- Co, jeśli nie będę miał wystarczająco dużo siły na
jutrzejszy mecz? – krzywi się Niall, kiedy bierze kęs swojego jajka. Śmieję się
i wycieram kciukiem jego policzek, usuwając stamtąd plamę syropu.
Minęła cała doba od nocy, gdy Niall został napadnięty i od
nocy, kiedy to zgodziłam się iść na randkę z Harrym, głównie dlatego, że błagał
mnie o to, leżąc w szpitalnym łóżku.
- To pierwszy mecz w tym sezonie? – pytam a Niall kiwa
głową. Nigdy nie wiedziałam za dużo na temat soccera, piłki nożnej, czy jak to
do diabła tutaj nazywają.
- Drużyna soccera z Marson jest numerem jeden w kraju. Nawet
Liyala nie może z nami konkurować. – uśmiecha się zadowolony z siebie Niall.
- A z kim jutro gramy? – pytam, wkładając kawałek wafelka do
ust.
- Z jakąś publiczną szkołą LFC. Mecz nie jest u nas, więc
trzeba będzie przejechać jakąś godzinę, żeby dotrzeć na miejsce. – wzrusza
ramionami.
Oh.
- Prawdopodobnie nie mogę przyjść. – mówię.
Niall mruży na mnie oczy. – Znajdę kogoś kto cię podwiezie,
ok? – mówi Niall, jakbym co najmniej była zdolna do tego, żeby zaufać zupełnie
obcej osobie.
- Oh, albo może zapytam trenera, czy mogłabyś pojechać z
nami busem… chociaż możesz być trochę zrażona tym, co tam się dzieje. – śmieje
się Niall, a ja mimowolnie marszczę nos.
- Mam dużo zadane. Chemia już kopie mi tyłek, a miałam ją
tylko 2 razy. I jeszcze musimy nauczyć się na pamięć piosenki, którą będziemy
przedstawiać przed całą klasą w przyszłym tygodniu. Myślę, że pan Olson mnie
lubi, więc chcę mu pokazać się od dobrej strony i…
- Charlie to tylko jedna noc. Mecz, który trwa dwie godziny,
to wszystko. Proszę przyjdź. – mówi błagalnie Niall. Patrzę w jego niebieskie
oczy, rozważając to. Powoli kiwam twierdząco głową, a Niall zeskakuje z krzesła
i tańczy swój mały „taniec pingwina”.
Po chwili zajmuje swoje miejsce, a gdy kończymy jeść,
podnoszę się. – Charlie? – mówi Niall. Patrzę na niego zaskoczonym wzrokiem i
siadam z powrotem.
- Wciąż masz ten medalion?
- Taa, trzymam go w kieszeni. – wzdycham. Choć właściwie nie
wiem, dlaczego to robię.
- Próbowałam go otworzyć. Nawet prosiłam o to Jo, ze względu
na jej długie tipsy, ale to nic nie dało. To prawdopodobnie tylko wygląda jak
medalion. Miałam kiedyś coś takiego. – wzruszam ramionami, ale Niall wpatruje
się we mnie.
- Znaleźli podejrzanego. – wypala. Na początku nie wiem o co
mu chodzi, ale dowiaduję się, studiując jego oczy.
- Przeszukali jego dom i w ogóle. Policja wraz z twoimi
rodzicami są przekonani, że on gdzieś cię ukrywa.
Nie mówię nic. Zamiast tego po prostu gapię się na
rozpuszczający się lód w mojej wodzie i wzdycham.
- Skąd o tym wiesz Niall?
- Sprawdziłem.
Oh.
Nie mogę nic poradzić
na pojawiające się poczucie winy względem mężczyzny, który jest podejrzany o
‘porwanie’ mnie.
~~
Powrót na kampus przebiega w kompletnej ciszy. Niall przekonał
mnie do spróbowania znalezienia podwózki na jego jutrzejszy mecz.
Kiedy docieram do swojego pokoju, światła są wyłączone i
widzę przykrytą po czubek głowy Jo, wyglądającą jak niedźwiedź. Drzemka wydaje
się fantastycznym pomysłem, więc szybko pozbywam się swoich ubrań, pozostając
tylko w samej bieliźnie i staniku. Chcę po prostu wskoczyć do łóżka, ale przeszkadza mi w
tym cichy chichot.
Co do…
Podchodzę do łóżka Jo i podnoszę kołdrę.
- O mój boże! – krzyczę, zakrywając moje piersi i prawie
przewracając się do tyłu. Harry siada, ziewając, kiedy ja stoję naprzeciw
niego, pół naga.
- Idealny widok na dzień dobry. – Zagryza wargę. Chwytam
swoją kołdrę i owijam ją wokół mojego ciała.
- Dlaczego jesteś w moim pokoju Harry?! – krzyczę, zbyt
rozwścieczona, żeby go uderzyć.
- Cóż, kiedy mnie wypisali, byłaś jedyną osobą, którą
chciałem zobaczyć, więc przyszedłem tutaj. Jo powiedziała mi, że powinnaś
niedługo wrócić z biblioteki i pozwoliła mi tu zaczekać. Minęły dwie godziny i
w końcu wracasz. Jesteś pewna, że byłaś w bibliotece? – pyta Harry, wstając i
podchodząc do mnie bliżej.
Jestem wdzięczna inteligencji Jo i temu, że NIE powiedziała
Harry’emu, że byłam z Niallem, ale mam wrażenie, że on już o tym wie i oczekuje
ode mnie przeprosin.
Nie ma mowy.
- Właściwie to byłam coś zjeść. Z Niallem. – nie mogę nic
poradzić na złośliwy uśmiech pojawiający się na moich ustach, kiedy zauważam
wraz twarzy Harry’ego. Błyskawicznie do mnie podchodzi i jest na tyle blisko,
że czuję jego ciepły oddech na mojej twarzy.
O mój… co ja właśnie
zrobiłam…
- Wstyd. A ja wciąż jestem bardzo głodny. – oblizuje swoje
usta.
Wtedy uderza mnie ta myśl. Jestem sama, z chłopakiem, nie,
nie z chłopakiem, ale z mężczyzną w moim pokoju. Wizualizuję sobie, czym
mogłabym go uderzyć, kiedy spróbuje mnie dotknąć. Może lampą?
Ale to Harry.
NO WŁAŚNIE, krzyczą
do mnie moje myśli.
- Powiedz mi skąd masz tę bliznę, Charlie. – mówi, biorąc
mnie z zaskoczenia. Podnoszę kołdrę tak, aby zakryć szyję i krzywię się do
niego.
- Oparzyłam się, kiedy byłam dzieckiem. – kłamię. Marszczy
brwi i wiem, że mi nie uwierzył.
W tym momencie zdaję sobie sprawię, że Harry jest niczego
nieświadomy, tak jak każdy naokoło mnie.
- Boisz się kogoś? – pyta, robiąc jeszcze jeden krok w moją
stronę, tym samym całkowicie pozbywając się dystansu między nami.
- Tak. – mówię bez tchu.
- Kogo? – zaciska pięści, a ja zamykam swoje oczy.
- Ciebie. – odzywam się w końcu, otwierając oczy i
napotykają jego wzrok. Jego oczy łagodnieją, a źrenice błyszczą.
- Nie chcę cię skrzywdzić.
- Wiem.
- Chcę, abyś była bezpieczna, a nie żebyś się mnie bała. –
szepcze, prowadząc kciuk po moim policzku. Jesteśmy tak blisko siebie, że
jestem zaskoczona, że jeszcze nie dostałam ataku paniki. Choć raz bliskość jego
ciała nie wywołuje bolesnych ukłuć w moim sercu i pompowania bólu w żyłach.
I lubię to.
- Pilnowanie mnie to nie jest twój obowiązek. Mam się
doskonale, Harry. – mówię cicho.
- Blizna na twojej szyi mówi co innego.
- To był wypadek, byłam dzieckiem. – szepczę, nie patrząc mu
w oczy.
- Nic na tym świecie nie jest wypadkiem. – odszeptuje, a
jego oczy odkrywają moje. Oboje wypuszczamy powietrze w tym samym czasie, uwalniając tępy ból, trzymany w naszych
sercach.
I przez tę jedną chwilę.. tracę kontrolę.
Chwytam za kołnierz jego koszuli i przyciągam go do siebie.
On przyciska mnie mocniej do ściany, ale nie przeraża mnie to. Chcę więcej. Utrzymujemy kontakt
wzrokowy, kiedy zakłada mi kosmyk włosów za ucho. Otaczam dłońmi jego szyję,
gdy powoli usuwa kołdrę owiniętą wokół moich ramion i patrzy w dół na moje
ciało. Widzę, że obserwuje moje blizny i siniaki, które wydaje się, że nigdy
nie zbledną.
- Pilnowanie ciebie to JEST mój obowiązek. – mówi tak
władczo, jakby wygłaszał mowę przed sądem. Zamiast wepchnąć mi język do gardła
tak, jak to robią w filmach, przesuwa wzrok w górę mojego ciała i posyła mi
uśmiech, zdeterminowany uśmiech. Nieoczekiwanie schyla się w dół, chwytając za
kołdrę, którą ponownie przykrywa moje ramiona.
Pochyla się powoli i całuje mnie delikatnie w czoło,
zostając tam na chwilę swoimi ustami, kiedy ja oddycham ciężko pod jego
uściskiem.
Wtedy opuszcza mój pokój bez słowa, a ja zostaję w środku
zdezorientowana z moimi własnymi uczuciami, nie mogąc złapać powietrza.
Harry Styles to typ osoby niemożliwej. Jest dupkiem, pięknym
dupkiem, a zarazem gościem, któremu czasami wydaje się zależeć.
Ale nie mogę się w nim zakochać, dla dobra mojego własnego
serca.
Niestety obawiam się, że już na to za późno.
~~
Ostatecznie Dominique podrzuca mnie na mecz następnego dnia.
Ubłagałam Jo, żeby jechała z nami, wcale nie dlatego, że nie lubię Dominique,
tylko dlatego, iż boję się, że to ona mnie nie lubi.
- Więc jest coś między tobą i Skrzatem? – pyta mnie
Dominique. Wytrzeszczam na nią oczy i śmieję się.
- Nie.
- Czyli jest coś między tobą i Harrym? – pyta zaraz.
- Nie! – niemal piszczę, a w tym samym czasie Jo śmieje się
z tylnego siedzenia.
- Ok, jak chcesz Charlie. Ale musisz wiedzieć, że Jo i ja
miałyśmy przelotny seks z Harrym. Nie chcę, żebyś dowiedziała się tego od kogoś
innego, bo nie jesteśmy lubiane wśród lasek w szkole, które wciąż są w nim
zakochane. – wzrusza ramionami Dominique.
- On nie jest mój i nawet go nie lubię. Więc bzykajcie się z
nim kiedy tylko chcecie. – uśmiecham się, ale gdy tylko to mówię, czuję ból w
jakiejś cząstce mojego serca.
- On dobrze całuje Charlie, zobaczysz. – uśmiecha się Jo, a
ja obracam się i klepie ją po nodze.
- A wiesz kto jeszcze dobrze całuje? – uśmiecha się
Dominique.
Nawet nie pytam kto, ale i tak otrzymuję odpowiedź.
- Niall. Tak delikatnie, jeeej. – Dominique posyła mi
uśmiech. Wiem, co one robią. Próbują sprawić, że będę zła, albo zazdrosna.
Cóż, udaje im się to.
Wzruszam ramionami, starając się zignorować złośliwe
uśmieszki na twarzach Jo i Dominique.
Reszta podróży mija w ciszy, z wyjątkiem Zedd śpiewającej w
radio.
~~
Gra zaczyna się akurat w tym samym czasie, kiedy docieramy
na miejsce. Cieszę się, widząc Nialla na boisku, bo to znaczy, że ma
wystarczająco dużo siły, żeby grać.
- Dalej Niall! – krzyczę, kiedy biegnie w kierunku bramki,
podając piłkę.
Zajmujemy miejsca na trybunach, dołączając do tysiąca innych
kibicujących studentów.
Przez całą grę na przemian śmieję się i krzyczę, ciesząc się
tym uczuciem. To sprawia, że chcę podziękować Niallowi za to, że namówił mnie
do przyjścia. On i Liam wyglądają wspaniale grając razem.
Obserwuję intensywnie, jak Liam z piłką omija ofensywę, kopie
i…
Gol!
Wszyscy uczniowie Marson wstają i wiwatują, nawet Jo
podskakuje, ponieważ ten punkt daje nam prowadzenie.
- Przepraszam? – męski głos odbija się echem za mną. Obracam
się, zauważając, że z jego dłoni zwisa medalion.
- To twoje? Chyba wypadło ci z kieszeni, albo coś, ponieważ
usiadłem na to. – śmieje się. Dziękuję mu i zabieram od niego przedmiot,
obserwując złoty łańcuszek.
Wtedy to widzę.
Jest delikatnie uchylony. Medalion potrzebował nacisku, żeby
się otworzyć i nacisk czyichś pośladku podołał zadaniu! Dziwne.
Szybko siadam z powrotem, chociaż wszyscy naokoło mnie nadal
stoją i wiwatują. Powoli wciskam paznokcie pomiędzy boki medalionu i otwieram
go do końca, wydając z siebie sapnięcie na to, co widzę.
Natychmiast rozpoznaję zdjęcie ze środka, ponieważ to było
jej ulubione zdjęcie. Jej oczy były lodowato błękitne, a długie, ciemne loki
opadały na ramiona. Uśmiech uwydatniał dwa dołeczki w policzkach, a w jej
oczach widzę swoje odbicie.
- O mój boże. – szepczę do siebie, czując jak moje oczy
napełniają się łzami.
Zdjęcie przedstawia moją matkę.
____________________________________________________________________________
Jeśli przeczytałaś to proszę skomentuj, będzie mi bardzo miło! :)
~~
Przypominam o hashtagu na Twitterze #deceptionPL, gdzie możecie pisać swoje przemyślenia i opinie, czy też zachwycać się bohaterami :D
Dodatkowo ze względu na pojawiające się pytania, postanowiłam założyć stronę ask.fm. Więc jeśli coś Was nurtuje to zapraszam: http://ask.fm/deception_pl
To chyba tyle z kwestii organizacyjnych.
Buziaki! :*
wspaniały rozdział, tak jak każdy xxx
OdpowiedzUsuńjeju jeju jeju *.*
OdpowiedzUsuńuwielbiam kiedy Harry jest zazdrosny o Nialla i na odwrót!
jestem ciekawa jakie tajemnice skrywają ten chłopak w kapturze i medalion:)
z niecierpliwością czekam na następny <3 xxx
@inswadnes xx
Cudowny rozdział jak zawsze, czekam na następny :) xx @xiickey
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńFajowski! ;)) Kiedy następny? ;)) Czekam niecierpliwie na next ;* Pozdrawiam @Mika69_1D
OdpowiedzUsuńmdjhehdisjndds o matko! Kocham te ff xx @luvmysimpson
OdpowiedzUsuń+ moge byc informowana o nowych rozdziałach? @luvmysimpson
OdpowiedzUsuńTo znowu ja - @Ol_xd
OdpowiedzUsuńOh God.
Te rozdziały wydają się być takie krótkie, chociaż tyle się w nich dzieje.
Cieszę się, że obyło się bez wypadków samochodowych i następnego lima pod okiem, ale co? Co do cholery?
Czemu w środku medalionu jest zdjęcie mamy Charlie?
Czy to znaczy.. że coś się jej stało? Jest w niebezpieczeństwie? Mamoo.
Właśnie takie ff niszczą mi psychikę, dziękuję.
I opisując wcześniej Harry'ego właśnie tego mi brakowało: piękny dupek.
A jeśli chodzi o Niall'a to.. Coś mu się stanie, prawda? Na tym meczu?
Cholera, boję się o niego. Boję się o nich wszystkich, cholera.
Ok, zanim znów się rozpiszę (co chyba już się stało), powiem, że świetnie to tłumaczysz. Podtrzymujesz opowiadanie w napięciu, co porywa czytelników (czego jestem chyba przykładem xd).
Dziękuję, że wpadłaś na ten genialny pomysł i zaczęłaś to tłumaczyć! :)
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
Hold On!
- @Ol_xd
PS.: dzięki, że mnie poinformowałaś na tt!
xx
lkjkergisdn
OdpowiedzUsuńCudowny!
Czy ona była naga?
Aww Niall delikatnie całuje!
Dominique jest spoko.
Jo jest spoko!
I wg!
Nie była naga, miała majtki i stanik, haha :D
Usuńomg, co?! kto to wszystko robi?! omgomg!
OdpowiedzUsuńI wgl! Taki delikatny Harry >>>
Mój ulubiony Harry <3
Jeden z lepszych rozdziałów!
-@luuuvmyswaggy
Ooooo....... KURWA! tego się nie spodziewałam o.o rozdział boski. Wywołuja dreszcze :). Nie cierpliwie czekam na dalszy :D.
OdpowiedzUsuń@4ever4Justin
jejuuu cudny rozdział hjshgkubg *.* zastanawiam sie o co chodzi z tym medalionem ale mam nadzieję ze niedługo wszystko sie wyjaśni :) @back_for_you
OdpowiedzUsuńBOŻE BOSKIE! *.* Dawaj dalej jak najszybciej nexta bo umrę...
OdpowiedzUsuńZajrzysz do mnie? http://badsidefanfiction.blogspot.com/
jejdiejkwjdinfifme.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten ff.
trzyma w napięciu i o to chodzi.
czekam z niecierpliwoscia na nastepny rozdzial i pozdrawiam @payzerx :)
Hakdbsmalabal
OdpowiedzUsuńTO.JEST.SWIETNE.
ciesze sie ze wyjasnilas chociaz troche o co chodzi z medalionem :)ta historia wydaje sie ciekawa :))
Jestem ciekawa kogo 'wybierze' Charlie, zapewne bedzie to Hazz ale i tak zawsze moze sie cos zmienic prawda? ;)
Zycze powodzenia przy pisaniu kolejnego rozdzialu xx
jejujejujeju jakie BOSKIE
OdpowiedzUsuńNiesamowite , świetne , bombowe po prostu ZAWALISTE !!
ZAWSZE MUSISZ TRZYMAĆ W TYM CHOLERNYM NAPIĘCIU CO ?!
hahaha za to cie uwielbiam <3
Czekam z niecierpliwością na next
@BeMoreHappy2307
O Boze jakie to piekne <3 Nie moge doczekac sie pocalunku Harry'ego i Charlie xx Tak bardzo Ci dziekuje za wspaniale tlumaczenie xx
OdpowiedzUsuńTeraz dopiero mam mętlik w glowie. O co chodzi z tym medalionem I co robi tam zdjęcie jej matki
OdpowiedzUsuńUhuhu Harry się powstrzymał.
Jestem ciekawa kiedy Harry spyta sie o te blizny.
WSPANIAŁY ROZDZIAŁ
@JustinePayne81
O mój boże, o mój boże, o mój BOOOOŻEEE!!! Mózg mi się zaciął... podejrzewałabym na tym zdjęciu wszystko, ale jej MATKĘ?! Nie ma w tym ani trochę logiki...
OdpowiedzUsuńHarry... cóż... dupek... głupi... dupek...nic więcej o nim powiedzieć nie mogę... dupek
(zaczynam chyba nadużywać słowa DUPEK)
No... to tyle :*****
wow czemu tam bylo zdj jejmamy?
OdpowiedzUsuńgoraca ta scena Harrego i Ch.
ciekawe czy kiedys powie Harremu i Niallowi o przeszloscii :)
@siemajus x♥
Harry >>>>>>>>
OdpowiedzUsuńBylam pewna, ze tam bedzie zdjecie jej siostry, ale coz.. lol
Robi sie ciekawie!
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczeka nastepnego rozdzialu.
A harry i charlie...ach po prostu ich uwielbiam,uwielbiam ich kazde spotkania,rozmowu... brak slow!
Te ff mnie zauroczylo i codziennie mnie zadziwia,oczywiscie pozytywnie :)
@Motherfuuuckerr
Świetne tłumaczenie , serio pośladkami hahah ... bardziej spodziewałam sie zdjecia jej siostry niż mamy i mam jakieś przeczucia że ten chłopak wiedział jak sie otwiera ten medalion i chciał spradzic jej reakcje . Cos mi sie wydaje że przez te wszystkie wydarzenia ona sie wkoncu z kims skontaktuje , boje sie o Niall'a , mam nadzieje ze ona wkoncu opowie swoja historie Niall'owi bo może mu zaufać . A Harry brak słów , teraz bedzie sie nią bawił , zobaczymy czy po tej randce wkońcu jej odpusci , tak jak jej obiecał :) Rozdział Cudowny i tłumaczenie równiez ♡♡ @Sandra1DHZLLN
OdpowiedzUsuńMeeeega :D. Wgl to połowa zdarzeń jest tak myląca dla mnie, moje domysły są na totalnie innym torze niż to co naprawdę się dzieje xd. I muszę Ci powiedzieć, że cudownie tłumaczysz, aż chce się czytać godzinami. Ostatnio czytałam kilka innych ff i były fatalnie tłumaczone.
OdpowiedzUsuńA no i nie wiem jak to wyszło i dlaczego, ale dziękuję, że poinformowałaś mnie na tt o istnieniu tego bloga :D.
Love x
@EdziaCyrklaff
świetny, jeden z moich ulubionych
OdpowiedzUsuńciekawe o co chodzi z tym medalionem
<3
WOW myślałam ze sie pocałują a tu nic :( ....... rozdział super czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńMatko kochana, wspaniały rozdział, czytałam go na jednym wdechu normalnie. Kocham Cię za to tłumaczenie. Ten medalion mnie bardzo ciekawi. Czekam na next
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
@mysweetloouis
Iiip jaki genialny <3 :D
OdpowiedzUsuńNareszcie *o* Ciekawe co będzie pomiędzy Charlie, a Harry'm czy tez może Niall'em ^^
OdpowiedzUsuńJejku jak się cieszę że trafiłam na to tlumaczenie! Opowiadanie zapowiada się bardzo obiecująco. Strasznie podobają mi się charaktery bohaterów. Jest tyle zawiłości i tajemnic... Noe mogę się doczekać randki Charlie i Harry'ego. Swoją drogą Styles mnie pozytywnie zaskoczył swoim zachowaniem w pokoju Charlie, faktycznie spodziewałam się jakiegoś gorącego pocałunku, a tu proszę, najsłodsza rzecz na świecie- buziak w czółko! Uwielbiam to tlumaczenie! Proszę, powiadom mnie o kolejnym na tt @ladymorfinepl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam~Lady Morfine <3
Ten rozdział jest cudowny!
OdpowiedzUsuńHarry nie był dupkiem, tylko tak opiekuńczo sie zachował awwwwww
kochaam x
@Kludiqowa
GENIALNE *o* Świetne tłumaczenie ;3
OdpowiedzUsuń@PolandLovatic
Super! Genialny rozdział! Bardzo mi się podoba :D Czekam na tą randkę Harry'ego i Charlie. I szczerze to się cholernie wystraszyłam, jak czytałam i tu nagle Harry w jej pokoju O.o Kurcze ta scena była genialna! *.* Ale osobiście to fajnie, że Charlie poszła na ten mecz Nialla. Nie dość, że się rozerwała to jeszcze ten medalion się otworzył :D I wkurza mnie już ta Dominique -.- Jakoś tak nie wiem dlaczego O.o
OdpowiedzUsuńAle ogólnie to świetny rozdział. Czekam już na kolejny :)
Pozdrawiam :)
@its__Marta
to jest zajebiste! tyle mogę powiedzieć, wkręca jak cholera...
OdpowiedzUsuń