważ
przeraża mnie myśl o nim, wciskającym mi
jedzenie do gardła. Owoce są smaczne. Pomarańcze przypominają mi o pomarańczach
z naszego ogródka.
- Co powiedziałeś Ellie? – odzywam się w końcu, kończąc
jedzenie. Wpatruje się we mnie zimnymi, niebieskimi oczami i śmieje się. Nagle
wstaje i podchodzi do mnie.
- Nie musisz tego wiedzieć moja droga, mała Charlotte. Nie
teraz. – mówi, naciskając kciukiem mój policzek. Ponowny dotyk jego skóry na
mojej wysyła dreszcz wzdłuż mojego kręgosłupa. Kręcę się, aby od niego uciec.
Wtedy wychodzi, a ja zostaję leżąc przywiązana do jego
łóżka.
Nie wiem dokąd poszedł, ale nie widzę go, aż do późnej nocy.
Kiedy wraca, jego ubrania są przemoczone, a wyraz jego
twarzy wyraża furię.
- Teraz kolej Elizabeth. – mówi napiętym głosem. Żółć
podchodzi mi do gardła.
- Chodź. – mówi, rozwiązując mnie i stawiając na nogi. Ledwo
chodzę.
- Gdzie moja piżama? – szepczę, ale on popycha mnie w stronę
wyjścia z pokoju. Otaczam ramionami moje nagie ciało i wpatruję się w okno.
Nigdy nie widziałam, żeby tak padało w Portland.
Potwór powoli naciska przycisk w drzwiach i przekręca
klamkę. Uderza mnie rzeczywistość. Ellie nie uciekła, ponieważ on nic o tym nie
wie. A szansa na ucieczkę zmniejszy się, kiedy będzie próbował przykuć mnie do
łóżka i zobaczy, że nie ma klucza.
Drzwi powoli otwierają się i widzę puste łóżko Ellie. Zapala
się we mnie iskra nadziei.
Potwór puszcza mój nadgarstek i podbiega do łóżka,
rozgrzebując prześcieradła w poszukiwaniu Ellie.
- Gdzie ona jest? – krzyczy. Złość w jego głosie powoduje,
że się cofam. Zerkam za siebie na drzwi.
Uciekaj.
Szybko robię kolejny krok, ale Potwór jest zbyt sprytny.
Pojawia się przede mną, wykręcając mi nadgarstek, co pali moją skórę.
- Nie dotykaj jej! – głos Elie odbija się echem po pokoju,
kiedy wyskakuje zza drzwi prosto na jego plecy. Puszcza mój nadgarstek, a ja
cofam się szybko w stronę drzwi.
Obserwuję z przerażeniem jak wymierza cios prosto w
delikatną twarz Ellie. Ona trzyma się za nos, nieruchomiejąc, kiedy leży na
drewnianej podłodze. Potwór z morderczym spojrzeniem rusza w moją stronę, zanim
zdążę dosięgnąć klamki od drzwi.
Jego ręce odnajdują moją szyję i tlen przestaje dochodzić
do moich płuc. Uśmiecha się do mnie, kiedy ciaśniej zaciska dłonie wokół mojej
szyi. Ellie krzyczy, mówi coś do mnie, ale nie mogę rozróżnić słów. Twarz Potwora
zaczyna rozmywać mi się przed oczami i nie mogę już dłużej złapać oddechu.
- Weź to! – krzyczy Elie, podnosząc kawałek drewna z kominka
i rzuca je prosto w jego głowę. Puszcza mnie, zataczając się do tyłu. Oddycham
ciężko, piecze mnie szyja.
Ellie podaje mi dłoń, ale Potwór zbyt szybko staje na
własnych nogach. Bierze Ellie za szyję i uderza nią o ścianę.
- Nigdy ci nie uwierzę! – krzyczy moja siostra, ale ja nie
wiem, co ma na myśli. Obserwuję rosnący gniew w jego oczach.
Uderza nią jeszcze raz o ścianę, a potem drugi i trzeci,
dopóki jej głowa nie opada na klatkę piersiową.
- Ellie! – płaczę. Ledwo podnosi oczy, spoglądając w moje,
kiedy rzuca ją na podłogę i owija swoje dłonie wokół jej szyi.
- Idź! – krzyczy. Potwór nie cofa się. Ellie za bardzo go
zdenerwowała, żeby zawracał sobie mną głowę.
- Uciekaj Charlie! Uciekaj!
Szybko łapię za ostry porzebacz, leżący obok kominka i
rzucam nim w kierunku potwora, obserwując, jak wbija się w jego udo.
- Uciekaj! – sapie Ellie, kiedy potwór jedną ręką wyciąga
ostrze ze swojego uda, a drugą nadal trzyma ją za gardło. Szybko wstaję i
biegnę w stronę drzwi. Zamiast spojrzeć za siebie, robię dokładnie to, co moja
bliźniaczka kazała mi zrobić. Uciekam.
KONIEC RETROSPEKCJI
- Dlaczego ją zabiłem? Dlaczego nie pobiegłem za tobą? –
Gary uśmiecha się do mnie przez stolik. Kiedy otwieram oczy, próbuję odzyskać
spokój, ale wspomnienia są zbyt wyraźne, aby teraz je odpędzać.
- Co jej powiedziałeś? – pytam bez tchu. Uśmiech Gary’ego
staje się szerszy.
- Chodźmy się przejść. – mówi, wstając.
Podnoszę się bez żadnych pytań, ponieważ uciekałam przez
zbyt wiele lat, nie znając odpowiedzi.
Wychodzimy z kawiarni, kierując się w stronę parkingu.
Napotykam wzrokiem czarnego SUVa i widzę moją matkę śpiącą na przednim
siedzeniu. Podbiegam do niego, pukając w okno. Kobieta budzi się z
przerażeniem. Jej oczy łagodnieją na mój widok, a ja wpatruję się w jej
związane ręce.
Obracam się do Gary’ego z grymasem na twarzy.
- Pozwól jej wyjść! – krzyczę.
- Nie skończyłem z tobą, Charlotte.
- Po prostu pozwól jej wyjść! – krzyczę prosto w jego
pomarszczoną twarz. Mruży oczy i przechodzi obok, potrącając mnie ramieniem,
żeby odblokować samochód. Moja mama wychodzi i biegnie w moim kierunku. Otaczam
ją ramionami i ściskam tak, jak nigdy wcześniej.
- Evelyn i Charlotte. – uśmiecha się do nas, a moja mama
patrzy na mnie z lękiem.
- Zamierzasz mi powiedzieć, czego ode mnie chcesz? –
szepczę, stając przed moją mamą, żeby ją zasłonić.
- Chcę, żebyś poznała prawdę. Chcę, żebyś zrozumiała,
dlaczego twoja matka jest nikim innym niż żałosną, małą dziwką. – uśmiecha się.
Wracam wzrokiem do mojej mamy, która jest zmieszana i przerażona.
- Śmiało. Powiedz jej Evelyn. Powiedz jej co zrobiłaś! –
krzyczy, ale moja matka jedynie potrząsa głową.
- Powiedz jej kim jestem! – krzyczy ponownie, a moja mama
znowu kręci głową.
- Tak mi przykro Charlotte. – szepcze zza moich pleców, a
moje serce zamienia się w lód.
- Zgoda. Ja ci powiem. Tak, jak powiedziałem to Ellie 10 lat
temu. – uśmiecha się. Czuję się, jakbym była w cyrku, idąc po cienkiej linii
sto stóp nad ziemią.
- Kim jesteś? – szepczę w końcu.
Potwór Gary Longsmith uśmiecha się.
- Moja słodka Charlotte, jestem twoim ojcem.
- Moja słodka Charlotte, jestem twoim ojcem.
_______________________________________________________________
Jeśli przeczytałaś to proszę skomentuj, będzie mi bardzo miło! :)
~~
I jak? Zaskoczone zakończeniem?
Wiem, że w tym rozdziale nie było naszych 'nieustraszonych' chłopców, ale obiecuję, że w następnym pojawi się i Niall, i Harry (który przy okazji odegra znaczącą rolę) i nawet Liam.
Poza tym dostałam zgodę na tłumaczenie dwóch nowych fanfiction, niedługo podam tu linki wszystkim zainteresowanym! :)
Dziękuję za komentarze i za to, że czytacie! Buziaki! <3
Wow! nie spodziewałam się że on może być ich ojcem....spodziewałam się no nie wiem że chce ją zabić ? czy coś xd Mogłabyś mnie informować kiedy dodajesz nowe rozdziały ? Z góry dzięki ;D Mój tt : Minkaaa6 ;D
OdpowiedzUsuń* * * ** *
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3 <3 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie wiem co mam myśleć, moje tweety wyrażają i tak wszystko xd @claudiaxhoran
OdpowiedzUsuńO boże!! Co za sukinkot niech zgnije w piekle frajer za dyche .
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć!
OdpowiedzUsuńOjciec? OJCIEC?! Tego się nie spodziewałam... Kurwa no :o
Nie mogę się doczekać nn
To jest straszne ale genialne!
O.moj.boze.
OdpowiedzUsuńJej OJCIEC je porwal, zabil Ell i jeszcze je zgwalcil? Japierdole..
Ale nasuwa sie jedno pytanie, czemu on to do cholery robil?
I jeszczeteraz tak cos czuje ze oni spotkaja Harrego, nie wiem czemu ale pewnie cos sie stanie.
Nie moge sie juz doczekac nowego xx
O kurwa... O.... Kurwa...
OdpowiedzUsuńOn ich ojcem? Nie, nie spodziewałam się tego. Obrzydliwe... Jak ojciec mógłby zrobić to dziecku? Jak ktokolwiek mógłby zrobić to dziecku?... O fuck, co za popieprzeniec...
Przepraszam za słownictwo, ehh... Po prostu mam problem z doborem słów, tak mnie to zaskoczyło.
Biedna dziewczyna. A te retrospekcje, to było takie przygnębiające, a jednocześnie tak WOW.
Czekam na next... Po prostu wow xD
@dreamerniallerx
jgyhrtjefuisdhy
OdpowiedzUsuńJej Ojcem!? Jak?
O matko :O
OdpowiedzUsuńnie spodziewałam się tego!!!
Dodaj jak naszybciej kolejna część !
O w mordę jeża ;o On jest jej ojcem? o.O nie wierzę... Biedna Ellie ;'(
OdpowiedzUsuńAle kurde rozdział od początku trzyma w napięciu ;] czekam na nexta ;3
@sluumberr
ej no to jest kurna bez sensu, że niby co, chciał się zemścić na swojej byłej lasce więc zgwałcił ICH WSPÓLNE córki z czego jedną zabił, nawet jakby odwaliła mu wielkie gówno to czy można się posunąć do czegoś takiego? ;c
OdpowiedzUsuńOn jest jej ojcem? I robił jej takie rzeczy? I zabił Ellie?
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest taki emocjonalny.
Wow !!! Popłakałam się po raz kolejny ; (
OdpowiedzUsuńBoski rozdział *.* Czekam na kolejny ^^ xx
Jasne, ze jestem zainteresowana afshjdlffj. Tak bardzo uwielbiam Twoje tlumaczenia Kochana xx Wgl Deception zwalilo mnie z nog, to jest niesamowite. Dziekuje Ci, jst wspaniala !!
OdpowiedzUsuńŻe co?! Że on jest jej ojcem?! Kurwa to co z niego za ojciec jak zabija i gwałci swoje dzieci. Masakra nie spodziewałam się czegoś takiego. Zastanawia mnie to czemu Ellie powiedział, że jest ich ojcem a Charlie nie.
OdpowiedzUsuńBoski *_________*
OdpowiedzUsuńWow........ tego sie nie spodziewalam!!!!! OJCEM!!!!!! Ale mnie zaskoczylas....... rozdzial super ;) czekam na dalszy rozdzial ;)
OdpowiedzUsuń@andrejjj99
O KURWAA.
OdpowiedzUsuńPOPIERDOLENIEC JAKIŚ. JAK MOŻNA, JAK?
Dobra, muszę ogarnąć emocje XD
Btw, rozdział zajebisty ;3
@PolandLovatic
Okay... tego to za żadne skarby się nie spodziewałam...
OdpowiedzUsuńI jaki to kurwa ojciec, że zgwałcił swoje córki a jedną zabił??
Powiesiłabym takiego szmaciarza...
A co do rozdziału to świetny :)
@Olciak2804
ooooooooooooo jaaa pierdole!!! tego się nie spodziewałam!!! @back_for_you
OdpowiedzUsuńNie. Kurwa. Nie.
OdpowiedzUsuńOn nie może być ich ojcem... Czemu... Czemu wtedy je uwięził?
Jest ich ojcem i zabił Ellie, wcześniej ją wykorzystując, tak samo jak Charlie?
Nie. Jak mogłaś mnie nie przygotować do tego, co? ;-;
Pamiętam wcześniejsze rozdziały tego opowiadania... Śpiewanie z Niall'em, wyścigi Harry'ego, dziwne zachowanie Liam'a, Julię, Louis'a i Zayn'a... Te dziwne wypadki, gdzie miałam pełno pytań, jak np.: gdy pobito Niall'a... Pamiętam romantyczne i straszne sceny, kiedy tak bardzo się ekscytowałam... Ten fangirling... To śledztwo, gdy kolejne części układanki znajdowały miejsce w moich myślach po przeczytaniu kolejnego rozdziału...
Ale teraz jest inaczej. To wszystko znikło. Jestem wstrząśnięta. Tajemnica która została odkryta jest wstrząsająca, taka wielka...
Znam przeszłość Charlie. Wiem już co się stało, dlaczego Ellie nie żyje, wiem już kim jest Gary, wiem dlaczego Charlie nie chce wspominać i dlaczego uciekła... Ale... To jest straszne. Nie czuję się z tym dobrze, bo to na prawdę okropne. Uh. Co ja gadam, to fanfic, to nie na prawdę, uh..
Przeżywam, wiem.
Kurde, to dziwne. Nie mam pytań przy 30 rozdziale Deception, hah.
Muszę wyluzować.
No.
Mówiłam!
Trzeba było mnie ostrzec!
Ok. Gary jest po prostu szumowiną. Porwał dwie, bezbronne i niewinne dziewczynki, uwięził je i wykorzystał seksualnie. Następnie zabił Ellie i gdyby Charlie nie uciekła, pewnie zabiłby też ją.
Ale dlaczego zrobił to wszystko?
Jak to się stało, że jest ich ojcem?
Dlaczego cały czas prześladuje Charlie?
Jejciu.
Zaczęło się od ucieczki z domu i pracy w kawiarnii, a teraz takie coś.
Szczerze to boję się co jest dalej.
Boję się wyobraźni autorki, haha.
Powtarzam, to moje ulubione opowiadanie, które miałam okazję przeczytać w internecie.
I to dzięki tobie, bo je tłumaczysz. :)
Ale taka akcja?
Już mi się bania zryła.
Ty też tak miałaś gdy czytałaś to ff? I jak udało ci się to przeczytać po angielsku? Ja czasem zapominam podstawowych słówek, a ty znasz ten język do tego stopnia, że tłumaczysz takie opowiadanie... I niedługo dwa następne, tak? Nie mogę się doczekać! :)
Ale wracając do Deception. (trochę się uspokoiłam, ale ręce lekko mi drżą)
W następnym rozdziale Harry, Niall i Liam! Nic nie ogarnę, bo za dużo się dzieje. XD
W sumie/w łososiu/w karpiu (nie chce żeby innym rybkom było smutno :c) to nadal czekam na odpowiedzi na moje poprzednie pytania. Jeszcze wiele rzeczy zostało nie wyjaśnionych.
WSZYSTKIEMU WINNA JEST PANI ZE STOŁÓWKI.
Nomć, to idę poleżeć w łóżku w którym i tak nie zasnę. C:
Trzymaj się i dobranoc smerfie! xoxo
Kocham, @Ol_xd
Ale jaja! O.o ty jedyne co potrafię z siebie wydusić! i żeby tak własne córki gwałcić?! ja pierdole! jaki psychol popieprzony! takich powinno się kastrować od razu po urodzeniu!
OdpowiedzUsuńo nie nie wierzę! to ich ojciec to chore :O
OdpowiedzUsuń@medisick
o fuck to nie może byc prawda nooo kurde i zabił swoja córkę :( Jak on mógł tak zrobić i co on dalej będzie chciec od niej? :( w Takim momencie koniec chce nowy :(
OdpowiedzUsuńJA PIERDOLE KURWA MAĆ
OdpowiedzUsuńCO JAK TO
JAKIM OJCEM
ON? OJCEM?
NIE
ON NIE WIEM CO TO ZNACZY BYĆ OJCEM
ON NIE MA PRAWA BYĆ JEJ OJCEM!
@kostka22
uh, zdenerwowałam się
Tak myślałam że bd jej ojcem kiedy czytałam ostatnie linki ;p
OdpowiedzUsuńjak czytałam tą retrospekcję to aż płakać mi się chciało jak sobie to wyobraziłam...
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się następnego :)
@xXLoveMeBackXx
kurwa... on jest jej ojcem?! ja się chyba zabiję...
OdpowiedzUsuńO boże niespodziwałam sie tego O.o a i rozdział jak zwykle świetny :) czekam z niecierpliwością nn :D
OdpowiedzUsuńja wiem, że to tylko ff, ale miałam ochotę się popłakać ~ zet
OdpowiedzUsuńWiedzialam, ze on sie okaze jej ojcem, wiedzialam xd
OdpowiedzUsuńŻe co? Jak? OMG!!! O.o @LoveHoranekEver
OdpowiedzUsuńwspaniały ♥ czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńją pierdole . ojciec zabił własną córkę . dlaczego to zrobił ????
OdpowiedzUsuńskoro byl ich ojcem, to czemu je krzywdzil? :c /hellomarvel
OdpowiedzUsuńWowoowowow! ze co ojciec córkę?!!! ja nadal w to nie wierzę :( czekam bardzo niecierpliwie na next!!
OdpowiedzUsuńMoja kolezanka zalozyla strone moze cos ci sie spodoba, przepraszam za spam!
https://www.facebook.com/bransoletkiprzyjaznii
O kurwa! O k u r w a! Czy to jest jakiś żart?! Czy to jest jakiś pieprzony żart?!
OdpowiedzUsuńBłagam Cię powiedz, że to żart.
On?! Morderca jej siostry?! Osoba, która ją porwała i prawdopodobnie molestowała jest jej ojcem?! :O
Nie no kurwa to musi być żart!
Boże co jej matce odpierdoliło żeby być/ przespać się z takim chujem?! Jezus....
Mogę sobie tylko wyobrażać ból Charlie ;c
Pewnie będzie załamana. Cholera sama jestem załamana!
Podziwiam Ellie, wykazała się wielką odwagą, że broniła siostry zamiast uciec, gdy miała na to okazję. Musiała naprawdę mocno o ją kochać skoro poświęciła własne życie, by Charlie mogła uciec, co w sumie mogło jej się nie udać. Ale kurwa Gary serio?! Jaki ojciec porywa i molestuje seksualnie własne córki?! Wiedziałam, żeby jesteś chujem, ale nie sądziłam, że aż takim. Kurwa przecież to na prawdę trzeba nie mieć ani serca, ani sumienia. Jezu... jakbym go spotkała to bym go zajebała. Ale w końcu coś się wyjaśnia. Ciekawa jestem co teraz zrobi Charlie i co on z nimi zrobi?
Kurwa.... dalej nie mogę tego pojąć. to straszne. Jak można być takim bezdusznym potworem? Chyba nigdy się nie dowiem.
No nic. Świetny rozdział skarbie xx
@always4Jusstin <3
Boże, moje serce jest tak bardzo rozszarpane...
OdpowiedzUsuńTak bardzo płakałam czytając tą retrospekcję, że zapewne się odwodniłam.
Jak to możliwe, że on jest ich ojcem, jak on mógł im to zrobić, jak on w ogóle żyje?
Nie mogę, po prostu moje życie nigdy nie będzie już takie samo.
Kocham Cię i dziękuję <3
@mysweetloouis
O ja pierdole , cooooo?!?
OdpowiedzUsuńKurwa coooo?!?!
Wlasnie doszłam do wniosku ze ja bym nie wytrzymała z ta wiadomością ze wlasnie polacze chociaz nie wiem czemu
I ze ten rozdział jest kurwa zajebisty i ze kirwa czekan na następny
CO ?! CO ? I JESZCZE RAZ COOO !?
OdpowiedzUsuńOn jej ojcem.. to dlaczego je gwałcił ?
mam nadzieje, że następny rozdział pojawi się niebawem.
kocham Cię.xo
WAAAAAAAAAAT?! No nie!. Dzie jest Harry?!
OdpowiedzUsuńOMG Że co?! Ani trochę się tego nie spodziewałam, ten rozdział zaskoczył mnie całkowicie oczywiście szczególnie końcówka, przez co tym bardziej nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńGRATULUJE! twój blog został nominowany do Liebster Award! więcej informacji tutaj http://hell-harry-fanfiction.blogspot.com/ pozdrawiam i życze weny ^^
OdpowiedzUsuńPS; cudny rozdział ;)
Co on jest jej ojcem? ;o jezu już się boję co będzie w następnym rozdziale /@lovely_carrots_
OdpowiedzUsuńnie spodziewałam się
OdpowiedzUsuńWowow nie spodziewałam się ;* mogłabyś mnie informować bo rozdziałach ? @asiek15
OdpowiedzUsuń