Harry’s POV
- Nie bądź głupi Harry. – słyszę głos Julii w mojej głowie.
Natychmiast go ignoruję, zjeżdżając gwałtownie na sąsiedni tor i ścigając się
łeb w łeb z jednym z zawodników Liyala.
- Musisz pozwolić mi odejść Harry. – szepcze, a jej głos
brzmi tak, jakby zaraz miała zacząć chichotać. Ściskam głowę lewą dłonią,
próbując wyrzucić ją z moich myśli.
Robiłem to już wiele razy. Zapominałem o niej, spychałem ją
z krawędzi mojego serca, miesiąc po miesiącu.
I wtedy pojawiła się Charlie.
Zamykam oczy i otwieram je z
furią, skupiając się na wyścigu. Julii już nie ma. Charlie nie jest Julią i nie
chcę, żeby nią była.
Nie potrzebuję nikogo. Już
nigdy nie chcę nikogo kochać.
Patrzę w prawo, mrużąc oczy
na przeciwnika i naciskam mocniej na pedał gazu. On robi to samo.
Dochodzę do 120 km/h i kiedy
jestem o cal od wyprzedzenia go, od wyprzedzenia ich wszystkich, przód jego samochodu
taranuje mój bok.
Wiruję, czuję się trochę
jakbym był na karuzeli, ale jest jakoś bardziej nieprzyjemnie. Potem moje ciało
zostaje rzucone jak marionetka. Wyobrażam sobie, że umieram. Myślę o tym, co
chcę zobaczyć. A chcę zobaczyć czekającą Julię, witającą mnie, gdy będę
dołączał do niej w jakimś wspaniałym miejscu.
Mówi się, że gdy umierasz to
przez siedem minut całe twoje życie przemyka ci przed oczami. To znaczy, że
powinienem zobaczyć wszystko od nowa. Chciałem zobaczyć ciepłe, radosne twarze
mojej rodziny, którą kiedyś miałem. Chciałem zobaczyć najszczęśliwsze momenty
mojego życia wraz z tymi najgorszymi. Byłem niesamowicie zadowolony z tego, że
zanurzę się w wspomnieniach i przeżyję moje życie na nowo przez błogie siedem
minut. Ale radość szybko znika, kiedy nie widzę kompletnie nic. Nie widzę mojej
pierwszej randki z Julią. Albo dnia, gdy Gemma przestraszyła mnie tak bardzo,
że narobiłem w spodnie. Nie widzę nawet przebłysku dni, kiedy moja mama
opiekowała się mną, albo gdy Gemma zabrała mnie ze sobą do klubu książki i po
skończeniu tamtej cholernej powieści byłem wściekły na jej tragiczne
zakończenie.
Czuję się tak, jakbym spadł w
zapomnienie. Jestem tak oszołomiony, że chce mi się śmiać z siebie, ale nie
czuję swoich ust.
Gdzie są moje usta? Czym są moje usta?
W środku wybucham śmiechem.
Zdecydowanie powinienem zostać komediantem.
Laski kochają komediantów.
Moje całe ciało jest
zdrętwiałe, a ja uważam, że to dość zabawne. Próbuję rozkazać mojemu mózgowi,
żeby otworzył moją buzię, ale ten tylko śmieje się ze mnie. Setki małych mózgów
tańczy mi przed oczami, naśmiewając się ze mnie.
Mam halucynacje.
Nie mogę nic poradzić na to,
że przyłączam się swoim własnym śmiechem
do głupio wyglądających móżdżków. Oczywiście nie śmieję się naprawdę, tylko
wyobrażam sobie, że to robię.
Kiedy wyobrażenie o
karykaturalnych, śmiejących się mózgach ostatecznie opuszcza moją głowę,
zaczynam słyszeć jakieś hałasy. Koncentruję się, aż w końcu mogę usłyszeć
wyraźnie panikujące głosy naokoło mnie, odgłosy chrapliwego oddychania i
tajemnicze echo w moich uszach. Próbuję się odezwać, otworzyć buzię, ale żadne
słowo nie potrafi wyjść z moich ust. Powoli otacza mnie senność. Skupiam się na
ciemności w moich oczach, starając się zaczerpną powietrza poprzez maskę, która
przykrywa moją twarz.
Więc tam są moje usta.
Czuję ukłucie w skórę, jakaś ciecz
zostaje wstrzyknięta w moje ramię. Moje ciało powoli staje się wiotkie, tonie w
niewygodnej ciemności. Mrok uśmiecha się do mnie, witając mnie ze złośliwym
uśmiechem. Myślałem, że śmierć przyjdzie szybciej i łatwiej; że nie będzie
trwała, aż tak długo. Mój umysł wyłącza się powoli i spokojnie. Czuję dłoń delikatnie zaciskającą się na
mojej, kiedy zostaję wepchnięty w ciemność.
~~
Charlie’s POV
Słucham niestabilnego bicia
serca Harry’ego. Moja głowa odpoczywa na jego kolanach, podczas gdy on leży,
śpiąc w szpitalnym łóżku. Jest 24:00.
Drzwi skrzypią, a ja
przygotowuję się na wyrzucenie stąd, ale widzę nieznaną twarz. Podnoszę głowę z
łóżka Harry’ego i mrugam kilkakrotnie.
- Znowu bierze udział w
wyścigach, prawda? – mówi cicho mężczyzna, posyłając mi harde spojrzenie,
jakbym to ja była tą osobą, która wsadziła go do samochodu. Jest ładnie ubrany
w długi, czarny, jedwabny płaszcz i luźne, ale eleganckie spodnie. Wyciąga
telefon i przegląda go zawzięcie, ledwo zaszczycając mnie wzrokiem.
- Kim pan jest? – pytam.
- Powinienem zapytać się
ciebie o to samo, panienko. – mówi, zdejmując swój płaszcz. Przeprasowuje go
ręką, a potem odwiesza na haczyk.
- Jestem… uhm, koleżanką
Harry’ego. – mówię, prawie dławiąc się tymi słowami. Bądźmy szczerzy, nie
jestem nikim dla Harry’ego. Wtedy pewna myśl mocno uderza moją głowę. Nie powinnam nawet tutaj być.
- Jestem jego ojczymem. –
wzrusza ramionami mężczyzna, głaszcząc swój niewielki zarost.
- Oh, miło mi pana poznać. –
bełkoczę, a mężczyzna wraca spojrzeniem do swojego telefonu.
W pośpiechu pisze smsa i
wydaje z siebie jęk. – Słuchaj, powiedz Haroldowi, że tu byłem i dałem znać o
wszystkim jego matce. Ona martwi się o niego, ale jest teraz na bardzo ważnym
pokazie mody, a ja muszę iść natychmiast do biura. Nie pozwól mu stąd wyjść,
dopóki nas nie powiadomi. – burczy. Nie mam nawet szansy na odpowiedź, bo od
razu znika za drzwiami.
- Poszedł? – słyszę szept za
swoimi plecami. Harry ma otwarte jedno oko, którym patrzy na mnie.
- Harry! – niemal krzyczę,
podskakując na szczycie jego łóżka.
Harry instynktownie owija
swoje ramiona wokół mojej tali, na co moje ciało drży. Ześlizguję się z jego
łóżka prosto na podłogę, obijając przy tym swój łokieć.
- Przepraszam, nie miałam…
Nie planowałam….
- Jest ok, Charlie. – śmieje
się.
- Jak długo już nie śpisz? –
szepczę.
- Tylko minutę. Zobaczyłem go
i jego telefon, więc zamknąłem oczy. Pęka mi głowa. – mówi cicho.
- Jesteś idiotą. Jesteś takim
idiotą! Nie mogę uwierzyć, że zrobiłeś coś tak niebezpiecznego. Nie wiedziałam,
że masz ojczyma. Dlaczego nie chciałeś się z nim zobaczyć? Wszystko z tobą w
porządku? Coś cię boli? Lekarze mówili, że możesz mieć przez kilka dni problemy
z pamięcią i…
- Charlie. – przerywa mi.
Jego głos jest tak niski, że z trudem łapię oddech.
- Nie ignoruj moich pytań.
Martwię się o Ciebie. – przegryzam wargę. Nie wiem, dlaczego to powiedziałam i
nie wiem, dlaczego nie czuję się dziwnie, że to zrobiłam. Harry’ego oczy zwężają
się i przeskakują z moich oczu na szyję.
- Masz bliznę na szyi. –
marszczy brwi. Szybko podciągam moją skórzaną kurtkę, aby to zakryć i lekceważę
go. Nie mogę pozwolić, żeby dowiedział
się skąd jest ta blizna.
- Wszystko w porządku?
Pamiętasz co się wydarzyło? – mówię łagodnie, zajmując miejsce obok niego.
- Tak, próbowałem się
popisać. – fuka. Nie mogę nic poradzić na to, że uśmiecham się do tego małego
chłopca naprzeciwko mnie. To jest ten Harry, cóż jeden z odcieni Harry’ego,
który… toleruję.
- Co jeszcze pamiętasz?
- Nie myślałem logicznie.
Myślałem o Julii, a potem… potem o Tobie. Później usłyszałem kilka głosów i
ogarnęła mnie ciemność. Nie wiem, myślę, że ktoś coś mi wstrzyknął, bo moje
ramię kurewsko boli. – mówi cicho. Zaczynam się zastanawiać, czy Harry czasem
nie ma urojeń od czasu wypadku. To by tłumaczyło, dlaczego mówi takie rzeczy.
- Harry. – szepczę, kręcąc
głową.
Jest tak wiele rzeczy, które
chcę powiedzieć.
Nie mogę cię znać, Harry. Nie powinno mnie tu być, Harry. Nie jestem
tym, kim myślisz, Harry. Jesteś wszystkim o czym chciałam zapomnieć, Harry.
Przerażasz mnie, Harry.
Boję się, że się w tobie zakocham, Harry.
- Jedna randka, Charlie.
Jeśli po niej wciąż będziesz mnie nienawidziła, wtedy obiecuję, że nigdy więcej
się do ciebie nie odezwę. – mamrocze Harry.
- Nie mogę.
- Ty możesz sprawić… że znowu
będę miał uczucia. Nie chcę być tym kretynem z baru z jednym wytatuowanym
ramieniem, bez perspektyw na życie. Ty… Nie wiem, Charlie, nienawidzisz mnie, a
ja… to kocham? Nie możesz odmówić kalece. – śmieje się do siebie. Ja również
pozwalam sobie na delikatny śmiech i kręcę głową.
- Nie jesteś kaleką. Po
prostu jesteś idiotą. – uśmiecham się.
- Proszę, Charlie. – mówi.
- Nie mogę być twoją Julią,
Harry. – szepczę.
- Ale możesz być moją
Charlie. – mówi, pociągając moje oczy głęboko w swoje i trzymając je tam tak,
że nie mogłabym ich odciągnąć, nawet jeśli bym próbowała.
Podnoszę się z krzesła i
przecieram swój policzek, bojąc się pokazać, jak wpłynęło to na moje emocje. On
nie rozumie, dlaczego nie mogę, dlaczego odmawiam. Istnieje wiele przyczyn, dla
których nie ma sensu dłużej tego ciągnąć.
Kiedy naciskam klamkę od
drzwi słyszę westchnięcie Harry’ego. Obracam się i piorunuję go wzrokiem,
łapiąc jego spojrzenie o wiele niżej na moim ciele, niż być powinno.
Kim ty naprawdę jesteś, Harry Stylesie?
- Jedna randka, Loczku. –
mówię w końcu, obserwując, jak jego twarz rozpromienia się z zaskoczeniem.
Wtedy wychodzę, zanim zacznę
żałować tego, co właśnie powiedziałam.
Jedna randka. Jedna randka i
wtedy on zostawi mnie w spokoju i będę mogła skupić się na swoim życiu w tym
pięknym mieście. Jedna randka i wtedy Harry Styles będzie mógł ruszyć dalej i
znaleźć kogoś innego, aby go naprawił.
Złamane serce może pasować do
innego złamanego serca… ale zawsze będzie rysa na samym środku, nigdy nie
uzdrowiona całkowicie, tylko czekająca na następną okazję, aby rozedrzeć się
ponownie. Aby zjadać siebie od wewnątrz, dopóki jedno serce nie oderwie się od
drugiego. I wtedy znowu będą dwa, oddzielnie bijące serca
Skrzywdzeni ludzie nie mogą
naprawić innych skrzywdzonych ludzi.
Nauczyłam się nie pokładać nadziei w niemożliwym.
~~
Kiedy docieram do swojego
akademika jest prawie 1.
- Wszystko z nim w porządku?
– Dominique praktycznie atakuje mnie, kiedy przechodzę przez próg.
- Tak myślę. Wydawał się w
porządku. – mówię cicho, ziewając.
- Oh, był tu Skrzat i szukał
cię. – wzrusza ramionami Dominique i z powrotem wskakuje do swojego łóżka.
Skrzat? Oh.
- Niall? – kiwa twierdząco
głową, a potem wtula głowę w poduszkę.
- Co mówił? – męczę ją.
Dominique jęczy i obraca twarz w moją stronę.
- Że musi z tobą jak
najszybciej porozmawiać. Szczerze mówiąc trochę mnie przestraszył. – Cholera.
Bez namysłu opuszczam pokój i
biegnę korytarzem. Zmierzam prosto do akademika chłopców i biorę ciężki oddech,
zanim pukam do drzwi Nialla. Czekam jakąś minutę, zanim drzwi w końcu się
otwierają.
Ohhh.
Przede mną stoi półnagi Liam
ze zmęczonym uśmiechem. – Heeej Charlie. Co sprowadza cię to w środku nocy? –
mówi, próbując zamaskować swój zły humor.
- Szukam Nialla. – mówię bez
tchu. Niezadowolony uśmiech Liama zmienia się w grymas.
- Wyszedł jakieś 20 minut
temu i mówił, że idzie do twojego pokoju. Myślałem, że wy…
- Oh, nie, proszę nie mów
tego głośno Liam. – czerwienię się, a on się śmieje. Za chwilę powaga wraca na
jego twarz.
- Wiesz gdzie on może teraz
być? – pytam, zagryzając wargę. Liam wzrusza ramionami i wraca do swojego
łóżka, wślizgując się w bluzę piłkarską.
- Poszukajmy go. – uśmiecha
się. Kiwam głową i idę za nim, opuszczając najpierw akademik a później kampus.
Tyle myśli zaprząta moją głowę, że nawet nie mam szansy zdać sobie sprawy, że
skórzana kurtka, którą mam na sobie w ogóle mnie nie ogrzewa.
- Mógł skoczyć na piwo. –
mówi Liam, kiedy idziemy szybkim tempem. Chcę się z nim zgodzić, ale coś w
środku mówi mi, że to nie to.
- Ok, sprawdzę East Study
Hall, a ty sprawdź okolice West Study Hall i rozejrzyj się pod drzewami. Mógł
się upić i stracić film. Spotkamy się tu za 5 minut, dobra? – instruuje Liam, a
ja kiwam twierdząco głową. Wtedy oboje rozchodzimy się szybko, aby poszukać
tego małego, nierozsądnego Irlandczyka.
Najpierw sprawdzam
bibliotekę, a potem West Wing, ale nikogo tam nie znajduję. Później biegnę w
stronę drzew, próbując przeszukiwać moim wzrokiem ogarniającą mnie ciemność.
- Charlie. – znowu to słyszę;
ten głos, co wcześniej, ten, który nie może opuścić moich myśli. Rozglądam się
dookoła w panice, robiąc krok do tyłu. Chcę powiedzieć coś w stylu: ‘Kto tam?’,
albo ‘Nie podchodź bliżej’, ale nie mówię nic. Wiem, że to tylko moja głowa.
To musi być moja głowa.
- Charlie. – słyszę znowu,
ale tym razem jest to inny głos. Zraniony głos. Irlandzki głos. Obracam się w stronę drzew i widzę Nialla leżącego
pod jednym z nich. Podbiegam do niego, upadając na kolana.
- Niall. – piszczę. Jego
twarz jest posiniaczona, a jego usta i nos krwawią.
- O mój… o mój boże Niall! Co
się stało? – jestem bliska płaczu. Oddycha ciężko.
- Przyszedłem do twojego
pokoju, ale nie było cię tam, więc postanowiłem wrócić do swojego akademika,
ale usłyszałem dziwny hałas. I wtedy ktoś zaszedł mnie od tyłu, po prostu na
mnie skoczył. Niczego nie widziałem, żadnej twarzy, żadnego śladu tego, kto to
mógł być. Dostałem od nich kilka ciosów. Ale było ich zbyt wiele, bym mógł się
obronić. – mówi cicho, krzywiąc się, kiedy chwytam go za ramię.
- Upuścili to. – mówi,
podnosząc złoty medalion
- Próbowałem go otworzyć, ale
nie dało rady. Chyba nie jest prawdziwy. – szepcze. Spoglądam na medalion i
obserwuję jak lekko się huśta. Wracam wzrokiem do Nialla i moja twarz mięknie.
- Niall, tak mi przykro. –
prawię płaczę, zdejmując moją kurtkę i przykładając ją delikatnie do jego
wargi. Nie mogę nic poradzić na to, że winię siebie za to wszystko. Jeśli nie
byłabym z Harrym, wtedy Niall byłby bezpieczny ze mną w moim pokoju.
- Harry. – szepczę. Niall
podnosi na mnie zdezorientowany wzrok.
- Miałem przeczucie, że to
on. – mamrocze Niall, próbując się podnieść.
- Nie, nie. Niall… Harry jest
w szpitalu. – mówię cicho, a oczy Nialla pochmurnieją w świetle księżyca.
- Więc to nie był Harry. –
mówi Niall, ale nie brzmi jakby czuł ulgę.
Nie, nie był.
Więc jeśli to nie Harry,
to kto?
____________________________________________________________________________
Jeśli przeczytałaś to proszę zostaw komentarz, będzie mi bardzo miło! :)
~~
Odpowiadając na pytanie @Sandra1DHZLLN na temat głosu, który wołał Charlie: ten głos to wytwór jej wobraźni, był tylko u niej w głowie :)
Ahaaa, od jakiegoś czasu istnieje hashtag na Twitterze #deceptionPL. Na razie piszę tam tylko ja, ale jakby ktoś był chętny skorzystać to zapraszam serdecznie! :D
Ahaaa, od jakiegoś czasu istnieje hashtag na Twitterze #deceptionPL. Na razie piszę tam tylko ja, ale jakby ktoś był chętny skorzystać to zapraszam serdecznie! :D
Buziaki! :*
jeju dziękuję,że ten nowy rozdział tak szybko się pojawił:") CZEKAM NA NASTĘPNY. ILY♥
OdpowiedzUsuńpowiem tylko jedno,że : WOW ! :) DZIĘKUJĘ ♥
OdpowiedzUsuń''- Nie mogę być twoją Julią, Harry. – szepczę.
OdpowiedzUsuń- Ale możesz być moją Charlie. – mówi''. RTYHJNBGFRTYUJKHNBGFVRTYHUJH, kocham!
Jejku, ale się cieszę, że Charlie się zgodziła :) Czekam aż Harry wyjdzie ze szpitala i pójdą na tą randkę :D
-@luuuvmyswaggy
Zapraszam do siebie (też dodałam przed chwilką rozdział): www.teenage-dirtbag-ff.blogspot.com :)
Jezu świetne bxhyarvdugjeubeugdnf. Uwielbiam to ff, serio. Bardzo lubię Nialla, Ja KOCHAM NIALLA, ale wolę, żeby Charlie i Harry byli razem, so sorry.
OdpowiedzUsuńBiedny Harreh :( Mm nadzieję, że wszystko będzie z Nim okej, i... Kto zaatakował Nialla? Boje się! Mam nadzieję że to nie Harry, który cudem uciekł ze szpiala i postanowił go pobić. Ale cóż, wszystko jest możliwe, chociaż trzymam kciuki, żeby zwalić to na przypadkową napaść.
Niech Charlie się przekona do Harry'ego nooooooooooooooo!!! Czekam i czekam, haha.
+ Dziękuję za poinformowanie i czekam na nastęlny rozdział :) x x
@Potterhead5evr
Wow!!! Fajny ten rozdział. Biedny wredny Harreh leży w szpitalu :( Czekam na next ;)) @Mika69_1D
OdpowiedzUsuńHej! Nominowała cię do Liebsten Award! Więcej szczegółów u mnie: http://london-live-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJejuu Harry musiał strasznie kochać tą Julie ;c
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, że Charlie w końcu przekona się do Harry'ego po tej randce :))
a co do rozdziału to świetny jest :D @back_for_you
O mój Boże. Ciekawe kro zaatakował Niallera. Mam wielką nadzieję, że Harry zakocha się w Charlie i ona będzie jego Julią.
OdpowiedzUsuńCzekam na next .xx
http://emotionless-fanfiction.blogspot.com/
Rozdział świetny <3
OdpowiedzUsuńHarry musiał być bardzo zakochany w Julii ale mam nadzieję że teraz będzie coś po między Charlie i nim <3
Czekam na następny ! @idk_hug_me
o kurde! jeju jeju jestem tak strasznie ciekawa haha:(
OdpowiedzUsuńkto to może być no :O
aww nie wiem czy wytrzymam haha no ale nic,czekam na kolejny wspaniały rozdział <3 xx
@inswadnes xx
Oh God.
OdpowiedzUsuńByła perspektywa Harry'ego, Harry żyje, poznałam jego ojczyma, umówiłam się na randkę z Harry'm, zobaczyłam półnagiego Liam'a, znowu prześladowały mnie jakieś głosy, zobaczyłam pobitego Niall'a, dostałam szoku i w tym momencie chcę dalej, chociaż dopiero co pojawił się nowy rozdział.
Kocham to opowiadanie.
Jest hdeshudrhhjeshujdehj.
Kto pobił Skrzacika? :c
Został złoty medalion.. Pomyślałam, że to mogą być przeciwnicy szkoły do której chodzi Charlie i wszyscy (wypadła mi nazwa xd), bo skoro Harry prawie zginął, no to ktoś inny musiał wygrać, i gdy bili Niall'a ten medalion mógł im wypaść. Ale co robili na terytorium nie swojej szkoły w środku nocy? Do tego, ten medalion wyglądał na sztuczny.. Idk.
Po prostu uwielbiam to ff. <3
Jak zwykle, świetnie przetłumaczone. ^^
Mam pytanie: ile rozdziałów ma już napisanych autorka?
Przepraszam, że zwracam głowę, ale jestem na komórce i zgubiłam link do oryginału.
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału (wiem, ten został dodany przed chwilą, ale, no.. Hsehcdhhdjh.)
Kocham, @Ol_xd xx
KOCHAM! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! @Hazz_You_And_I
OdpowiedzUsuńDziękuje że mi wytłumaczyłaś : ) Rozdział świetny <3 ! Jestem ciekawa co jest w tym medalionie . Kto pobił Skrzacika ? Już nie mogę się doczekać następnego . Mimo że rozdział się pojawił się niedawno , mam nadzieje że dodasz kolejny szybko :D . Kochaam
OdpowiedzUsuń@Sandra1DHZLLN
Przeczytałam już wszystkie rozdziały ! Czekam na następny !
OdpowiedzUsuńJak poprzedni: podoba mi się nieziemsko! :D Będę wpadać jak tylko zobacze w interakcjach powiadomienie od ciebie! ;) Dziękuje ,że mnie informujesz. Czekam na następny ;))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Harry weźmie jeszcze udział w paru wyścigach ^^
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, Dark czy After nie moga się równać z Deception :)
@Cupcakes_MyLove
Ughhhh.... chciałam żeby Harry'emu nic nie było to to się zgadza. ale do cholery: kto i co mu wstrzyknął? Kto pobił Niall'a? Co to za medalion? I kiedy do kurwy ona powie Harry'emu prawdę? I kiedy w ogóle się do niego przekona? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Dlatego warto czekać na następne rozdziały, by dowiedzieć się tego :). Rozdział jak zawsze cudowny. Życzę Ci weny :)
OdpowiedzUsuń@4ever4Justin xx.
Matko to jest takie świetne <3 :D
OdpowiedzUsuńale się narobiło harry, niall, i ten napastnik czekam na nn , może sie czegoś dowiem @sylwiaam95
OdpowiedzUsuńcudowny akxusjxbsjx
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie, no i oczywiście kocham Ciebie za to, że je tłumaczysz!
OdpowiedzUsuńHhahahah Harry narobił w majtki że strachu xD
jak powiedział o tym, że Charlie może być jego Charlie *-*awwwwww
czekam na następny rozdział, kochanie!
@Kludiqowa
wooooow ale rozdział zgodziła sie w końcu na randkę, zastanawiam się tylko kto go mógł pobić i za co :( on niewinny jest :(
OdpowiedzUsuńTo było takie jsjyftjsvhjjoyfg :)
OdpowiedzUsuńCudo
Biedny Niallerek :(
biedny Niall. dziękuje że rozdział pojawił się tak szybko
OdpowiedzUsuńCudny <3
OdpowiedzUsuńTo jest piekne ze chociaz jestes na studiach to i tak wkladasz tyle pracy zeby np. taka sobie ja mogla to przeczytac :))
Co do rozdzialu, ciekawy wontek z medalionem, mam nadzieje ze to wyjasnisz. Jeszcze ciekawe jest to zemu akurat zaatakowali Nialla. No coz, jak zwykle wszystko ma jakis sens i kiedys sie dowiem o co chodzi :)
Czekam z niecierpliwoscia na nowy i zycze powodzenia przy pisaniu xx
Świetny rozdział czekam nn x
OdpowiedzUsuńTo takie wspaniale czytac cos tak pieknego dzieki Tobie x Kocham Cie i dziekuje za caly wklad Twojej pracy dla nas, jestes taka cudowna <3
OdpowiedzUsuńŚwietny skarbie !
OdpowiedzUsuńAkcja sie rozwija mmm LUBIE TAKIE COŚ xD
Tu Harry tu Niall obaj poturbowani :)
Ciekawa jestem kto zrobiła krzywdę naszemu NIALL"OWI !
Niech ja go dorwę xD
Rozdział jak zawsze zajebisty
Czekam na next z cierpliwości
Buziole
@BeMoreHappy2307
Kurcze no. Rozwalasz system.
OdpowiedzUsuńŚwietne. Randka. Już się nie mogę doczekać. I kto pobił Nialla?
Pozdrawiam
@JustinePayne81
Jejuniu, to jest świetne, rozdział jest cudowny, uwielbiam to opowiadanie, a Ciebie kocham. Nie mogę sie doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńJeeejku rozpłynęłam się normalnie... Tak to jest cudownie napisane, że ja normalnie nie wiem jak mogę to skomentować. Po prostu ge - NIALL - nie *.* Ogólnie to bardzo mi się podoba :D Ciekawa jestem jak przebiegnie ta randka Charlie i Harry'ego. Zgodziła się *.* I teraz męczy mnie fakt, kto mógł pobić Nialla... Nie mam pomysłu O.o
OdpowiedzUsuńCzekam już na kolejny rozdział, a już teraz dodaję się do obserwatorów :)
Pozdrawiam :)
@its__Marta
O boże, boże, Bożenko!!!
OdpowiedzUsuńNie nic...
To jest cudowne! Jestem za tym aby Charlie i Harry byli razem.. Ba! Oni MUSZĄ być raaazem!!! <3
Taka... wieeeeelka miłość! (Mam dzisiaj jakieś niedotlenienie mózgu)
XD
Yeeey Charlie wreszcie zgodziła się na tą randkę *.* omg ale cudownie :D
OdpowiedzUsuńBiedny Niall,ciekawe kto go pobił :/
Jeju, dziękuję, że poinformowałaś mnie na tt *-* to jest boskie! Hah, jak ja kocham takiego Harry'ego. On i Charlie MUSZA być razem.
OdpowiedzUsuńNo... tylko cholera nic mi się tu teraz nie zgadza! Co za medalion, kto pobił Nialla? Moj biedny Skrzacik i Hazza.
Huh, randka ^^ mam nadzieję, że Charlie przekona się wreszcie do Stylesa i powie mu prawde.
Czekam na nn
@dreamerniallerx
Juz sie nie moge doczekac na te ich randke ; 3
OdpowiedzUsuńJeszcze ten tekst harrego -mozesz byc moja charlie. Boze umarlam serio *o*
Kocham to ff! Dawaj nexta ;)
Wg fajnie ze tak szybko dodajesz rozdzialy xx
@Motherfuuuckerr
Yeah... cos sie dzieje xx
OdpowiedzUsuńTen kawałek z perspektywy Harry'ego był ... hshagdgjdknfsggagdfk *.* Charlie w końcu się zgodziła na tę randkę ^^ Ale zaczynam się bać o Skrzacika . Hmmm... skoro nie Hazza go pobił to kto ? :| Kolejne pytania i brak odpowiedzi ...
OdpowiedzUsuńJeden z najleszpych rozdziałów tego ff =D nie mogę się doczekać kolejnego xx