Budzę się w środku nocy mokra od potu. Mój oddech jest
przyśpieszony i dokładnie wiem od czego.
Te obrazy.
Śniłam o tamtej nocy na stacji kolejowej. Moja mama
stwierdziła, że mam halucynacje, kiedy powiedziałam jej, że go widziałam.
Bo miałam, prawda?
Sen był tak prawdziwy, zbyt prawdziwy. Szybko podnoszę się z
łóżka Harry’ego i sięgam po chusteczkę, żeby wytrzeć pot ze swojej twarzy.
- Charlie.
Podnoszę wzrok na cień w progu i upuszczam chusteczkę. Nie,
nie, nie!
- Charlie? – mówi i kiedy stawia jeszcze jeden krok,
rozpoznaję sylwetkę Harry’ego. Moje całe ciało odpręża się i wypuszczam
wstrzymywany oddech.
- Wszystko w porządku? Słyszałem, że mamrotałaś do siebie. –
drapie się po głowie. Wygląda słodko, kiedy jest zmęczony. Zerkam na zegarek.
2:00 w nocy.
- Tak, po prostu zły sen. – przegryzam wargę. Harry marszczy
brwi i robi jeszcze jeden krok w moją stronę. To oczekiwanie zabija każdą część
mojego ciała. Chcę go bliżej.
- Chcesz o tym porozmawiać? – w końcu siada na łóżku, kilka
cali ode mnie w głębokiej ciemności.
- Nie. Nie chcę. – potrząsam głową. Harry wygląda na
rozczarowanego, ale wie, że lepiej nie namawiać mnie na podjęcie tego tematu. Jeśli
o mnie chodzi to nigdy nie pozna mojej historii.
- A co z tobą? – pytam, unosząc brwi.
- Co z mną? – pyta Harry z żartobliwą nutą w głosie, a ja
jestem przekonana, że uśmiecha się łobuzersko.
- Jaka jest twoja historia?
- Nie mam jednej. – chichocze. Uderzam go w ramię, krzywiąc
się.
- Mówię poważnie. Wariuję myśląc o mojej mamie. A jak mi coś
opowiesz to może chociaż na chwilę odciągniesz od tego moje myśli. – wzdycham.
- Mam lepsze sposoby na odciągnięcie twoich myśli. –
uśmiecha się, a ja jeszcze raz uderzam go w ramię.
- Wracam do spania. – wzdycham, wstając i wślizgując się z
powrotem pod kołdrę.
- Charlie… daj spokój. – jęczy Harry.
- Rozumiem, jak to jest nie chcieć o czymś rozmawiać. W
porządku Harry. – mówię, chociaż jestem poirytowana.
Harry drapie się po głowie i wstaje, żeby się przeciągnąć.
Powoli obchodzi łóżko, stając po jego drugiej stronie i wpatrując się we mnie.
- Co?
- Szyja mnie boli od kanapy. – jęczy.
Cóż, to jego łóżko. Nie odzywam się ani słowem, więc
ostatecznie podnosi kołdrę i wślizguje się pod nią. Obydwoje patrzymy w sufit,
całkowicie świadomi, że żadne z nas nie śpi.
- Lubię pisać wiersze. – mamrocze Harry po kilku minutach
męczącej ciszy. Zwracam twarz w jego stronę i uśmiecham się.
- Mogę jakiś usłyszeć?
- Są osobiste. To coś jak pamiętnik, albo inne gówno, nie
wiem, ale to brzmi gejowsko. Po prostu piszę kiedy się nudzę. – wzrusza
ramionami, a ja kiwam usatysfakcjonowana głową.
Więc lubi pisać.
- Pokaże ci je pewnego dnia. – mówi, a ja na chwilę zamykam
oczy.
Ten dzień nigdy nie
nadejdzie, Harry.
Odejdę. Ta myśl była ukryta gdzieś z tyłu mojej głowy, ale
wiedziałam o tym przez cały czas.
Po jakiś pięciu minutach ciszy moje uszy wypełnia nucenie Harry’ego.
Słucham, udając, że śpię, ale za chwilę otwieram oczy.
- Co to za piosenka? – odwracam się do niego. Otwiera swoje
oczy i patrzy na mnie.
- Paradise.
- Coldplay. – uśmiecham się.
- Tak, są legendarni. – przytakuje.
- Zawsze nucisz? – pytam.
Harry się śmieje. – Zawsze przesłuchujesz ludzi?
- Nie. Nie mogę nic poradzić na to, że chcę się czegoś o
tobie dowiedzieć. Nie wiemy nic o sobie, a mimo to leżymy w tym samym łóżku. –
krzywię się.
- Cóż, dla mnie to normalne. – szepcze Harry, a moje usta
przez chwilę pozostają otwarte.
- Dzięki za przypomnienie. – zamykam oczy i wypuszczam
powietrze przez nos.
- Prawda boli. – wzdycha, a ja znowu zwracam twarz w jego
stronę.
- Nie. Boli wtedy, kiedy pozwalasz swoim błędom kontrolować
siebie i sprawiać, że robią z ciebie kompletnego i całkowitego kutasa! –
wypalam. Harry mruga zdezorientowany oczami, ale ja szybko przewracam się na
drugi bok i potrząsam głową.
Myśl o tym ile dziewczyn było w tym łóżku sprawia, że
wstaję.
- Gdzie idziesz? – siada Harry.
- Na kanapę. Co cię to obchodzi?
- Nie chciałem cię zdenerwować. – krzywi się.
- Ale to zrobiłeś. – mówię. Kładzie się z powrotem na łóżku,
a ja zamykam drzwi, idąc w stronę kanapy.
~~
Wstaję wcześnie rano, pewnie dlatego, że tak naprawdę wcale
nie zasnęłam. Przez pierwszą godzinę leżenia na kanapie słuchałam nucenia
Harry’ego, które być może było zachętą, abym z powrotem wróciła do jego
sypialni. To było kuszące, ale on wciąż był… sobą.
Mieszam cukier w kawie, czekając, aż całkowicie się
rozpuści. Biorę drugi kubek i idę do pokoju Harry’ego.
Kiedy do niego wchodzę… ojej. Harry jest rozwalony na całym
ogromnym łóżku, a jego ciało ułożone jest w kształcie gwiazdy. Teraz już rozumiem
dlaczego to łóżko jest takie ogromne. Albo też z innych przyczyn….
Przestań.
- Harry. – mówię, ale stworzenie w jego łóżku nawet się nie
rusza. To przypomina mi mnie w szkole średniej. Każdy dzień był piekłem,
współczucie i natrętne spojrzenia nigdy nie ustawały. W sumie to myślę, że nie
było tam ani jednego nauczyciela, który nie dałby mi 5.
Czyli wszystko ma swoje plusy.
- Harry. – powtarzam, odkładając jego kawę i potrząsając
nim.
- Jasna cholera. – mruży na mnie oczy.
- Dzień dobry słoneczko. – uśmiecham się.
- Która godzina? – jęczy, chowając twarz w poduszce.
- 7:00
- Dlaczego do cholery nie śpię o 7 w sobotę? – krzyczy.
- Idę po moją mamę. Możesz iść ze mną, albo możesz zostać. –
krzyżuję ramiona na piersi.
- Nie, nie idziesz. – szybko wstaje ze swojego łóżka. Cóż, to załatwiło sprawę.
- Harry, muszę po nią iść, żebym mogła wrócić do domu i przeprosić
za moje odejście i...
- Odejście?
Cholera.
- Tak, wyjechałam. – wzruszam nonszalancko ramionami,
próbując nie robić z tego zbyt wielkiej sprawy.
- Uciekłaś? – pyta Harry, a jego twarz wyraża
niedowierzanie.
- Tak. Mam ci to przeliterować? T…A…K.
- Nie wyglądasz na ten rodzaj ludzi. – Harry oblizuje swoje
wargi.
- Nienawidzę tego słowa. Rodzaj? Każdy jest inny, nie możesz
dzielić dziewczyn na grupki ze względu na ich włosy, osobowość czy cokolwiek
innego. Nie jestem żadnym rodzajem. – krzywię się. Brwi Harry’ego wędrują do
góry, a on podnosi swoje dłonie, aby wykonać dramatyczne klaśnięcie, ale
powstrzymuję go.
- Wychodzę. Teraz. – mówię poważnie.
- Masz chociaż plan? Co jeśli nie pójdę z tobą? – pyta.
- Wtedy… wtedy nic na to nie poradzę. – wzdycham,
rozczarowana jego poważnym wyrazem twarzy.
- Charlie, zaufaj mi… musisz czekać. Mówię ci, cały klub wie
o tobie i cóż, o mnie także. Pójdziesz tam dzisiaj to wrócisz z powrotem do
tamtego pokoju i tym razem twoje stopy też będą skute.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Mówię, że masz dać temu czas. Z twoją mamą jest i będzie w
porządku. Wieczorem ułożymy plan i rano tam pójdziemy. – Harry robi krok w moją
stronę.
- A tu nie jest gorzej? Przecież oni mogą pojawić się tu w
każdej minucie i zrobić… kto wie co!
- Nikt nie wie, gdzie mieszkam. Nie przyprowadzam tu nikogo
z pracy. Jesteś bezpieczna ze mną. – szepcze słodkim głosem.
- Po prostu nie wiem, dlaczego ona tam jest. Dlaczego
wszystko, co się wydarzyło nie ma sensu.
- Wkrótce będzie miało. – patrzy mi w oczy.
- Skąd wiesz?
- Mam przeczucie. – odpowiada i mija mnie, idąc w stronę
kuchni.
~~
- Gdzie ty znowu idziesz? – pytam, kiedy Harry kręci się
przy drzwiach.
- Muszę zająć się kilkoma sprawami. – jęczy z frustracją na
moje pytanie.
- Skoro nie zamierzasz mi powiedzieć to ja też idę. – wstaję
z kanapy.
- Nie, Charlie. Żądam, żebyś tu została. Nie bądź głupia;
nawet nie myśl o opuszczeniu tego miejsca. Niedługo wrócę. – mówi, zakładając
płaszcz.
- Nie jestem twoim zwierzątkiem w klatce. – krzyżuję ramiona
jak dziecko, chociaż wiem, że to co mówi ma sens.
- Do widzenia Charlie. – mówi krótko i zamyka za sobą drzwi.
Myślę o tym, co powiedział Harry o mojej mamie. Myślę o działaniu
w pojedynkę, ale natychmiast odrzucam ten pomysł.
Przez około pół godziny siedzę na kanapie. W końcu wstaję i
zaczynam krążyć po pokoju. Wcale nie chcę iść przeglądać rzeczy Harry’ego, ale…
Idę i przeglądam rzeczy Harry’ego.
Jestem zdegustowana po znalezieniu trzech różnych rodzajów
prezerwatyw. Co on z nimi robi? Pyta je jaki rodzaj prezerwatywy lubią?
Zamykam jego szufladę i ponownie rozglądam się po pokoju,
ale nieruchomieję, gdy do moich uszu dobiega dźwięk. To pukanie. Do drzwi.
Harry nie mógłby pukać. Ma klucz. Powiedział mi, że nikt nie wie gdzie mieszka.
Podchodzę do drzwi i opieram głowę o drewno. Ktoś znowu puka,
a ja odskakuję do tyłu.
- Charlie wiem, że tam jesteś! – ktoś krzyczy. Głos brzmi
znajomo. Szybko i bez namysłu otwieram drzwi.
- Charlie. – mówi Niall bez tchu.
- Dobrze wiesz, że nie powinieneś tu przychodzić. –
ostrzegam go, a jego oczy ciemnieją.
- Popełniłem błąd. Proszę, wpuść mnie do środka i wszystko
ci wytłumaczę. – namawia mnie. Zerkam nad jego ramieniem na ponurą pogodę i
wzdycham.
- Nie mogę tego zrobić Niall.
- Ale ja wiem o pewnych sprawach.
– szepcze przerażonym głosem.
- Jakich sprawach? – pytam zaciekawiona i oszołomiona.
- Pozwól mi wejść. – Przenoszę wzrok na zegarek, a potem z
powrotem na Nialla. Studiuję jego oczy. Szukam tego, co było w nich, zanim mnie
naćpał na imprezie. Ale nie znajduję.
- Dobra, wchodź. Pięć minut. – mówię, a on kiwa głową,
siadając na kanapie.
- Charlie, tak mi przykro. – zaczyna.
- Wiem, słyszałam jak rozmawiałeś z Louisem.
- Oszukali mnie. Zrobiłem to, ponieważ powiedzieli, że
zostawią nas w spokoju, jeśli ty porozmawiasz z jednym kolesiem i …
- Z kim? – przerywam.
- Mówią na niego Szef.
- Oh. Szef Harry’ego.
- Tak, ten. – wzdycha Niall.
Czekam przez chwilę, aż zacznie mówić ponownie, ale on
milczy.
- Dlaczego oni tak bardzo ciebie chcą? – pyta w końcu Niall.
- To dobre pytanie, na które jeszcze sobie nie
odpowiedziałam. – wzdycham.
Niall wstaje otrzepując swoje jeansy. Czekaj, to wszystko?
- Czego mi nie mówisz? – mówię, a on obraca się, jego oczy
są rozszerzone. Szybko wyjmuje kartę ze swojej kieszeni i rzuca mi ją na
kolana.
- Spójrz.
Patrzę na kartę. To karta biznesowa.
- Zobacz na inicjały właściciela.
Spoglądam w dół i czytam. G.L.
- Leżała na stosie papierów w pokoju na zapleczu w klubie.
Według mnie G.L. wygląda na…
- Gary Longsmith. – szepczę bez tchu. To niemożliwe. To
kompletnie i bezwzględnie niemożliwe.
To dlaczego to
rozważam?
- Wiem, że to niemożliwe, ale… - mówi Niall.
- Zaraz zwymiotuję. – mówię cicho. Niall szybko biegnie i
łapie za kosz na śmieci, stawiając go przede mną. Trzyma moje włosy i głaszcze
mnie po plecach, podczas gdy ja czekam, aż zacznę wymiotować.
Ale coś innego przychodzi pierwsze. Oczywiście drzwi
otwierają się. Idealne wyczucie czasu.
Uśmiech Harry’ego natychmiast słabnie na widok Nialla ze
mną, Nialla w JEGO mieszkaniu, Nialla trzymającego dłoń na moich
plecach.
Czerwone róże wypadają z jego dłoni, a jego oczy ciemnieją.
__________________________________________________________
Jeśli przeczytałaś to proszę zostaw komentarz, będzie mi bardzo miło! :)
~~
I co myślicie?
Charlie powinna wybaczyć Niallowi?
Kto się boi reakcji Harry'ego? Haha :D
Powoli zbliżamy się do końca i rozwiązania wszystkich zagadek :)
Dziękuję za wszystkie komentarze, jesteście kochane! <3
Omg juz widze ta furie harry'ego :O Bedzie burza, bedzie! A rozdzial swietny!! Strasznie mi sie podobal jak kazdy :D
OdpowiedzUsuńOmg, będzie rzeź! Hahaha
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział, mam nadzieję, że szybko coś dodasz :)
@ohlittlepayneon
boskie<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńUuu będzie się działo :D Świetny rozdział czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńHarry i czerwone róże ? o.O łołoło co tu się święci ? :D
OdpowiedzUsuńJa na miejscu Charlie spróbowałabym wybaczyć Niallowi ;]
w następnym rozdziale będzie się działo ;3 Niall w mieszkaniu Harrego u lala ;>
rozdział cudowny <3 czekam na nexta xx
@sluumberr
Harry chyba ma okres. Ja nie wiem, czy on zdaje sobie z tego sprawę, jak w. Jednej chwili potrafi zranić Charlie, czy może robi to zupełnie przez przypadek? W każdym razie- zero wyczucia. Skąd Niall wiedział, gdzie mieszka Styles? Nie wiem, o co chodzi z tym Garym i mam nadzieję, że w przyszłym rozdziale będzie to wyjaśnione, dla tak nieogarniętych ludzi, jak ja XD jak słodko, Hazza przyniósł jej róże, aww. Szkoda że tak to się skończyło, ale przecież jeszcze nic nie jest przesądzone ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny x
Pozdrawiam~Lady Morfine<3
jacy oni razem są cudowni. Charlie - przerażona, żyjąca w zamknięciu, jednak potrafiąca się odgryźć i zripostować. wrażliwa i nietolerująca chamstwa u chłopaków. Harry - pewny siebie, odważny, tajemniczy, a zarazem opiekuńczy i kochany. kocham ich, kocham no.
OdpowiedzUsuńpisze wiersze? nie, to nie brzmi aż tak mocno gejowsko Harry.. może do ciebie nie pasuje, ale jest w tym coś pociągającego. awh, może kiedyś napisze coś dla Charlie? albo już napisał. w dodatku to jego nucenie, serio on jest idealny, gdyby nie jego "praca" i wyznawanie chamskiej prawdy, którą mógłby zachować dla siebie.
no nieźle, wpadł Niall z takimi wieściami. wchodzi Harry i co... rzuci się na niego? pobije go? boże, trochę się boje.
ale przyniósł dla Charlie kwiaty.
Harry kupił jej róże ♡ kocham go , a ona taka głupia
OdpowiedzUsuńHarry wybuchnie i.. to na pewno nie skończy się dobrze ale myślę, że dobrze by było gdyby wybaczyła Niall'owi.
OdpowiedzUsuńCzekam na te rozwiązania, bo to jest okropnie ciekawe, uwielbiam tego FF.
Kocham cię i dziękuję <3
@mysweetloouis
To jest cudowne kfkdjfisijf. Pisze z telefonu bo nie chce kazac Ci czekac zanim wejde na komputer ;-;
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekac reakcji Harryego i.. kurde ja tak chce zeb Hqzz byl z Charlie nooo :c
czekam na nast i postaram sie nie zaczac czutac po ang XDD
~ @fearless_bitch4 ♥
jeju wspaniały *-*
OdpowiedzUsuńHarry kupił jej róże, haha:((
BĘDZIE RZEŹ, czuje to! haha
nie mogę się doczekać następnego! xx
@inswadnes
NIALL TY CIPO -,-
OdpowiedzUsuńJejku ten rozdział był taki awwww :3
OdpowiedzUsuńslitas kupił jej róże ! yeyeyeye ! według mnie powinna wybaczyć Niallowi przecież oszukali go, tak? chciał dobrze, nie wyszlo mu ale :) Rozwmoy Harry'ego i Charlie są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńo matko...
OdpowiedzUsuńale się porobiło :o
@kostka22
Zajebiste to jest :D
OdpowiedzUsuńHarry przyniósł kwiaty <3 + ma zjebane wyczucie czasu xD @lovely_carrots_
OdpowiedzUsuńJAKIE ZBLIŻAMY SIĘ DO KOŃCA?
OdpowiedzUsuńJAK TO FF SIĘ SKOŃCZY TO MOJE ŻYCIE TEŻ BĘDZIE MIAŁO SWÓJ KONIEC :)
WIEM,ŻE CHARAKTER HARREGO JEST WYMYŚLONY ALE NADAL CHCE,ŻEBY BYŁ MOIM MĘŻEM HAHAHAHA XDD
@xXLoveMeBackXx
Cudowny rozdzial ajldjlbdiklpf Harry zabije Niall'a, ja tam bym mu wybaczyla, chcial dobrze przeciez, ehh zblizamy sie do konca, czyli nie bd nastepnej czesci, czy cos... Nie chce konca deception *placze* dziekuje Ci kochana xx
OdpowiedzUsuńNIE NIE NIE NIE NIE!!!!!!! Nie koniec!.To mój ulubiony blog nie może sie skończyć!
OdpowiedzUsuńO jeeju. On kupil jej roze i zastal cos takiego.. #Damn
OdpowiedzUsuńA czy ten Gary ten czlowiek ktory ja zgwalcil i zabil jej siostre? Niech spiepsza -.-''
Boze nwm co napisac kazdy rozdzial podoba mi sie coraz bardziej ;) czekam na nastepny ^.^
OdpowiedzUsuń@andrejjj99
Ale super rozdział :) czekam nn :D
OdpowiedzUsuńTO JEST GENIALNE I LOVE THAT:-) . Mam tylko jedno pytanie kto to ten G.L?:-) :-) :-*
OdpowiedzUsuńoooo shit tego się nie spodziewałam o matko kochana :D: D Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńA po chuj mu czerwone róże? ! Wtf?! Niall spierdalaj, kto to ten G.L?! Czy ja coś ominęłam? ! Co jest ze mną nie tak?!?! Hahahaha czekam na nn<333
OdpowiedzUsuńHarry aka romantyk *-*
OdpowiedzUsuńNie no, troche zdziwilo mnie pojawienie sie Nialla tak nagle i w dodatku ze przyszedl do domu Hazzy.. Troszku nie zrecznie, ale mam nadzieje ze nie dojdzie do jakiejs wiekszej bojki..
Czekam z niecierpliwoscia na nn xx
Lubię Nialla, ale teraz mnie wkurzyl, bo Harry mial róże, lolz
OdpowiedzUsuńjadhajhadsj tak dużo się dzieje, ale nie lubię już Niall'a..
OdpowiedzUsuńi strasznie się ciesze, że Harry i Charlie się zbliżają do siebie *-* i jeszcze te róże
@jannet_1d
sgfyeqydhaisjcewgfhauhsc o nie... umieram ! Dodaj szybko następny bo ja zwariuję !
OdpowiedzUsuńJakie kochane, przyniósł jej róże
OdpowiedzUsuńJejku roze to ja chętnie je pozbieram a potem po cichu wyjde przed huraganem aka Harrym . Mrrrr przeglądała jego rzeczy mogła mu zrobić test na osobowość. Prezerwatywy Hahaha pozbawiło mnie to. A ten G.L niech wypierdala za jaja i do sufitu . Hmm Niall Ty świnko a tu być może seks by był musiałeś przyjść??
OdpowiedzUsuńDo następnego!
xz
omg ! Co te będzie, co to będzie ? xd
OdpowiedzUsuńUUUUU DZIEJE SIE DZIEJE ! I O TO CHODZI !!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać ten FF jest ZAJEBISTY w przenośni i w dosłownym tego słowa znaczeniu :)
HARRY PRZYNIÓSŁ JEJ RÓŻE ? JEZU JAKI SŁODZIAK AWWWW <3
I LOVE THAT <3
dobra jednym słowem BOMBA !
Pozdrawiam
@BeMoreHappy2307
to jest hbjvjuvdciavbde8wfge nie mogę doczekać się nexta
OdpowiedzUsuńI LOVE IT
OMG! Ej ale czy Harry miał róże?? Ej ahahah czyżby Harry aka romantyk. No ta, ale przerwane przez Nialla
OdpowiedzUsuńJejuu on to mnie już nie wiem czy wkurza czy nie. Nie będę się wypowiadać
Czekam na następny oby szybko. Dziękuję za poświęcony czas :)
@Just_to_dream_
<33
OdpowiedzUsuńco.to.było.
OdpowiedzUsuńHah, każdy się jara czerwonymi różami i tym, że Niall i wgl, a ja się zastanawiam dlaczego Harry zwrócił całą uwagę na rękę Niall'a, a nie na to, że Charlie rzyga do kosza na śmieci, lololololo.
Ej, na tvp2 laska rodzi.
Dobra, nic. Czemu pisze o tym w komentarzu?
Ten rozdział był taki hxsgxsfcxdgxsffxcvg. Harry aka romantyk.
Ale to łóżko.. Fu.
Nie dziwię się jej, że poszła na kanapę. Nie wiadomo ile lasek tam.. Uh.
Skrzacik! Wiedziałam, że jesteś niewinny XD Od początku to wiedziałam XD Kocham Cię XD
Ale się pokomplikowało.. Już przestałam liczyć moje pytania. To takie pogmatwane.
A co jest najlepsze? Gdy cały rozdział przebiega spokojnie i wszystko jest takie opanowane i pod kontrolą, nagle wszystko się pieprzy i skacze mi ciśnienie c:
Boję się reakcji Harry'ego... Pobiją się, prawda?
Jejku.
Myślę, że na razie Charlie nie powinna wybaczać Skrzacikowi.. Zapakował ją w worek na ziemniaki!
I jak to do końca? To znaczy, że to opowiadanie...? Nie! Nie zgadzam się! Jak to koniec? Jest druga część?
Trzymaj się xx
Kocham, @Ol_xd