niedziela, 16 lutego 2014

14. Złoty medalion

Harry’s POV
- Nie bądź głupi Harry. – słyszę głos Julii w mojej głowie. Natychmiast go ignoruję, zjeżdżając gwałtownie na sąsiedni tor i ścigając się łeb w łeb z jednym z zawodników Liyala.
- Musisz pozwolić mi odejść Harry. – szepcze, a jej głos brzmi tak, jakby zaraz miała zacząć chichotać. Ściskam głowę lewą dłonią, próbując wyrzucić ją z moich myśli.
Robiłem to już wiele razy. Zapominałem o niej, spychałem ją z krawędzi mojego serca, miesiąc po miesiącu.
I wtedy pojawiła się Charlie.
Zamykam oczy i otwieram je z furią, skupiając się na wyścigu. Julii już nie ma. Charlie nie jest Julią i nie chcę, żeby nią była.
Nie potrzebuję nikogo. Już nigdy nie chcę nikogo kochać.
Patrzę w prawo, mrużąc oczy na przeciwnika i naciskam mocniej na pedał gazu. On robi to samo.
Dochodzę do 120 km/h i kiedy jestem o cal od wyprzedzenia go, od wyprzedzenia ich wszystkich, przód jego samochodu taranuje mój bok.
Wiruję, czuję się trochę jakbym był na karuzeli, ale jest jakoś bardziej nieprzyjemnie. Potem moje ciało zostaje rzucone jak marionetka. Wyobrażam sobie, że umieram. Myślę o tym, co chcę zobaczyć. A chcę zobaczyć czekającą Julię, witającą mnie, gdy będę dołączał do niej w jakimś wspaniałym miejscu.
Mówi się, że gdy umierasz to przez siedem minut całe twoje życie przemyka ci przed oczami. To znaczy, że powinienem zobaczyć wszystko od nowa. Chciałem zobaczyć ciepłe, radosne twarze mojej rodziny, którą kiedyś miałem. Chciałem zobaczyć najszczęśliwsze momenty mojego życia wraz z tymi najgorszymi. Byłem niesamowicie zadowolony z tego, że zanurzę się w wspomnieniach i przeżyję moje życie na nowo przez błogie siedem minut. Ale radość szybko znika, kiedy nie widzę kompletnie nic. Nie widzę mojej pierwszej randki z Julią. Albo dnia, gdy Gemma przestraszyła mnie tak bardzo, że narobiłem w spodnie. Nie widzę nawet przebłysku dni, kiedy moja mama opiekowała się mną, albo gdy Gemma zabrała mnie ze sobą do klubu książki i po skończeniu tamtej cholernej powieści byłem wściekły na jej tragiczne zakończenie.
Czuję się tak, jakbym spadł w zapomnienie. Jestem tak oszołomiony, że chce mi się śmiać z siebie, ale nie czuję swoich ust.
Gdzie są moje usta? Czym są moje usta?
W środku wybucham śmiechem. Zdecydowanie powinienem zostać komediantem.
Laski kochają komediantów.
Moje całe ciało jest zdrętwiałe, a ja uważam, że to dość zabawne. Próbuję rozkazać mojemu mózgowi, żeby otworzył moją buzię, ale ten tylko śmieje się ze mnie. Setki małych mózgów tańczy mi przed oczami, naśmiewając się ze mnie.
Mam halucynacje.
Nie mogę nic poradzić na to, że  przyłączam się swoim własnym śmiechem do głupio wyglądających móżdżków. Oczywiście nie śmieję się naprawdę, tylko wyobrażam sobie, że to robię.
Kiedy wyobrażenie o karykaturalnych, śmiejących się mózgach ostatecznie opuszcza moją głowę, zaczynam słyszeć jakieś hałasy. Koncentruję się, aż w końcu mogę usłyszeć wyraźnie panikujące głosy naokoło mnie, odgłosy chrapliwego oddychania i tajemnicze echo w moich uszach. Próbuję się odezwać, otworzyć buzię, ale żadne słowo nie potrafi wyjść z moich ust. Powoli otacza mnie senność. Skupiam się na ciemności w moich oczach, starając się zaczerpną powietrza poprzez maskę, która przykrywa moją twarz.
Więc tam są moje usta.
Czuję ukłucie w skórę, jakaś ciecz zostaje wstrzyknięta w moje ramię. Moje ciało powoli staje się wiotkie, tonie w niewygodnej ciemności. Mrok uśmiecha się do mnie, witając mnie ze złośliwym uśmiechem. Myślałem, że śmierć przyjdzie szybciej i łatwiej; że nie będzie trwała, aż tak długo. Mój umysł wyłącza się powoli i spokojnie.  Czuję dłoń delikatnie zaciskającą się na mojej, kiedy zostaję wepchnięty w ciemność.
~~
Charlie’s POV
Słucham niestabilnego bicia serca Harry’ego. Moja głowa odpoczywa na jego kolanach, podczas gdy on leży, śpiąc w szpitalnym łóżku. Jest 24:00.
Drzwi skrzypią, a ja przygotowuję się na wyrzucenie stąd, ale widzę nieznaną twarz. Podnoszę głowę z łóżka Harry’ego i mrugam kilkakrotnie.
- Znowu bierze udział w wyścigach, prawda? – mówi cicho mężczyzna, posyłając mi harde spojrzenie, jakbym to ja była tą osobą, która wsadziła go do samochodu. Jest ładnie ubrany w długi, czarny, jedwabny płaszcz i luźne, ale eleganckie spodnie. Wyciąga telefon i przegląda go zawzięcie, ledwo zaszczycając mnie wzrokiem.
- Kim pan jest? – pytam.
- Powinienem zapytać się ciebie o to samo, panienko. – mówi, zdejmując swój płaszcz. Przeprasowuje go ręką, a potem odwiesza na haczyk.
- Jestem… uhm, koleżanką Harry’ego. – mówię, prawie dławiąc się tymi słowami. Bądźmy szczerzy, nie jestem nikim dla Harry’ego. Wtedy pewna myśl mocno uderza moją głowę. Nie powinnam nawet tutaj być.
- Jestem jego ojczymem. – wzrusza ramionami mężczyzna, głaszcząc swój niewielki zarost.
- Oh, miło mi pana poznać. – bełkoczę, a mężczyzna wraca spojrzeniem do swojego telefonu.
W pośpiechu pisze smsa i wydaje z siebie jęk. – Słuchaj, powiedz Haroldowi, że tu byłem i dałem znać o wszystkim jego matce. Ona martwi się o niego, ale jest teraz na bardzo ważnym pokazie mody, a ja muszę iść natychmiast do biura. Nie pozwól mu stąd wyjść, dopóki nas nie powiadomi. – burczy. Nie mam nawet szansy na odpowiedź, bo od razu znika za drzwiami.
- Poszedł? – słyszę szept za swoimi plecami. Harry ma otwarte jedno oko, którym patrzy na mnie.
- Harry! – niemal krzyczę, podskakując na szczycie jego łóżka.
Harry instynktownie owija swoje ramiona wokół mojej tali, na co moje ciało drży. Ześlizguję się z jego łóżka prosto na podłogę, obijając przy tym swój łokieć.
- Przepraszam, nie miałam… Nie planowałam….
- Jest ok, Charlie. – śmieje się.
- Jak długo już nie śpisz? – szepczę.
- Tylko minutę. Zobaczyłem go i jego telefon, więc zamknąłem oczy. Pęka mi głowa. – mówi cicho.
- Jesteś idiotą. Jesteś takim idiotą! Nie mogę uwierzyć, że zrobiłeś coś tak niebezpiecznego. Nie wiedziałam, że masz ojczyma. Dlaczego nie chciałeś się z nim zobaczyć? Wszystko z tobą w porządku? Coś cię boli? Lekarze mówili, że możesz mieć przez kilka dni problemy z pamięcią i…
- Charlie. – przerywa mi. Jego głos jest tak niski, że z trudem łapię oddech.
- Nie ignoruj moich pytań. Martwię się o Ciebie. – przegryzam wargę. Nie wiem, dlaczego to powiedziałam i nie wiem, dlaczego nie czuję się dziwnie, że to zrobiłam. Harry’ego oczy zwężają się i przeskakują z moich oczu na szyję.
- Masz bliznę na szyi. – marszczy brwi. Szybko podciągam moją skórzaną kurtkę, aby to zakryć i lekceważę go. Nie mogę pozwolić, żeby dowiedział się skąd jest ta blizna.
- Wszystko w porządku? Pamiętasz co się wydarzyło? – mówię łagodnie, zajmując miejsce obok niego.
- Tak, próbowałem się popisać. – fuka. Nie mogę nic poradzić na to, że uśmiecham się do tego małego chłopca naprzeciwko mnie. To jest ten Harry, cóż jeden z odcieni Harry’ego, który… toleruję.
- Co jeszcze pamiętasz?
- Nie myślałem logicznie. Myślałem o Julii, a potem… potem o Tobie. Później usłyszałem kilka głosów i ogarnęła mnie ciemność. Nie wiem, myślę, że ktoś coś mi wstrzyknął, bo moje ramię kurewsko boli. – mówi cicho. Zaczynam się zastanawiać, czy Harry czasem nie ma urojeń od czasu wypadku. To by tłumaczyło, dlaczego mówi takie rzeczy.
- Harry. – szepczę, kręcąc głową.
Jest tak wiele rzeczy, które chcę powiedzieć.
Nie mogę cię znać, Harry. Nie powinno mnie tu być, Harry. Nie jestem tym, kim myślisz, Harry. Jesteś wszystkim o czym chciałam zapomnieć, Harry. Przerażasz mnie, Harry.
Boję się, że się w tobie zakocham, Harry.
- Jedna randka, Charlie. Jeśli po niej wciąż będziesz mnie nienawidziła, wtedy obiecuję, że nigdy więcej się do ciebie nie odezwę. – mamrocze Harry.
- Nie mogę.
- Ty możesz sprawić… że znowu będę miał uczucia. Nie chcę być tym kretynem z baru z jednym wytatuowanym ramieniem, bez perspektyw na życie. Ty… Nie wiem, Charlie, nienawidzisz mnie, a ja… to kocham? Nie możesz odmówić kalece. – śmieje się do siebie. Ja również pozwalam sobie na delikatny śmiech i kręcę głową.
- Nie jesteś kaleką. Po prostu jesteś idiotą. – uśmiecham się.
- Proszę, Charlie. – mówi.
- Nie mogę być twoją Julią, Harry. – szepczę.
- Ale możesz być moją Charlie. – mówi, pociągając moje oczy głęboko w swoje i trzymając je tam tak, że nie mogłabym ich odciągnąć, nawet jeśli bym próbowała.
Podnoszę się z krzesła i przecieram swój policzek, bojąc się pokazać, jak wpłynęło to na moje emocje. On nie rozumie, dlaczego nie mogę, dlaczego odmawiam. Istnieje wiele przyczyn, dla których nie ma sensu dłużej tego ciągnąć.
Kiedy naciskam klamkę od drzwi słyszę westchnięcie Harry’ego. Obracam się i piorunuję go wzrokiem, łapiąc jego spojrzenie o wiele niżej na moim ciele, niż być powinno.
Kim ty naprawdę jesteś, Harry Stylesie?
- Jedna randka, Loczku. – mówię w końcu, obserwując, jak jego twarz rozpromienia się z zaskoczeniem.
Wtedy wychodzę, zanim zacznę żałować tego, co właśnie powiedziałam.
Jedna randka. Jedna randka i wtedy on zostawi mnie w spokoju i będę mogła skupić się na swoim życiu w tym pięknym mieście. Jedna randka i wtedy Harry Styles będzie mógł ruszyć dalej i znaleźć kogoś innego, aby go naprawił.
Złamane serce może pasować do innego złamanego serca… ale zawsze będzie rysa na samym środku, nigdy nie uzdrowiona całkowicie, tylko czekająca na następną okazję, aby rozedrzeć się ponownie. Aby zjadać siebie od wewnątrz, dopóki jedno serce nie oderwie się od drugiego. I wtedy znowu będą dwa, oddzielnie bijące serca
Skrzywdzeni ludzie nie mogą naprawić innych skrzywdzonych ludzi.
Nauczyłam się nie pokładać nadziei w niemożliwym.
~~
Kiedy docieram do swojego akademika jest prawie 1.
- Wszystko z nim w porządku? – Dominique praktycznie atakuje mnie, kiedy przechodzę przez próg.
- Tak myślę. Wydawał się w porządku. – mówię cicho,  ziewając.
- Oh, był tu Skrzat i szukał cię. – wzrusza ramionami Dominique i z powrotem wskakuje do swojego łóżka.
Skrzat? Oh.
- Niall? – kiwa twierdząco głową, a potem wtula głowę w poduszkę.
- Co mówił? – męczę ją. Dominique jęczy i obraca twarz w moją stronę.
- Że musi z tobą jak najszybciej porozmawiać. Szczerze mówiąc trochę mnie przestraszył. – Cholera.
Bez namysłu opuszczam pokój i biegnę korytarzem. Zmierzam prosto do akademika chłopców i biorę ciężki oddech, zanim pukam do drzwi Nialla. Czekam jakąś minutę, zanim drzwi w końcu się otwierają.
Ohhh.
Przede mną stoi półnagi Liam ze zmęczonym uśmiechem. – Heeej Charlie. Co sprowadza cię to w środku nocy? – mówi, próbując zamaskować swój zły humor.
- Szukam Nialla. – mówię bez tchu. Niezadowolony uśmiech Liama zmienia się w grymas.
- Wyszedł jakieś 20 minut temu i mówił, że idzie do twojego pokoju. Myślałem, że wy…
- Oh, nie, proszę nie mów tego głośno Liam. – czerwienię się, a on się śmieje. Za chwilę powaga wraca na jego twarz.
- Wiesz gdzie on może teraz być? – pytam, zagryzając wargę. Liam wzrusza ramionami i wraca do swojego łóżka, wślizgując się w bluzę piłkarską.
- Poszukajmy go. – uśmiecha się. Kiwam głową i idę za nim, opuszczając najpierw akademik a później kampus. Tyle myśli zaprząta moją głowę, że nawet nie mam szansy zdać sobie sprawy, że skórzana kurtka, którą mam na sobie w ogóle mnie nie ogrzewa.
- Mógł skoczyć na piwo. – mówi Liam, kiedy idziemy szybkim tempem. Chcę się z nim zgodzić, ale coś w środku mówi mi, że to nie to.
- Ok, sprawdzę East Study Hall, a ty sprawdź okolice West Study Hall i rozejrzyj się pod drzewami. Mógł się upić i stracić film. Spotkamy się tu za 5 minut, dobra? – instruuje Liam, a ja kiwam twierdząco głową. Wtedy oboje rozchodzimy się szybko, aby poszukać tego małego, nierozsądnego Irlandczyka.
Najpierw sprawdzam bibliotekę, a potem West Wing, ale nikogo tam nie znajduję. Później biegnę w stronę drzew, próbując przeszukiwać moim wzrokiem ogarniającą mnie ciemność.
- Charlie. – znowu to słyszę; ten głos, co wcześniej, ten, który nie może opuścić moich myśli. Rozglądam się dookoła w panice, robiąc krok do tyłu. Chcę powiedzieć coś w stylu: ‘Kto tam?’, albo ‘Nie podchodź bliżej’, ale nie mówię nic. Wiem, że to tylko moja głowa.
To musi być moja głowa.
- Charlie. – słyszę znowu, ale tym razem jest to inny głos. Zraniony głos. Irlandzki głos. Obracam się w stronę drzew i widzę Nialla leżącego pod jednym z nich. Podbiegam do niego, upadając na kolana.
- Niall. – piszczę. Jego twarz jest posiniaczona, a jego usta i nos krwawią.
- O mój… o mój boże Niall! Co się stało? – jestem bliska płaczu. Oddycha ciężko.
- Przyszedłem do twojego pokoju, ale nie było cię tam, więc postanowiłem wrócić do swojego akademika, ale usłyszałem dziwny hałas. I wtedy ktoś zaszedł mnie od tyłu, po prostu na mnie skoczył. Niczego nie widziałem, żadnej twarzy, żadnego śladu tego, kto to mógł być. Dostałem od nich kilka ciosów. Ale było ich zbyt wiele, bym mógł się obronić. – mówi cicho, krzywiąc się, kiedy chwytam go za ramię.
- Upuścili to. – mówi, podnosząc złoty medalion
- Próbowałem go otworzyć, ale nie dało rady. Chyba nie jest prawdziwy. – szepcze. Spoglądam na medalion i obserwuję jak lekko się huśta. Wracam wzrokiem do Nialla i moja twarz mięknie.
- Niall, tak mi przykro. – prawię płaczę, zdejmując moją kurtkę i przykładając ją delikatnie do jego wargi. Nie mogę nic poradzić na to, że winię siebie za to wszystko. Jeśli nie byłabym z Harrym, wtedy Niall byłby bezpieczny ze mną w moim pokoju.
- Harry. – szepczę. Niall podnosi na mnie zdezorientowany wzrok.
- Miałem przeczucie, że to on. – mamrocze Niall, próbując się podnieść.
- Nie, nie. Niall… Harry jest w szpitalu. – mówię cicho, a oczy Nialla pochmurnieją w świetle księżyca.
- Więc to nie był Harry. – mówi Niall, ale nie brzmi jakby czuł ulgę.
Nie, nie był.
Więc jeśli to nie Harry, to kto?

____________________________________________________________________________
Jeśli przeczytałaś to proszę zostaw komentarz, będzie mi bardzo miło! :)
~~
Odpowiadając na pytanie @Sandra1DHZLLN na temat głosu, który wołał Charlie: ten głos to wytwór jej wobraźni, był tylko u niej w głowie :)
Ahaaa, od jakiegoś czasu istnieje hashtag na Twitterze #deceptionPL. Na razie piszę tam tylko ja, ale jakby ktoś był chętny skorzystać to zapraszam serdecznie! :D
Buziaki! :*

37 komentarzy:

  1. jeju dziękuję,że ten nowy rozdział tak szybko się pojawił:") CZEKAM NA NASTĘPNY. ILY♥

    OdpowiedzUsuń
  2. powiem tylko jedno,że : WOW ! :) DZIĘKUJĘ ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. ''- Nie mogę być twoją Julią, Harry. – szepczę.
    - Ale możesz być moją Charlie. – mówi''. RTYHJNBGFRTYUJKHNBGFVRTYHUJH, kocham!
    Jejku, ale się cieszę, że Charlie się zgodziła :) Czekam aż Harry wyjdzie ze szpitala i pójdą na tą randkę :D
    -@luuuvmyswaggy
    Zapraszam do siebie (też dodałam przed chwilką rozdział): www.teenage-dirtbag-ff.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu świetne bxhyarvdugjeubeugdnf. Uwielbiam to ff, serio. Bardzo lubię Nialla, Ja KOCHAM NIALLA, ale wolę, żeby Charlie i Harry byli razem, so sorry.
    Biedny Harreh :( Mm nadzieję, że wszystko będzie z Nim okej, i... Kto zaatakował Nialla? Boje się! Mam nadzieję że to nie Harry, który cudem uciekł ze szpiala i postanowił go pobić. Ale cóż, wszystko jest możliwe, chociaż trzymam kciuki, żeby zwalić to na przypadkową napaść.
    Niech Charlie się przekona do Harry'ego nooooooooooooooo!!! Czekam i czekam, haha.
    + Dziękuję za poinformowanie i czekam na nastęlny rozdział :) x x
    @Potterhead5evr

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow!!! Fajny ten rozdział. Biedny wredny Harreh leży w szpitalu :( Czekam na next ;)) @Mika69_1D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej! Nominowała cię do Liebsten Award! Więcej szczegółów u mnie: http://london-live-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejuu Harry musiał strasznie kochać tą Julie ;c
    mam nadzieje, że Charlie w końcu przekona się do Harry'ego po tej randce :))
    a co do rozdziału to świetny jest :D @back_for_you

    OdpowiedzUsuń
  8. O mój Boże. Ciekawe kro zaatakował Niallera. Mam wielką nadzieję, że Harry zakocha się w Charlie i ona będzie jego Julią.
    Czekam na next .xx


    http://emotionless-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział świetny <3
    Harry musiał być bardzo zakochany w Julii ale mam nadzieję że teraz będzie coś po między Charlie i nim <3
    Czekam na następny ! @idk_hug_me

    OdpowiedzUsuń
  10. o kurde! jeju jeju jestem tak strasznie ciekawa haha:(
    kto to może być no :O
    aww nie wiem czy wytrzymam haha no ale nic,czekam na kolejny wspaniały rozdział <3 xx

    @inswadnes xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Oh God.
    Była perspektywa Harry'ego, Harry żyje, poznałam jego ojczyma, umówiłam się na randkę z Harry'm, zobaczyłam półnagiego Liam'a, znowu prześladowały mnie jakieś głosy, zobaczyłam pobitego Niall'a, dostałam szoku i w tym momencie chcę dalej, chociaż dopiero co pojawił się nowy rozdział.
    Kocham to opowiadanie.
    Jest hdeshudrhhjeshujdehj.
    Kto pobił Skrzacika? :c
    Został złoty medalion.. Pomyślałam, że to mogą być przeciwnicy szkoły do której chodzi Charlie i wszyscy (wypadła mi nazwa xd), bo skoro Harry prawie zginął, no to ktoś inny musiał wygrać, i gdy bili Niall'a ten medalion mógł im wypaść. Ale co robili na terytorium nie swojej szkoły w środku nocy? Do tego, ten medalion wyglądał na sztuczny.. Idk.
    Po prostu uwielbiam to ff. <3
    Jak zwykle, świetnie przetłumaczone. ^^
    Mam pytanie: ile rozdziałów ma już napisanych autorka?
    Przepraszam, że zwracam głowę, ale jestem na komórce i zgubiłam link do oryginału.

    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału (wiem, ten został dodany przed chwilą, ale, no.. Hsehcdhhdjh.)

    Kocham, @Ol_xd xx

    OdpowiedzUsuń
  12. KOCHAM! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! @Hazz_You_And_I

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuje że mi wytłumaczyłaś : ) Rozdział świetny <3 ! Jestem ciekawa co jest w tym medalionie . Kto pobił Skrzacika ? Już nie mogę się doczekać następnego . Mimo że rozdział się pojawił się niedawno , mam nadzieje że dodasz kolejny szybko :D . Kochaam
    @Sandra1DHZLLN

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałam już wszystkie rozdziały ! Czekam na następny !

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak poprzedni: podoba mi się nieziemsko! :D Będę wpadać jak tylko zobacze w interakcjach powiadomienie od ciebie! ;) Dziękuje ,że mnie informujesz. Czekam na następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam nadzieję że Harry weźmie jeszcze udział w paru wyścigach ^^
    Jak dla mnie, Dark czy After nie moga się równać z Deception :)
    @Cupcakes_MyLove

    OdpowiedzUsuń
  17. Ughhhh.... chciałam żeby Harry'emu nic nie było to to się zgadza. ale do cholery: kto i co mu wstrzyknął? Kto pobił Niall'a? Co to za medalion? I kiedy do kurwy ona powie Harry'emu prawdę? I kiedy w ogóle się do niego przekona? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Dlatego warto czekać na następne rozdziały, by dowiedzieć się tego :). Rozdział jak zawsze cudowny. Życzę Ci weny :)
    @4ever4Justin xx.

    OdpowiedzUsuń
  18. Matko to jest takie świetne <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  19. ale się narobiło harry, niall, i ten napastnik czekam na nn , może sie czegoś dowiem @sylwiaam95

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham to opowiadanie, no i oczywiście kocham Ciebie za to, że je tłumaczysz!
    Hhahahah Harry narobił w majtki że strachu xD
    jak powiedział o tym, że Charlie może być jego Charlie *-*awwwwww
    czekam na następny rozdział, kochanie!
    @Kludiqowa

    OdpowiedzUsuń
  21. wooooow ale rozdział zgodziła sie w końcu na randkę, zastanawiam się tylko kto go mógł pobić i za co :( on niewinny jest :(

    OdpowiedzUsuń
  22. To było takie jsjyftjsvhjjoyfg :)
    Cudo
    Biedny Niallerek :(

    OdpowiedzUsuń
  23. biedny Niall. dziękuje że rozdział pojawił się tak szybko

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudny <3
    To jest piekne ze chociaz jestes na studiach to i tak wkladasz tyle pracy zeby np. taka sobie ja mogla to przeczytac :))
    Co do rozdzialu, ciekawy wontek z medalionem, mam nadzieje ze to wyjasnisz. Jeszcze ciekawe jest to zemu akurat zaatakowali Nialla. No coz, jak zwykle wszystko ma jakis sens i kiedys sie dowiem o co chodzi :)
    Czekam z niecierpliwoscia na nowy i zycze powodzenia przy pisaniu xx

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny rozdział czekam nn x

    OdpowiedzUsuń
  26. To takie wspaniale czytac cos tak pieknego dzieki Tobie x Kocham Cie i dziekuje za caly wklad Twojej pracy dla nas, jestes taka cudowna <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny skarbie !
    Akcja sie rozwija mmm LUBIE TAKIE COŚ xD
    Tu Harry tu Niall obaj poturbowani :)
    Ciekawa jestem kto zrobiła krzywdę naszemu NIALL"OWI !
    Niech ja go dorwę xD
    Rozdział jak zawsze zajebisty
    Czekam na next z cierpliwości
    Buziole
    @BeMoreHappy2307

    OdpowiedzUsuń
  28. Kurcze no. Rozwalasz system.
    Świetne. Randka. Już się nie mogę doczekać. I kto pobił Nialla?
    Pozdrawiam
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  29. Jejuniu, to jest świetne, rozdział jest cudowny, uwielbiam to opowiadanie, a Ciebie kocham. Nie mogę sie doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń
  30. Jeeejku rozpłynęłam się normalnie... Tak to jest cudownie napisane, że ja normalnie nie wiem jak mogę to skomentować. Po prostu ge - NIALL - nie *.* Ogólnie to bardzo mi się podoba :D Ciekawa jestem jak przebiegnie ta randka Charlie i Harry'ego. Zgodziła się *.* I teraz męczy mnie fakt, kto mógł pobić Nialla... Nie mam pomysłu O.o
    Czekam już na kolejny rozdział, a już teraz dodaję się do obserwatorów :)
    Pozdrawiam :)
    @its__Marta

    OdpowiedzUsuń
  31. O boże, boże, Bożenko!!!
    Nie nic...
    To jest cudowne! Jestem za tym aby Charlie i Harry byli razem.. Ba! Oni MUSZĄ być raaazem!!! <3
    Taka... wieeeeelka miłość! (Mam dzisiaj jakieś niedotlenienie mózgu)
    XD

    OdpowiedzUsuń
  32. Yeeey Charlie wreszcie zgodziła się na tą randkę *.* omg ale cudownie :D
    Biedny Niall,ciekawe kto go pobił :/

    OdpowiedzUsuń
  33. Jeju, dziękuję, że poinformowałaś mnie na tt *-* to jest boskie! Hah, jak ja kocham takiego Harry'ego. On i Charlie MUSZA być razem.
    No... tylko cholera nic mi się tu teraz nie zgadza! Co za medalion, kto pobił Nialla? Moj biedny Skrzacik i Hazza.
    Huh, randka ^^ mam nadzieję, że Charlie przekona się wreszcie do Stylesa i powie mu prawde.
    Czekam na nn
    @dreamerniallerx

    OdpowiedzUsuń
  34. Juz sie nie moge doczekac na te ich randke ; 3
    Jeszcze ten tekst harrego -mozesz byc moja charlie. Boze umarlam serio *o*
    Kocham to ff! Dawaj nexta ;)
    Wg fajnie ze tak szybko dodajesz rozdzialy xx
    @Motherfuuuckerr

    OdpowiedzUsuń
  35. Ten kawałek z perspektywy Harry'ego był ... hshagdgjdknfsggagdfk *.* Charlie w końcu się zgodziła na tę randkę ^^ Ale zaczynam się bać o Skrzacika . Hmmm... skoro nie Hazza go pobił to kto ? :| Kolejne pytania i brak odpowiedzi ...

    Jeden z najleszpych rozdziałów tego ff =D nie mogę się doczekać kolejnego xx

    OdpowiedzUsuń