2 tygodnie później
Wszystko, co przywiozłam do Londynu wpycham z powrotem do
małej, niebieskiej torby podróżnej. Harry obserwuje mnie płomiennym wzrokiem,
ale ja nie mam odwagi podnieść na niego swojego spojrzenia.
- Co jeśli ten sekret naprawdę został pochowany razem z
twoją mamą? – pyta w końcu. Moja głowa strzela do góry, a na twarzy pojawia się
frustracja.
- Nie mógł. Jeśli mój tata o nim wie, to mogę się założyć,
że ktoś jeszcze go zna. – mamroczę, wkładając ostatnią rzecz do przedniej
kieszeni torby. Zapinam ją z małym mruknięciem.
- Dlaczego nie możesz jechać ze mną? – pytam niewinnie,
podnosząc się z ziemi.
- Charlotte, już o tym rozmawialiśmy. – Harry mruży na mnie
oczy, a ja przewracam moimi i siadam na łóżku. Kładzie dłoń na moim udzie, ale
ją strząsam.
- No nie bądź taka. – jęczy, a na mojej twarzy pojawia się
łobuzerski uśmieszek.
- Boisz się, że jeśli wezmę cię do Portland to nie pozwolę ci
wrócić z powrotem. To jest śmieszne! – wydymam wargi, a Harry się uśmiecha. Jednym,
błyskawicznym ruchem przypiera mnie płasko do łóżka, a ja wpatruję się w jego
oczy.
- Nie, nie boję się tego. Obydwoje zgodziliśmy się, że
najlepiej będzie, jak pojedziesz tam sama, żeby naprawdę spróbować odkryć ten
cholerny sekret. – mruży oczy. Przytakuję głową i podnoszę brodę, czekając na
pocałunek.
Kiedy nie czuję jego ciepłych ust na moich, otwieram oczy i
dąsam się.
- I? – mówi.
- I co? – zezuję na niego.
- Obiecałaś, że wrócisz za tydzień. Nieważne, czy poznasz
ten sekret, czy nie. – szepcze.
- Wrócę. Nie chcę być nigdzie bez ciebie.
- To dobrze, bo przyjedziesz akurat na… - Harry przerywa w
pół zdania, a jego oczy rozszerzają się. Siadam i patrzę na niego podejrzliwie.
- Na co? – pytam, jak niecierpliwe dziecko.
- Na… uh, cóż dostałem ofertę pracy na torach.
- Wyścigowych? – zagryzam wargę.
- Tak, coś w tym stylu. Będę po prostu pracował przy
samochodach, ale to da mi szansę na pokazanie się. Może, jeśli im się spodobam,
zasponsorują mnie i będę mógł…
- Zostać zawodnikiem. – kończę jego zdanie, a on przytakuje.
Właściwie to nigdy nie myślałam o tym, że Harry rozważał wyścigi jako pracę.
Wiem, że to kocha.
- Marszczysz brwi. – oświadcza Harry.
- Nie. Myślę.
- Cóż, marszczysz brwi, kiedy myślisz.
- I? – odpowiadam.
- I nie podoba mi się to. O wiele bardziej wolę twój
uśmiech. – uśmiecha się szeroko Harry, a ja się śmieję. Przyciąga mnie do
siebie i moje usta w końcu łączą się z jego ustami. Czuję cierpki smak, dopiero
co wypitej kawy, ale tak czy inaczej, mocno go całuję.
- Cały tydzień bez całowania. – mruczę w jego usta.
Chichocze i przyciska swoje czoło do mojego.
- Twój lot jest za mniej niż godzinę. Naprawdę powinniśmy
już iść. – mówi w końcu Harry. Grymaszę na jego słowa, ale wiem, że ma rację.
- I mam dla ciebie niespodziankę. – odzywa się, gdy idziemy
w stronę drzwi.
- Mmm jaką?
Otwiera drzwi z szerokim uśmiechem, a ja wyglądam ponad
balkonem. Wtedy to widzę.
- Camaro? Naprawiłeś go? – uśmiecham się, a on przytakuje
głową, prowadząc mnie w dół po schodach.
- Wsiądę do tego samochodu, jeśli ty nie będziesz
przekraczał prędkości, zgoda? – mrużę na niego oczy.
- Tak, tak. – śmieje się i wskakujemy do samochodu.
~~
Podróż jest krótsza, niż przewidywaliśmy. Patrzę tęsknie na
Harry’ego, kiedy wyjmuje moją torbę z bagażnika.
- Tydzień. – mamrocze w moją skórę, przytulając mnie mocno.
- Tydzień. – powtarzam, bardziej do siebie, niż do niego.
Unosi moją twarz ku górze i przytrzymuje ją w swoich dłoniach, jego oczy
wwiercają się w moje.
- Kocham cię, Charlie Parker.
Czuję, jak wszystko we mnie rozpala się i to wcale nie
dlatego, że stoimy w 30 stopniowym upale.
- Kocham cię, Harry. Kocham cię tak bardzo. – wyrzucam z siebie,
a on przytula mnie, ściskając mocno.
Odsuwam się z bólem i odchodzę, zanim stwierdzę, że nie mogę
tego zrobić. Idę prosto w kierunku wejścia do bramki B i obracam się. Posyłam
Harry’emu mały uśmiech, a on macha mi na pożegnanie.
- Dobra Charlie, idziemy.
– szepczę do siebie, obracając się z powrotem.
Złowrogie przeczucie pojawia się w moim sercu i czuję, jak
rośnie z każdym postawionym krokiem. Odwracam głowę jeszcze raz, żeby zobaczyć,
że Camaro Harry’ego już zniknęło i krzywię się.
Część mnie zastanawia się, czy to wszystko naprawdę zajmie mi
tylko jeden tydzień, a druga część zaczyna panikować. Co jeśli odkryję ten
sekret i nie będę mogła wrócić?
Potrząsam głową.
Muszę to zrobić.
I z tą myślą idę prosto do odprawy bagażowej.
~~
Siedzę cierpliwie na swoim siedzeniu w samolocie, czekając,
aż zapełni się reszta miejsc. Moja ostatnia podróż samolotem była inna… biorąc
pod uwagę, że leciałam do Londynu, a nie opuszczałam go.
- Czy to miejsce jest wolne? – słyszę znajomy szept. Odrywam
się od moich myśli i podnoszę wzrok. Małe sapnięcie opuszcza moje usta.
- Niall! – piszczę z przerażeniem połączonym z zaskoczeniem.
- Cześć, Charlotte.
- Mogę usiąść przy oknie? – pyta. Jestem zbyt zszokowana,
żeby odpowiedzieć. Zamiast czekać na moją odpowiedź, Niall przeciska się koło
mnie i zajmuje miejsce.
- Co ty tutaj robisz? – pytam, kiedy w końcu odnajduję w
sobie zdolność mowy.
Boże, jeśli Harry wie,
że on tu jest…
- Mam rodzinę w Portland. – kiwa głową Niall.
- Czy ty sobie ze mnie kurwa żartujesz Niall?! Śledzisz
mnie! – oskarżam go, chowając twarz w dłoniach.
- Wiesz, co… W sumie to masz racje, Charlie. – przyznaje, po
czym wybucha śmiechem. Wybucha śmiechem!
- Co jest takie zabawne? – burczę.
- Zwykliśmy być przyjaciółmi. – zaśmiał się.
Tak i zastanawiam się,
kto to spieprzył.
- Poważnie Niall, dlaczego tu jesteś?
- Kilka tygodni temu wróciłem do szpitala tego samego
wieczoru, kiedy to Harry próbował mnie zabić i ja…. Uh słyszałem jak rozmawiasz
ze swoim tatą.
Na mojej twarzy z pewnością pojawia się furia.
- Chcę ci pomóc Charlie! Przysięgam, że tylko jako
przyjaciel. Po prostu pomyślałem, że przyda ci się towarzystwo.
- Nie potrzebuję pomocy. – krzyżuję ramiona.
- Cóż, szkoda. Jestem spłukanym człowiekiem, który ledwie
mógł sobie pozwolić na bilet i chciałem jedynie twojego dobra. Więc, nie możesz
mi odmówić. – prychnął. Sposób w jaki mówił o odmowie wydawał się dość osobliwy,
jakby odczuwał załamanie przez wcześniejsze odrzucenie.
- Skąd wiedziałeś kiedy mam lot? To jest przerażające Niall!
- Pomógł mi tata Liama. Jego przyjaciel wyśledził kartę
kredytową Harry’ego. – Niall wzruszył ramionami,
jak gdyby nigdy nic.
Ale to z pewnością nie
było NIC.
Wypuszczając głębokie westchnienie, opieram się z powrotem o
mój fotel i zamykam oczy.
- Wierz lub nie, ale wiem jakie to uczucie, gdy ludzie
ukrywają przed tobą pewne rzeczy. Po prostu chcę, żebyś dowiedziała się
wszystkiego, czego chcesz, więc pragnę być przyjacielem tej samej Charlie,
którą spotkałem w kawiarni.
- Ale Niall, ty tego nie rozumiesz, prawda? To nie byłam ja.
A nie znając tego sekretu, nawet nie wiem, kim jestem teraz. To może być coś
tak małego, że tylko wprawi mnie w zmieszanie, albo coś tak wielkiego, że
zmieni moje życie. Nie wiem tego, ale z całą pewnością wiem, że Charlie, którą
jestem teraz to Charlie, którą czuję, że znam najlepiej. A jeśli ty jej nie
lubisz, nie powinieneś lecieć tym samolotem. – mamroczę, kiedy samolot zaczyna
startować.
- Lubię ją. – ucina Niall, wpatrując się we mnie. Patrzę w
te krystaliczne oczy i przytakuję głową.
Wiem, że lubisz,
Niall.
Zamknęłam oczy, mając nadzieję zwyczajnie przespać jego
obecność podczas lotu, ale klepie mnie w ramię.
- Co? – warczę. Oczy Nialla rozszerzają się, po czym wybucha
śmiechem. Uśmiech formuje się na moich ustach i również się śmieję,
prawdopodobnie przez moją szczególną gderliwość.
- Po prostu chcę ci powiedzieć, że to wszystko co się
zdarzyło… nie zasłużyłaś na to. – szepcze, drapiąc się po głowie. Skręcam wargi
i kiwam głową, znowu zamykając oczy.
‘Nie zasłużyłaś na to.’
Jego słowa w jakiś sposób odciążają mnie i zapadam w sen,
zastanawiając się, co będzie, kiedy wylądujemy.
I co będzie, kiedy odkryję moją przeszłość.
~~
Nie przesypiam całej podróż tak, jakbym sobie tego życzyła.
Śpię jedynie przez pięć godzin, a przez resztę lotu wysłuchuję gderania Nialla.
Muszę przyznać, że miło jest z nim znowu rozmawiać, oczywiście w stosunkach
czysto przyjacielskich. Po wszystkim, co się wydarzyło, potrzebuję przyjaciela.
Niall otwiera drzwi od taksówki, a ja wskakuję do środka,
przesuwając się, żeby zrobić mu miejsce.
- Wciąż nie mogę uwierzyć że jesteś ze mną w Portland. –
mamroczę w stronę zimnego okna. Niall śmieje się i wzrusza ramionami.
- Zawsze musisz oczekiwać nieoczekiwanego.
- Albo oczekiwać irytującego, irlandzkiego skrzata, który
cię stalkuje. – mamroczę, a on żatrobliwie uderza mnie w ramię.
- Więc, gdzie jedziemy? – pyta Niall. Nie odpowiadam mu,
zamiast tego przekazuję taksówkarzowi mój adres.
Jedyne miejsce, do którego mogę jechać to dom.
- Do mojego domu. Prześpimy się tam trochę i zaczniemy
szukać naszego sekretu, zgoda? – pytam. Niall mierzy mnie wzrokiem i przytakuje
głową. Kładzie dłoń na mojej, a ja ją ściskam.
Jego wsparcie.
To wszystko, czego od niego chcę. Nic więcej.
Docieramy na miejsce po jakiś 25 minutach i oboje jesteśmy
wyczerpani. Otwieram drzwi i zagryzam od środka policzek, mając nadzieję, że
nie spotkam mojego taty wcześniej, niż jutro rano.
- Charlie? – słyszę głos z kuchni.
Upuszczam moją torbę i biegnę pędem do kuchni.
- Dylan! – piszczę i wpadam prosto w jego ramiona. Mój brat,
jak to mój brat, ledwo odwzajemnia mój uścisk i wydaje się być zaniepokojony.
- Jesteś w domu. – mówi, dźgając mnie w policzek.
- Na trochę. – mówię cicho i słyszę, jak Niall wchodzi przez
frontowe drzwi.
- Przysięgam, jeśli przyprowadziłaś tu tego kolesia Harry’ego
to zamierzam… - Dylan przerywa w połowie zdania i rusza w kierunku Nialla.
Niall wyciąga swoją dłoń do uścisku, ale Dylan ma inne
intencje. Uderza go mocno pięścią w twarz, co odrzuca do tyłu zaskoczonego
Nialla.
- To za wypranie
mózgu mojej siostry i za to, że trafiła przez ciebie do szpitala! – spluwa Dylan,
a Niall potrząsa ze zdezorientowaniem głową.
- Nie! Dylan! To nie Harry! – krzyczę, a Daylan odwraca się,
zwracając twarz w moją stronę.
- Więc, kto to kurwa jest?
- To mój przyjaciel. Niall. – zagryzam wargę.
Niall słabo macha dłonią, a Dylan przeczesuje ręką włosy.
- Przepraszam stary, myślałem, że jesteś…
- Harry’m. – kończy za niego Niall.
- Tak, znasz tego punka? – prycha Dylan.
- Ta. – odpowiada Niall, spoglądając na mnie.
- Tata wszystko mi opowiedział, Charlie. – odwraca się z
powrotem do mnie. Moje oczy delikatnie się rozszerzają i brakuje mi słów.
- Próbowałam ją ochronić. – wypalam. Twarz Dylana nie
zmienia się na moje słowa.
- Wiem. Wiem. – szepcze, biorąc mnie w ramiona.
- Nie jesteś moim prawdziwym bratem, prawda? Jeśli Anthony
nie jest moim biologicznym ojcem to ty nie możesz być moim prawdziwym bratem. –
szepczę w jego klatkę piersiową. Jego ciało nieruchomieje i w tym momencie
wiem, że wiedział przez cały czas. Wiedział wszystko.
- Nie. Masz rację. Nie jestem. Evelyn nie była moją mamą.
Miałem 4 lata, kiedy tata ją poślubił. – wzrusza ramionami.
- To oni ci powiedzieli?
- Nie… Dopiero kilka tygodni tata mi o tym powiedział. Ale
wiedziałem. Ty i Ellie nie widziałyście poza sobą świata…
Zawsze wiedziałem gdzieś w środku.
- Wciąż jesteś moim starszym bratem, nieważne, czy biologicznym,
czy nie. – wpatruję się w niego, a on
kiwa głową, biorąc mnie z powrotem w uścisk.
- Powinnaś odpocząć. Tata codziennie wraca do domu około 24.
Nie wiem, gdzie chodzi, ale jeśli nie chcesz, żeby wiedział, że przyjechałaś
powinnaś iść na górę.
Kiwam głową i dziękuję mu, pozwalając mu wrócić do oglądania
filmu.
Łapię mrożonkę dla policzka Nialla, po czym idę na górę, a
Niall podąża za mną. Prowadzę go do pokoju dla gości i podaję mu zmrożone
opakowanie.
Kręci głową, a ja przewracam oczami.
- Policzek ci puchnie Niall, musisz przyłożyć do niego coś
zimnego!
- Nie, nie dopóki ty tego nie zrobisz. – uśmiecha się
szeroko.
- Chyba sobie ze mnie żartujesz. – mamroczę i siadam obok
niego na łóżku, przyciskając szorstko mrożonkę do jego policzka. Krzywi się, a
potem wybucha śmiechem.
- Jeśli będziemy mieć szczęście to śnieg spadnie jeszcze w
tym tygodniu. – mamroczę niezręcznie, a Niall przytakuje. Nagły odgłos dzwonka
jego telefonu sprawia, że zabieram lód od jego policzka. Wygrzebuje go ze
swojej kieszeni i przez chwilę wpatruje się w numer na ekranie.
- Kto to? – pytam cicho, pochylając się w jego stronę.
- Nie mam zapisanego tego numeru. – mamrocze.
- Zamierzasz odebrać? – szepczę, a on patrzy na mnie.
- Ty to zrób.
- Ja? Dlaczego?
- Nie wiem! Po prostu odbierz. – Niall wpycha mi telefon do
ręki. Podnoszę go do ucha i nasłuchuję, ale nic nie słyszę.
- Halo? – w końcu nerwowo odzywam się do słuchawki.
- Oh idealnie, że akurat odbiera osoba, z którą chciałem rozmawiać.
Osoba, która przebywa z Niallem, bez zapytania mnie o zdanie. Osoba, dla której
wygadywanie bredni jest proste jak bułka z masłem. Cześć Charlie, jak się masz,
kochanie? – słyszę głos po drugiej stronie linii i moje serce zamiera. Jego
słowa są trochę niewyraźne przez chichot, który im towarzyszy, co nie zwiastuje
niczego dobrego. Jego głos wydaje się grubszy i bardziej wściekły, niż był
rano.
- Harry? – przełykam ślinę.
- Harry? – przełykam ślinę.
____________________________________________________________
Jeśli przeczytałaś to proszę zostaw komentarz! :)
~~
Pozdrawiam tych, którzy myśleli, że wszystko powoli zaczyna się układać! :D
Kurka wodna ulalala. To się Harry wkurzył. No ale skąd ona mogła wiedzieć, że Niall z nią jedzie. No i wgl to dlaczego dzwonił do Nialla. Dziwne no ale tylko proszę niech nie będzie zły.
OdpowiedzUsuńA co do tego sekretu. Matko kochana nic mi do lba nie przychodzi no i nie wiem. Nie chce końca a się powoli zbliża. Ach dziękuje za rozdział.
Tyle tu się dzieje że niczego się spodziewać nie można. Ale podoba mi się to :)
@Just_to_dream_
OMG nie wiem co napisac czekam na nastepny chce zeby byl szybko a zarazem nie chce poniewaz nie chce zeby to ff tak szybko sie skonczylo
OdpowiedzUsuńooo matko po co Niall z nią jechał!!!!! wszystko psuje
OdpowiedzUsuńAle się jaram *,* skąd wgl wiedział ze on tam jest? :D super :* xx
OdpowiedzUsuńNo dzieki za pozdrowienia noo! Boze to jest takie swietne, caly czas cos sie dzieje!! Akcje koncza sie jak akurat sa najlepszs momenty to jest takie zjsbsskamsbs! czekam na kolejny, bo.juz sie nie moge doczekac co bd dalej!
OdpowiedzUsuńCzy ten ''skrzat'' musi się wtracącać? A było tak pięknie no. I Harry kurde mógł jechać z nią.!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam------------> zostawiam komentarz.
OdpowiedzUsuńco ?! Serio Niall poleciałeś za nią ? o.O wow :D w sumie to fajnie, bo Charlie nie będzie sama z tym wszystkim, ale też źle, bo kurna Harry dowiedział się, że on jest z nią ! ;o hahahah Dylan myślał, że Niall to Harry hahah xD jeszcze dostał w mordę bezkarnie :D biedny ;c matko, boję się następnego rozdziału. Przecież Harry rozszarpie Nialla gdy tylko wróci, bądź gdy Harry poleci do Portland. o mamo xd
OdpowiedzUsuńboję się myśleć co będzie dalej ;p świetne to jest ! tyle w temacie ! xx
@sluumberr
Harry? o boziu jeśli to on to serio musi być zły. Biedna Charlie tyle złego ją spotyka :'( kocham to tłumaczenie ;') czekam na ciąg dalszy :D @Mika69_1D
OdpowiedzUsuńdsyvivhegsyc ♥ kocham to , czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział *.*
OdpowiedzUsuńNiall cholera jasna nie umiesz sam odebrać telefonu?! A rozdział jak zwykle świetny :) @ LoveHoranekEver
OdpowiedzUsuńDRAMA TIME
OdpowiedzUsuńzajebisty ♥
OdpowiedzUsuńGenialne, cudne, czeka na nexta <33
OdpowiedzUsuńUlala mam nadzieję, że pomimo wszystko Charlie i Harry będą razem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Nie lubię Nialla w tym ff, zdecydowanie nie lubię xD @ohlittlepayneon
OdpowiedzUsuńO zesz kurwa ja pierdole !!!?!!!?!!?
OdpowiedzUsuńHARRY.!?!?!?!?!?!?!?!?!?!
O ja pierdole ja chce neexxttttt >>>>>>
o kurwaa co czuje że nie będzie dobrze !!!!!
OdpowiedzUsuńHarry ale żeś się wkurwił :c
Chcę next bardzo bardzo szybciutkoo !
Troche nie zrozumiałam momentu jak Dylan mowi ze zawsze wiedzial po tym jak ch i ellie nigdy nie miały siebie dość to chodzi o to ze istnialy dla siebie tylko one dwie i ignorowaly jako brata? Dobra to takie nieistotnie xd szkda ze sie konczy
OdpowiedzUsuń@medisick
o kurwa ! Ja chce nastepny !
OdpowiedzUsuńO kuhwa! Czemu to jest takie zajeb*ste? *,*
OdpowiedzUsuńja pierdole dtbcrmwxqso
OdpowiedzUsuńczemu nooo
czekam na nexta <3
Znowu ogarnia mnie żal... Niedługo ta historia się skończy, a moje serce się rozpadnie ;(
OdpowiedzUsuńHarry się 'zdenerwował'... niedobrze... Ciekawe co zrobi dalej.
No i oczywiście chcę poznać w końcu ten sekret <3
Kocham Cię skarbie i dziękuję <3
@mysweetloouis
To jest tak bardzo genialne! :D
OdpowiedzUsuńjuezzu diwuxhieuwfrhcuxifd dawajcie nexta
OdpowiedzUsuńOMG! Jaki zajebisty rozdział! Czeka na nexta!
OdpowiedzUsuńCholera jasna! Coś czuję, że nie będzie za ciekawie. Harry się wnerwił. Harry o wszystkim wie. No kurwa mać! Nie no nie za ciekawie nooo....
OdpowiedzUsuńAaaa no i bym zapomniała! Dzięki za pozdrowienia Kochanie! <3
Czuję się taka zaszczycona i w ogóle xD Hahahahaha xD
A Niall poleciał za nią... Nie no ja już nie wiem o co tu chodzi. Ludzie piszą, że nie lubią Nialla w tym opowiadaniu, a ja go uwielbiam. Jakoś tak... xD
No ale ogólnie to boję się kolejnego rozdziału. Serio... Jak zwykle. Nie no sorry... xD
Ja jak zwykle wypisuję głupoty xD
No ale ogólnie to boski rozdział! I chcę już kolejny!
Czeeekam z niecierpliwością! <3
Pozdrawiam xx
@LoveWithHarold
Nie no kurwa mac (sorry za slowa jak cos ) jaja se robisz ze mnie!!!!! Ff dobiega konca a tu znowu wszystko sie placze..... co to kurwa ma byc....
OdpowiedzUsuńBoze ze czm juz koniec za chwile bedzie :(
Kocham to opowiadanie <3 dobra nie bede przeciagac swietny rozdzial ale chyba to dama wiesz ;) czekam na nastepny rozdzial :*
@andrejjj99
*sama
UsuńKooocham <3
OdpowiedzUsuńWoooow nie spodziewałam sie że zadzwoni Harry do niej :D Ciekawe on co dalej zrobi :D
OdpowiedzUsuńprzez każde zdanie które przeczytałam w myślach mówiłam sobie o ja pierdole ;o ale jak przeczytałam końcówkę gdzie okazało się że to Harry dzwoni było wielkie O KURWA :o iugweuiabgcvuiebgucfibgweuic czekam na nn, ily xx
OdpowiedzUsuńOMG cudowny rozdział ! <3 ciekawe co będzie potem! Nie mogę się doczekać! :D Świetny ff <3
OdpowiedzUsuńCuuuudne :* *_*
OdpowiedzUsuńcholerny Niall!!! Znów się miesza
OdpowiedzUsuńuuuu nie źle. Wkurza nie ten Niall moesza się we wszystko. Podejrzany jest on. Mysle że wiedział że Harry do niego dzwoni i specjalnie dał Charlie telefon
OdpowiedzUsuńRozdział niesamowity jak zaze ekscytujący
@JustinePayne81
Się poroobiłoo .. ;c Czytam deception od wczoraj i jestem meega przeszczęśliwa, że trafiłam na to tłumaczenie bo jest świetnee ! Dziękuję Ci bardzo, że to tłumaczysz i poświęcasz swój wolny czas ! <3 Czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńNosz KURWA! Ten Harry to serio ma wyczucie czasu...
OdpowiedzUsuńja nie mogę! boskie wyczucie czasu! i liczę na nexta!
OdpowiedzUsuńcodowny<333
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na dwa blogi:)
http://harryandamy.blogspot.com/ http://boandharry.blogspot.com/
miło było by gdyby ktoś skomentował.
oooo fuck xd serio, myślałam że nie zobacze nialla a jednak xd przez to wszystko się jeszcze bardziej skomplikowało xd także trzeba czekać :D dziękuję za rozdział! <3 @hallxofxfame .xx
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystko w jeden dzień <3 Dziękuje za tłumaczenie...wiesz może ile autorka przewiduje rozdziałów ? Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuń:( jak mysle, ze niedlugo koniec tego ff to placze.
OdpowiedzUsuńOmg.
OdpowiedzUsuńPracowałam nową taktykę komentowania. Piszę o tym, co czułam od początku, bo jak zaczynam od środka to robi się bałagan.
- Harry i Charlie rozmawiają w pakują rzeczy Charlie do walizki. Słodkie. Pada kilka uroczych słów. Wyczuwalna jest tęsknota. Harry mówi, że naprawił samochód. (nie obraziłabym się, gdyby autorka opisała ten moment. Harry naprawia auto. Loki wypadające z bandamki okalają jego czoło. Oczy czujnie śledzą wnętrze przedniej maski auta. Stoi tak w luźnych jeansach. Bez koszulki. Jego opalona klatka piersiowa pokryta tatuażami. Porusza się ze zmęczenia. W upalny dzień.)
- Harry odwozi Charlie na lotnisko. Już można wyczuć tęsknotę. Pożegnalny pocałunek. Kilka słów. Gdy Charlie po raz ostatni patrzy na Harry'ego i przekracza drzwi samolotu, cośmnie uderza.
A co, jeśli ta historia nie zakończy się Happy End'em?
Nikt nie powiedział, że skończy się dobrze.
W mojej głowie rodzi się kilka obaw. To może skończyć się tragicznie. Charlie może nie wrócić do Harry 'ego. Ta tajemnica może ich rozdzielić. Tak samo jak śmierć.
Już nie obchodzi mnie fabuła. Nie chce znać sekretu. Nie interesuje mnie to. Interesują mnie bohaterzy. Ich szczęście. Chcę, żeby byli szczęśliwi.
Charlie, nie możesz ułożyć sobie nowego życia? Twój wróg nie żyje. Mama i siostra też. Nie zmienisz tego. Ale masz Harry'ego. Kocha Cię. Masz Niall'a. Może za kilka lat uda się ich że sobą pogodzić. Tak samo jak Liam'a, twojego tatę i Dylan'a. Szczęśliwy koniec. Proszę.
- Moje obawy rozwiało pojawienie się Niall'a. Podchodzi do Charlie i siada obok niej. To jest podejrzane, ale czuje się lepiej, chociaż wiem, że Niall śledzi Charlie. Jego obecność uspokaja mnie, chociaż coś jest nie tak.
"albo oczekiwać irytujacego, irlandzkiego skrzata, który cię stalkuje"- pomyślałam tak samo, hahhahahaha. Skrzat Stalker. XD
- Domyślam się, że Harry byłby wkurzony gdyby dowiedział się, że Charlie jest z Niall'em, ale zostawił am to na później, bo Niall dostaje w mordę od Dylan'a. Lubie go, pomimo faktu, że on nienawidzi Harry'ego, którego tego lubie. Lecę na starszych braci, co na to poradzić xd Chciałbym takiego ^^
- Harry dzwoni do Niall'a, odbiera Charlie. Jego tekst mnie powalił, ale skupiłam uwagę na to, że Niall nie ma zapisanego jego numeru, a Charlie tego numeru nie rozpoznała. Dzwonił z innej komórki Może coś jest na rzeczy? To dziwne.
Heri, tylko nie gadaj przez ten telefon za dużo, bo jak nie masz roamingu to taki rachunek Ci przyjdzie, że na ulicy zamieszkasz kochanie. C:
Idę czytać dalej. Boję się. Nie chcę kończyć tego opowiadania. Boję się końca.
Ej serio się cykam XD napisze mi tylko na tt czy ta historia skończy się dobrze czy źle? Jakoś się przygotuje czy coś, bo jak na razie to słabo z psychiką :c
Przepraszam, że dopiero teraz dałam znak życia. Co prawda, wchodziłam na tt, alwerni dużo się działo. Wesele, wycieczka, komunia. Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak tłumaczenie się czy coś, ale serio, masakra.
Nie najdłuższy ten komentarz xd
Czekam na odpowiedź. To przerażające, że rozdziały już dodane, a ja się boję je przeczytać, ale przywiązałam się do bohaterów o boję się o nich. Potrzebuje obietnicy, że będzie dobrze.
Życzę ci miłego dnia i trzymaj się.
Kocham,
@Ol_xd
Wspnialy rozdzial, tak bardzo dziekuje xx
OdpowiedzUsuńMam spore zaległości które zamierzam nadrobić :) czemu akurat Charlie odebrała? :o @lovely_carrots_
OdpowiedzUsuńTg
OdpowiedzUsuń