czwartek, 1 maja 2014

40. Dom

2 tygodnie później
Wszystko, co przywiozłam do Londynu wpycham z powrotem do małej, niebieskiej torby podróżnej. Harry obserwuje mnie płomiennym wzrokiem, ale ja nie mam odwagi podnieść na niego swojego spojrzenia.
- Co jeśli ten sekret naprawdę został pochowany razem z twoją mamą? – pyta w końcu. Moja głowa strzela do góry, a na twarzy pojawia się frustracja.
- Nie mógł. Jeśli mój tata o nim wie, to mogę się założyć, że ktoś jeszcze go zna. – mamroczę, wkładając ostatnią rzecz do przedniej kieszeni torby. Zapinam ją z małym mruknięciem.
- Dlaczego nie możesz jechać ze mną? – pytam niewinnie, podnosząc się z ziemi.
- Charlotte, już o tym rozmawialiśmy. – Harry mruży na mnie oczy, a ja przewracam moimi i siadam na łóżku. Kładzie dłoń na moim udzie, ale ją strząsam.
- No nie bądź taka. – jęczy, a na mojej twarzy pojawia się łobuzerski uśmieszek.
- Boisz się, że jeśli wezmę cię do Portland to nie pozwolę ci wrócić z powrotem. To jest śmieszne! – wydymam wargi, a Harry się uśmiecha. Jednym, błyskawicznym ruchem przypiera mnie płasko do łóżka, a ja wpatruję się w jego oczy.
- Nie, nie boję się tego. Obydwoje zgodziliśmy się, że najlepiej będzie, jak pojedziesz tam sama, żeby naprawdę spróbować odkryć ten cholerny sekret. – mruży oczy. Przytakuję głową i podnoszę brodę, czekając na pocałunek.
Kiedy nie czuję jego ciepłych ust na moich, otwieram oczy i dąsam się.
- I? – mówi.
- I co? – zezuję na niego.
- Obiecałaś, że wrócisz za tydzień. Nieważne, czy poznasz ten sekret, czy nie. – szepcze.
- Wrócę. Nie chcę być nigdzie bez ciebie.
- To dobrze, bo przyjedziesz akurat na… - Harry przerywa w pół zdania, a jego oczy rozszerzają się. Siadam i patrzę na niego podejrzliwie.
- Na co? – pytam, jak niecierpliwe dziecko.
- Na… uh, cóż dostałem ofertę pracy na torach.
- Wyścigowych? – zagryzam wargę.
- Tak, coś w tym stylu. Będę po prostu pracował przy samochodach, ale to da mi szansę na pokazanie się. Może, jeśli im się spodobam, zasponsorują mnie i będę mógł…
- Zostać zawodnikiem. – kończę jego zdanie, a on przytakuje. Właściwie to nigdy nie myślałam o tym, że Harry rozważał wyścigi jako pracę.
Wiem, że to kocha.
- Marszczysz brwi. – oświadcza Harry.
- Nie. Myślę.
- Cóż, marszczysz brwi, kiedy myślisz.
- I? – odpowiadam.
- I nie podoba mi się to. O wiele bardziej wolę twój uśmiech. – uśmiecha się szeroko Harry, a ja się śmieję. Przyciąga mnie do siebie i moje usta w końcu łączą się z jego ustami. Czuję cierpki smak, dopiero co wypitej kawy, ale tak czy inaczej, mocno go całuję.
- Cały tydzień bez całowania. – mruczę w jego usta. Chichocze i przyciska swoje czoło do mojego.
- Twój lot jest za mniej niż godzinę. Naprawdę powinniśmy już iść. – mówi w końcu Harry. Grymaszę na jego słowa, ale wiem, że ma rację.
- I mam dla ciebie niespodziankę. – odzywa się, gdy idziemy w stronę drzwi.
- Mmm jaką?
Otwiera drzwi z szerokim uśmiechem, a ja wyglądam ponad balkonem. Wtedy to widzę.
- Camaro? Naprawiłeś go? – uśmiecham się, a on przytakuje głową, prowadząc mnie w dół po schodach.
- Wsiądę do tego samochodu, jeśli ty nie będziesz przekraczał prędkości, zgoda? – mrużę na niego oczy.
- Tak, tak. – śmieje się i wskakujemy do samochodu.
~~
Podróż jest krótsza, niż przewidywaliśmy. Patrzę tęsknie na Harry’ego, kiedy wyjmuje moją torbę z bagażnika.
- Tydzień. – mamrocze w moją skórę, przytulając mnie mocno.
- Tydzień. – powtarzam, bardziej do siebie, niż do niego. Unosi moją twarz ku górze i przytrzymuje ją w swoich dłoniach, jego oczy wwiercają się w moje.
- Kocham cię, Charlie Parker.
Czuję, jak wszystko we mnie rozpala się i to wcale nie dlatego, że stoimy w 30 stopniowym upale.
- Kocham cię, Harry. Kocham cię tak bardzo. – wyrzucam z siebie, a on przytula mnie, ściskając mocno.
Odsuwam się z bólem i odchodzę, zanim stwierdzę, że nie mogę tego zrobić. Idę prosto w kierunku wejścia do bramki B i obracam się. Posyłam Harry’emu mały uśmiech, a on macha mi na pożegnanie.
- Dobra Charlie, idziemy.  – szepczę do siebie, obracając się z powrotem.
Złowrogie przeczucie pojawia się w moim sercu i czuję, jak rośnie z każdym postawionym krokiem. Odwracam głowę jeszcze raz, żeby zobaczyć, że Camaro Harry’ego już zniknęło i krzywię się.
Część mnie zastanawia się, czy to wszystko naprawdę zajmie mi tylko jeden tydzień, a druga część zaczyna panikować. Co jeśli odkryję ten sekret i nie będę mogła wrócić?
Potrząsam głową.
Muszę to zrobić.
I z tą myślą idę prosto do odprawy bagażowej.
~~
Siedzę cierpliwie na swoim siedzeniu w samolocie, czekając, aż zapełni się reszta miejsc. Moja ostatnia podróż samolotem była inna… biorąc pod uwagę, że leciałam do Londynu, a nie opuszczałam go.
- Czy to miejsce jest wolne? – słyszę znajomy szept. Odrywam się od moich myśli i podnoszę wzrok. Małe sapnięcie opuszcza moje usta.
- Niall! – piszczę z przerażeniem połączonym z zaskoczeniem.
- Cześć, Charlotte.
- Mogę usiąść przy oknie? – pyta. Jestem zbyt zszokowana, żeby odpowiedzieć. Zamiast czekać na moją odpowiedź, Niall przeciska się koło mnie i zajmuje miejsce.
- Co ty tutaj robisz? – pytam, kiedy w końcu odnajduję w sobie zdolność mowy.
Boże, jeśli Harry wie, że on tu jest…
- Mam rodzinę w Portland. – kiwa głową Niall.
- Czy ty sobie ze mnie kurwa żartujesz Niall?! Śledzisz mnie! – oskarżam go, chowając twarz w dłoniach.
- Wiesz, co… W sumie to masz racje, Charlie. – przyznaje, po czym wybucha śmiechem. Wybucha śmiechem!
- Co jest takie zabawne? – burczę.
- Zwykliśmy być przyjaciółmi. – zaśmiał się.
Tak i zastanawiam się, kto to spieprzył.
- Poważnie Niall, dlaczego tu jesteś?
- Kilka tygodni temu wróciłem do szpitala tego samego wieczoru, kiedy to Harry próbował mnie zabić i ja…. Uh słyszałem jak rozmawiasz ze swoim tatą.
Na mojej twarzy z pewnością pojawia się furia.
- Chcę ci pomóc Charlie! Przysięgam, że tylko jako przyjaciel. Po prostu pomyślałem, że przyda ci się towarzystwo.
- Nie potrzebuję pomocy. – krzyżuję ramiona.
- Cóż, szkoda. Jestem spłukanym człowiekiem, który ledwie mógł sobie pozwolić na bilet i chciałem jedynie twojego dobra. Więc, nie możesz mi odmówić. – prychnął. Sposób w jaki mówił o odmowie wydawał się dość osobliwy, jakby odczuwał załamanie przez wcześniejsze odrzucenie.
- Skąd wiedziałeś kiedy mam lot? To jest przerażające Niall!
- Pomógł mi tata Liama. Jego przyjaciel wyśledził kartę kredytową Harry’ego. –  Niall wzruszył ramionami, jak gdyby nigdy nic.
Ale to z pewnością nie było NIC.
Wypuszczając głębokie westchnienie, opieram się z powrotem o mój fotel i zamykam oczy.
- Wierz lub nie, ale wiem jakie to uczucie, gdy ludzie ukrywają przed tobą pewne rzeczy. Po prostu chcę, żebyś dowiedziała się wszystkiego, czego chcesz, więc pragnę być przyjacielem tej samej Charlie, którą spotkałem w kawiarni.
- Ale Niall, ty tego nie rozumiesz, prawda? To nie byłam ja. A nie znając tego sekretu, nawet nie wiem, kim jestem teraz. To może być coś tak małego, że tylko wprawi mnie w zmieszanie, albo coś tak wielkiego, że zmieni moje życie. Nie wiem tego, ale z całą pewnością wiem, że Charlie, którą jestem teraz to Charlie, którą czuję, że znam najlepiej. A jeśli ty jej nie lubisz, nie powinieneś lecieć tym samolotem. – mamroczę, kiedy samolot zaczyna startować.
- Lubię ją. – ucina Niall, wpatrując się we mnie. Patrzę w te krystaliczne oczy i przytakuję głową.
Wiem, że lubisz, Niall.
Zamknęłam oczy, mając nadzieję zwyczajnie przespać jego obecność podczas lotu, ale klepie mnie w ramię.
- Co? – warczę. Oczy Nialla rozszerzają się, po czym wybucha śmiechem. Uśmiech formuje się na moich ustach i również się śmieję, prawdopodobnie przez moją szczególną gderliwość.
- Po prostu chcę ci powiedzieć, że to wszystko co się zdarzyło… nie zasłużyłaś na to. – szepcze, drapiąc się po głowie. Skręcam wargi i kiwam głową, znowu zamykając oczy.
Nie zasłużyłaś na to.’
Jego słowa w jakiś sposób odciążają mnie i zapadam w sen, zastanawiając się, co będzie, kiedy wylądujemy.
I co będzie, kiedy odkryję moją przeszłość.
~~
Nie przesypiam całej podróż tak, jakbym sobie tego życzyła. Śpię jedynie przez pięć godzin, a przez resztę lotu wysłuchuję gderania Nialla. Muszę przyznać, że miło jest z nim znowu rozmawiać, oczywiście w stosunkach czysto przyjacielskich. Po wszystkim, co się wydarzyło, potrzebuję przyjaciela.
Niall otwiera drzwi od taksówki, a ja wskakuję do środka, przesuwając się, żeby zrobić mu miejsce.
- Wciąż nie mogę uwierzyć że jesteś ze mną w Portland. – mamroczę w stronę zimnego okna. Niall śmieje się i wzrusza ramionami.
- Zawsze musisz oczekiwać nieoczekiwanego.
- Albo oczekiwać irytującego, irlandzkiego skrzata, który cię stalkuje. – mamroczę, a on żatrobliwie uderza mnie w ramię.
- Więc, gdzie jedziemy? – pyta Niall. Nie odpowiadam mu, zamiast tego przekazuję taksówkarzowi mój adres.
Jedyne miejsce, do którego mogę jechać to dom.
- Do mojego domu. Prześpimy się tam trochę i zaczniemy szukać naszego sekretu, zgoda? – pytam. Niall mierzy mnie wzrokiem i przytakuje głową. Kładzie dłoń na mojej, a ja ją ściskam.
Jego wsparcie.
To wszystko, czego od niego chcę. Nic więcej.
Docieramy na miejsce po jakiś 25 minutach i oboje jesteśmy wyczerpani. Otwieram drzwi i zagryzam od środka policzek, mając nadzieję, że nie spotkam mojego taty wcześniej, niż jutro rano.
- Charlie? – słyszę głos z kuchni.
Upuszczam moją torbę i biegnę pędem do kuchni.
- Dylan! – piszczę i wpadam prosto w jego ramiona. Mój brat, jak to mój brat, ledwo odwzajemnia mój uścisk i wydaje się być zaniepokojony.
- Jesteś w domu. – mówi, dźgając mnie w policzek.
- Na trochę. – mówię cicho i słyszę, jak Niall wchodzi przez frontowe drzwi.
- Przysięgam, jeśli przyprowadziłaś tu tego kolesia Harry’ego to zamierzam… - Dylan przerywa w połowie zdania i rusza w kierunku Nialla.
Niall wyciąga swoją dłoń do uścisku, ale Dylan ma inne intencje. Uderza go mocno pięścią w twarz, co odrzuca do tyłu zaskoczonego Nialla.
 - To za wypranie mózgu mojej siostry i za to, że trafiła przez ciebie do szpitala! – spluwa Dylan, a Niall potrząsa ze zdezorientowaniem głową.
- Nie! Dylan! To nie Harry! – krzyczę, a Daylan odwraca się, zwracając twarz w moją stronę.
- Więc, kto to kurwa jest?
- To mój przyjaciel. Niall. – zagryzam wargę.
Niall słabo macha dłonią, a Dylan przeczesuje ręką włosy.
- Przepraszam stary, myślałem, że jesteś…
- Harry’m. – kończy za niego Niall.
- Tak, znasz tego punka? – prycha Dylan.
- Ta. – odpowiada Niall, spoglądając na mnie.
- Tata wszystko mi opowiedział, Charlie. – odwraca się z powrotem do mnie. Moje oczy delikatnie się rozszerzają i brakuje mi słów.
- Próbowałam ją ochronić. – wypalam. Twarz Dylana nie zmienia się na moje słowa.
- Wiem. Wiem. – szepcze, biorąc mnie w ramiona.
- Nie jesteś moim prawdziwym bratem, prawda? Jeśli Anthony nie jest moim biologicznym ojcem to ty nie możesz być moim prawdziwym bratem. – szepczę w jego klatkę piersiową. Jego ciało nieruchomieje i w tym momencie wiem, że wiedział przez cały czas. Wiedział wszystko.
- Nie. Masz rację. Nie jestem. Evelyn nie była moją mamą. Miałem 4 lata, kiedy tata ją poślubił. – wzrusza ramionami.
- To oni ci powiedzieli?
- Nie… Dopiero kilka tygodni tata mi o tym powiedział. Ale wiedziałem. Ty i Ellie nie widziałyście poza sobą świata… Zawsze wiedziałem gdzieś w środku.
- Wciąż jesteś moim starszym bratem, nieważne, czy biologicznym, czy nie. – wpatruję się w niego,  a on kiwa głową, biorąc mnie z powrotem w uścisk.
- Powinnaś odpocząć. Tata codziennie wraca do domu około 24. Nie wiem, gdzie chodzi, ale jeśli nie chcesz, żeby wiedział, że przyjechałaś powinnaś iść na górę.
Kiwam głową i dziękuję mu, pozwalając mu wrócić do oglądania filmu.
Łapię mrożonkę dla policzka Nialla, po czym idę na górę, a Niall podąża za mną. Prowadzę go do pokoju dla gości i podaję mu zmrożone opakowanie.
Kręci głową, a ja przewracam oczami.
- Policzek ci puchnie Niall, musisz przyłożyć do niego coś zimnego!
- Nie, nie dopóki ty tego nie zrobisz. – uśmiecha się szeroko.
- Chyba sobie ze mnie żartujesz. – mamroczę i siadam obok niego na łóżku, przyciskając szorstko mrożonkę do jego policzka. Krzywi się, a potem wybucha śmiechem.
- Jeśli będziemy mieć szczęście to śnieg spadnie jeszcze w tym tygodniu. – mamroczę niezręcznie, a Niall przytakuje. Nagły odgłos dzwonka jego telefonu sprawia, że zabieram lód od jego policzka. Wygrzebuje go ze swojej kieszeni i przez chwilę wpatruje się w numer na ekranie.
- Kto to? – pytam cicho, pochylając się w jego stronę.
- Nie mam zapisanego tego numeru. – mamrocze.
- Zamierzasz odebrać? – szepczę, a on patrzy na mnie.
- Ty to zrób.
- Ja? Dlaczego?
- Nie wiem! Po prostu odbierz. – Niall wpycha mi telefon do ręki. Podnoszę go do ucha i nasłuchuję, ale nic nie słyszę.
- Halo? – w końcu nerwowo odzywam się do słuchawki.
- Oh idealnie, że akurat odbiera osoba, z którą chciałem rozmawiać. Osoba, która przebywa z Niallem, bez zapytania mnie o zdanie. Osoba, dla której wygadywanie bredni jest proste jak bułka z masłem. Cześć Charlie, jak się masz, kochanie? – słyszę głos po drugiej stronie linii i moje serce zamiera. Jego słowa są trochę niewyraźne przez chichot, który im towarzyszy, co nie zwiastuje niczego dobrego. Jego głos wydaje się grubszy i bardziej wściekły, niż był rano.
- Harry? – przełykam ślinę.

____________________________________________________________
Jeśli przeczytałaś to proszę zostaw komentarz! :) 
~~
Pozdrawiam tych, którzy myśleli, że wszystko powoli zaczyna się układać! :D

48 komentarzy:

  1. Kurka wodna ulalala. To się Harry wkurzył. No ale skąd ona mogła wiedzieć, że Niall z nią jedzie. No i wgl to dlaczego dzwonił do Nialla. Dziwne no ale tylko proszę niech nie będzie zły.
    A co do tego sekretu. Matko kochana nic mi do lba nie przychodzi no i nie wiem. Nie chce końca a się powoli zbliża. Ach dziękuje za rozdział.
    Tyle tu się dzieje że niczego się spodziewać nie można. Ale podoba mi się to :)
    @Just_to_dream_

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG nie wiem co napisac czekam na nastepny chce zeby byl szybko a zarazem nie chce poniewaz nie chce zeby to ff tak szybko sie skonczylo

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo matko po co Niall z nią jechał!!!!! wszystko psuje

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale się jaram *,* skąd wgl wiedział ze on tam jest? :D super :* xx

    OdpowiedzUsuń
  5. No dzieki za pozdrowienia noo! Boze to jest takie swietne, caly czas cos sie dzieje!! Akcje koncza sie jak akurat sa najlepszs momenty to jest takie zjsbsskamsbs! czekam na kolejny, bo.juz sie nie moge doczekac co bd dalej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy ten ''skrzat'' musi się wtracącać? A było tak pięknie no. I Harry kurde mógł jechać z nią.!

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam------------> zostawiam komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  8. co ?! Serio Niall poleciałeś za nią ? o.O wow :D w sumie to fajnie, bo Charlie nie będzie sama z tym wszystkim, ale też źle, bo kurna Harry dowiedział się, że on jest z nią ! ;o hahahah Dylan myślał, że Niall to Harry hahah xD jeszcze dostał w mordę bezkarnie :D biedny ;c matko, boję się następnego rozdziału. Przecież Harry rozszarpie Nialla gdy tylko wróci, bądź gdy Harry poleci do Portland. o mamo xd
    boję się myśleć co będzie dalej ;p świetne to jest ! tyle w temacie ! xx
    @sluumberr

    OdpowiedzUsuń
  9. Harry? o boziu jeśli to on to serio musi być zły. Biedna Charlie tyle złego ją spotyka :'( kocham to tłumaczenie ;') czekam na ciąg dalszy :D @Mika69_1D

    OdpowiedzUsuń
  10. dsyvivhegsyc ♥ kocham to , czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. Niall cholera jasna nie umiesz sam odebrać telefonu?! A rozdział jak zwykle świetny :) @ LoveHoranekEver

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialne, cudne, czeka na nexta <33

    OdpowiedzUsuń
  14. Ulala mam nadzieję, że pomimo wszystko Charlie i Harry będą razem.
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie lubię Nialla w tym ff, zdecydowanie nie lubię xD @ohlittlepayneon

    OdpowiedzUsuń
  16. O zesz kurwa ja pierdole !!!?!!!?!!?
    HARRY.!?!?!?!?!?!?!?!?!?!
    O ja pierdole ja chce neexxttttt >>>>>>

    OdpowiedzUsuń
  17. o kurwaa co czuje że nie będzie dobrze !!!!!
    Harry ale żeś się wkurwił :c
    Chcę next bardzo bardzo szybciutkoo !

    OdpowiedzUsuń
  18. Troche nie zrozumiałam momentu jak Dylan mowi ze zawsze wiedzial po tym jak ch i ellie nigdy nie miały siebie dość to chodzi o to ze istnialy dla siebie tylko one dwie i ignorowaly jako brata? Dobra to takie nieistotnie xd szkda ze sie konczy

    @medisick

    OdpowiedzUsuń
  19. o kurwa ! Ja chce nastepny !

    OdpowiedzUsuń
  20. O kuhwa! Czemu to jest takie zajeb*ste? *,*

    OdpowiedzUsuń
  21. ja pierdole dtbcrmwxqso
    czemu nooo
    czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Znowu ogarnia mnie żal... Niedługo ta historia się skończy, a moje serce się rozpadnie ;(
    Harry się 'zdenerwował'... niedobrze... Ciekawe co zrobi dalej.
    No i oczywiście chcę poznać w końcu ten sekret <3
    Kocham Cię skarbie i dziękuję <3
    @mysweetloouis

    OdpowiedzUsuń
  23. To jest tak bardzo genialne! :D

    OdpowiedzUsuń
  24. juezzu diwuxhieuwfrhcuxifd dawajcie nexta

    OdpowiedzUsuń
  25. OMG! Jaki zajebisty rozdział! Czeka na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  26. Cholera jasna! Coś czuję, że nie będzie za ciekawie. Harry się wnerwił. Harry o wszystkim wie. No kurwa mać! Nie no nie za ciekawie nooo....
    Aaaa no i bym zapomniała! Dzięki za pozdrowienia Kochanie! <3
    Czuję się taka zaszczycona i w ogóle xD Hahahahaha xD
    A Niall poleciał za nią... Nie no ja już nie wiem o co tu chodzi. Ludzie piszą, że nie lubią Nialla w tym opowiadaniu, a ja go uwielbiam. Jakoś tak... xD
    No ale ogólnie to boję się kolejnego rozdziału. Serio... Jak zwykle. Nie no sorry... xD
    Ja jak zwykle wypisuję głupoty xD
    No ale ogólnie to boski rozdział! I chcę już kolejny!
    Czeeekam z niecierpliwością! <3
    Pozdrawiam xx
    @LoveWithHarold

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie no kurwa mac (sorry za slowa jak cos ) jaja se robisz ze mnie!!!!! Ff dobiega konca a tu znowu wszystko sie placze..... co to kurwa ma byc....
    Boze ze czm juz koniec za chwile bedzie :(
    Kocham to opowiadanie <3 dobra nie bede przeciagac swietny rozdzial ale chyba to dama wiesz ;) czekam na nastepny rozdzial :*
    @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń
  28. Woooow nie spodziewałam sie że zadzwoni Harry do niej :D Ciekawe on co dalej zrobi :D

    OdpowiedzUsuń
  29. przez każde zdanie które przeczytałam w myślach mówiłam sobie o ja pierdole ;o ale jak przeczytałam końcówkę gdzie okazało się że to Harry dzwoni było wielkie O KURWA :o iugweuiabgcvuiebgucfibgweuic czekam na nn, ily xx

    OdpowiedzUsuń
  30. OMG cudowny rozdział ! <3 ciekawe co będzie potem! Nie mogę się doczekać! :D Świetny ff <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Cuuuudne :* *_*

    OdpowiedzUsuń
  32. cholerny Niall!!! Znów się miesza

    OdpowiedzUsuń
  33. uuuu nie źle. Wkurza nie ten Niall moesza się we wszystko. Podejrzany jest on. Mysle że wiedział że Harry do niego dzwoni i specjalnie dał Charlie telefon
    Rozdział niesamowity jak zaze ekscytujący
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  34. Się poroobiłoo .. ;c Czytam deception od wczoraj i jestem meega przeszczęśliwa, że trafiłam na to tłumaczenie bo jest świetnee ! Dziękuję Ci bardzo, że to tłumaczysz i poświęcasz swój wolny czas ! <3 Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Nosz KURWA! Ten Harry to serio ma wyczucie czasu...

    OdpowiedzUsuń
  36. ja nie mogę! boskie wyczucie czasu! i liczę na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  37. codowny<333
    zapraszam do mnie na dwa blogi:)
    http://harryandamy.blogspot.com/ http://boandharry.blogspot.com/
    miło było by gdyby ktoś skomentował.

    OdpowiedzUsuń
  38. oooo fuck xd serio, myślałam że nie zobacze nialla a jednak xd przez to wszystko się jeszcze bardziej skomplikowało xd także trzeba czekać :D dziękuję za rozdział! <3 @hallxofxfame .xx

    OdpowiedzUsuń
  39. Przeczytałam wszystko w jeden dzień <3 Dziękuje za tłumaczenie...wiesz może ile autorka przewiduje rozdziałów ? Czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. :( jak mysle, ze niedlugo koniec tego ff to placze.

    OdpowiedzUsuń
  41. Omg.
    Pracowałam nową taktykę komentowania. Piszę o tym, co czułam od początku, bo jak zaczynam od środka to robi się bałagan.

    - Harry i Charlie rozmawiają w pakują rzeczy Charlie do walizki. Słodkie. Pada kilka uroczych słów. Wyczuwalna jest tęsknota. Harry mówi, że naprawił samochód. (nie obraziłabym się, gdyby autorka opisała ten moment. Harry naprawia auto. Loki wypadające z bandamki okalają jego czoło. Oczy czujnie śledzą wnętrze przedniej maski auta. Stoi tak w luźnych jeansach. Bez koszulki. Jego opalona klatka piersiowa pokryta tatuażami. Porusza się ze zmęczenia. W upalny dzień.)

    - Harry odwozi Charlie na lotnisko. Już można wyczuć tęsknotę. Pożegnalny pocałunek. Kilka słów. Gdy Charlie po raz ostatni patrzy na Harry'ego i przekracza drzwi samolotu, cośmnie uderza.
    A co, jeśli ta historia nie zakończy się Happy End'em?
    Nikt nie powiedział, że skończy się dobrze.
    W mojej głowie rodzi się kilka obaw. To może skończyć się tragicznie. Charlie może nie wrócić do Harry 'ego. Ta tajemnica może ich rozdzielić. Tak samo jak śmierć.
    Już nie obchodzi mnie fabuła. Nie chce znać sekretu. Nie interesuje mnie to. Interesują mnie bohaterzy. Ich szczęście. Chcę, żeby byli szczęśliwi.
    Charlie, nie możesz ułożyć sobie nowego życia? Twój wróg nie żyje. Mama i siostra też. Nie zmienisz tego. Ale masz Harry'ego. Kocha Cię. Masz Niall'a. Może za kilka lat uda się ich że sobą pogodzić. Tak samo jak Liam'a, twojego tatę i Dylan'a. Szczęśliwy koniec. Proszę.

    - Moje obawy rozwiało pojawienie się Niall'a. Podchodzi do Charlie i siada obok niej. To jest podejrzane, ale czuje się lepiej, chociaż wiem, że Niall śledzi Charlie. Jego obecność uspokaja mnie, chociaż coś jest nie tak.
    "albo oczekiwać irytujacego, irlandzkiego skrzata, który cię stalkuje"- pomyślałam tak samo, hahhahahaha. Skrzat Stalker. XD

    - Domyślam się, że Harry byłby wkurzony gdyby dowiedział się, że Charlie jest z Niall'em, ale zostawił am to na później, bo Niall dostaje w mordę od Dylan'a. Lubie go, pomimo faktu, że on nienawidzi Harry'ego, którego tego lubie. Lecę na starszych braci, co na to poradzić xd Chciałbym takiego ^^

    - Harry dzwoni do Niall'a, odbiera Charlie. Jego tekst mnie powalił, ale skupiłam uwagę na to, że Niall nie ma zapisanego jego numeru, a Charlie tego numeru nie rozpoznała. Dzwonił z innej komórki Może coś jest na rzeczy? To dziwne.

    Heri, tylko nie gadaj przez ten telefon za dużo, bo jak nie masz roamingu to taki rachunek Ci przyjdzie, że na ulicy zamieszkasz kochanie. C:

    Idę czytać dalej. Boję się. Nie chcę kończyć tego opowiadania. Boję się końca.

    Ej serio się cykam XD napisze mi tylko na tt czy ta historia skończy się dobrze czy źle? Jakoś się przygotuje czy coś, bo jak na razie to słabo z psychiką :c

    Przepraszam, że dopiero teraz dałam znak życia. Co prawda, wchodziłam na tt, alwerni dużo się działo. Wesele, wycieczka, komunia. Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak tłumaczenie się czy coś, ale serio, masakra.

    Nie najdłuższy ten komentarz xd

    Czekam na odpowiedź. To przerażające, że rozdziały już dodane, a ja się boję je przeczytać, ale przywiązałam się do bohaterów o boję się o nich. Potrzebuje obietnicy, że będzie dobrze.

    Życzę ci miłego dnia i trzymaj się.

    Kocham,
    @Ol_xd

    OdpowiedzUsuń
  42. Wspnialy rozdzial, tak bardzo dziekuje xx

    OdpowiedzUsuń
  43. Mam spore zaległości które zamierzam nadrobić :) czemu akurat Charlie odebrała? :o @lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń