PRZECZUCIE
Prze·czu·cie
Rzeczownik
Intuicyjne przeświadczenie, że coś się stanie, zwykle coś
złego
To jest właśnie to, co mnie dopadło. Przeczucie.
Moja krew pompuje powietrze, nie bacząc na to, że właśnie
zostałam ukąszona przez informację, która odbija się echem w mojej głowie. Jego
słowa rozchodzą się w moich żyłach jak trucizna. Patrzę w te krystaliczne oczy.
Te same oczy, których unikałam leżąc pod nim w łóżku.
A teraz są naprzeciwko mnie.
Są częścią mnie.
Mimowolnie potrząsam głową; mój oddech jest niestabilny.
- Zawsze próbowałaś uciec, Charlie. Uciekłaś nawet wtedy,
kiedy zobaczyłaś mnie na stacji. – grucha, podchodząc bliżej tak, że jego usta
znajdują się koło mojego ucha. Nie ruszam się z miejsca, nieruchomiejąc, jakbym
leżała na łożu śmierci.
- Ale nie możesz uciec od tej samej krwi. –
szepcze, a ja zamykam oczy.
- Nie jesteś moim ojcem. – kręcę głową, ale są pewne rzeczy,
które zaczynają nabierać sensu. Na przykład to dlaczego moja krew gotowała się,
a serce zaczynało bić szybciej w jego obecności. Nie jestem pewna, dlaczego
jeszcze nie zapadłam się pod ziemię w porażce, wiedząc, że całe moje życie było
kłamstwem.
Nie mogę odnaleźć głosu Ellie. Powinnam jej posłuchać i
uciec z kawiarni. Ona wiedziała. Wiedziała, że on był naszym ojcem.
- Nie możesz… - zaczynam się jąkać, ale moja mama odciąga
mnie za ramię do tyłu.
Patrzy mi w oczy przez dłuższą chwilę i właśnie wtedy uderza
we mnie prawda.
- Jak mogłaś! – krzyczę, wyrywając swoje ramię z jej
uścisku.
Powoli obracam się do potwora. Potwora. To jest właśnie to, kim jest. Niczym więcej.
- Ty! Ty nie jesteś moim ojcem! Jesteś chory! Jesteś chorym,
psychogenicznym mężczyzną! – wrzeszczę, odsuwając się od nich.
- Twoja mama ukrywała was przede mną przez osiem lat! Nie
wiedziałem, że mam córki przez osiem lat! – ryczy, a w jego oczach pojawiają
się iskry.
Kręcę zawzięcie głową. Próbuję nie dopuszczać go do siebie,
nie dopuszczać niczego włącznie z moimi wzburzonymi myślami, ale ten świat jest
dla mnie zbyt głośny.
- Powinienem zabrać tu twojego cholernego męża i
własnoręcznie go wykończyć. Jest wplątany w to wszystko tak samo jak i ty. –
Potwór zmierza w kierunku mojej mamy i chwyta ją za nadgarstek. Ona wydaje z
siebie pisk, a ja robię krok w przód, ale zatrzymuję się.
- Nie jesteś moim ojcem. – znowu kręcę głową. – Mój tata
nazywa się Anthony James Parker. Ma 42 lata i lubi psy, bardziej niż dzieci lubią
lody. On jest moim ojcem. On zawsze był moim ojcem. A ty jesteś szalony. –
szepczę w przerażeniu.
Patrzy na mnie i odrzuca swoją głowę do tyłu, wybuchając
śmiechem. – Spójrz na siebie kochanie, jesteś tak bardzo bezradna. – uśmiecha
się, zwracając swoją twarz w kierunku mojej mamy.
- Powiedz jej. Powiedz jej, jak to się stało.
- Charlotte, zrobiłam to, żeby cię chronić, a nie
skrzywdzić. – szepcze, kiedy z oczu spływają mi łzy.
- Ellie nie żyje mamo! Skrzywdziłaś mnie! – krzyczę.
- Powiedz jej Evelyn.
- Spotkałam Gary’ego i zaszłam w ciążę, mając 19 lat. Byłam
przerażona, a ty Gary, byłeś tak okrutny, więc odeszłam. Zostawiłam cię, do
cholery i znalazłam sobie dobrego mężczyznę, dobrego, miłego mężczyznę! Ty
nigdy nie byłeś dla mnie tak dobry, jak on! – krzyczy.
- Nie będzie taki dobry, kiedy poderżnę mu gardło. – mówi
rozbawiony. Ona wpatruje się w niego lodowatym wzrokiem; trudno uwierzyć, że
przede mną stoi moja własna matka.
- Zrobiłam to dla ciebie, Charlie i dla twojej siostry.
Anthony zgodził się nigdy ci o tym nie mówić, dla twojego dobra, więc nigdy nie
dowiedziałaś się o tym potworze, który zniszczył mnie psychicznie i emocjonalnie.
Zawiodłam cię Charlotte, tak mi przykro.
- Nie zawiodłaś mnie mamo, zawiodłaś moją bogu ducha winną
siostrę! – krzyczę, w końcu odzyskując władzę w kościach. Każdy mięsień mojego
ciała poddaje się, kiedy upadam na betonowy parking i chowam twarz w dłoniach.
Głos Ellie to jedyna rzecz, którą teraz słyszę. Odcinam się
całkowicie od krzyków tych dwóch potworów, których nie znam. Ponieważ, w tej chwili oni są dla mnie zupełnie obcy.
- Tak mi przykro Charlie. – głos Ellie rozbrzmiewa w mojej
głowie.
- Mi też. – szepczę do siebie. Mi też.
~~
Harry’s POV
Jest około 12 w południe, a ja już piję szkocką. Stukam
palcami w blat, czekając, aż drzwi się otworzą. Czuję jak naprzemiennie z
każdym wypitym łykiem, wypełnia i opuszcza mnie niepokój.
Szczególnie kiedy przy drzwiach rozbrzmiewa dzwonek i
wchodzi Zayn, trzymając małe, drewniane pudełko. Opada na krzesło obok mnie i
posyła mi harde spojrzenie.
- Po co ci to stary? – patrzy na mnie nieufnie.
- Czy to ma znaczenie?
- Biorąc pod uwagę cenę, jaką za to zapłaciłeś, myślę, że ma.
Co chcesz zrobić?
- Charlie odeszła. Ktoś ją ściga, a ona mnie nienawidzi.
Musi mi zaufać, ale wiem, że nie chce. To jest jedyna rzecz jaką wymyśliłem. –
tłumaczę, ale Zayn jedynie kręci głową.
- Wiem, że nie zmienię twoich planów, więc nawet nie będę
próbować. – śmieje się do siebie i wręcza mi pudełko. Otwieram je szybko i
wpatruję się w przedmiot.
- To jest to, co chciałeś, prawda? – pyta.
Przytakuję głową, wyjmując igłę ze strzykawką i wpatrując
się w bąbelkowy płyn w środku. – Jest idealna.
~~
Charlie’s POV
- Dlaczego! – krzyczę z ziemi, a dwa głosy nade mną cichną.
- Dlaczego nie jesteś martwy? Dlaczego zabiłeś swoją własną
córkę?! – krzyczę, a łzy zaciekle spływają po moich zaróżowionych policzkach.
- Ellie sama sobie na to zasłużyła. Była taka jak twoja
matka, tyle, że w 8-letnim ciele. Nie chciała mi uwierzyć; nie chciała uwierzyć,
że jestem jej ojcem. Powiedziała, że woli umrzeć.
Mam gulę w gardle, kiedy wstaję powoli z ziemi.
Ona nie żyje.
Szybko, używając do tego jak najwięcej siły, popycham dłońmi
klatkę piersiową potwora. Na chwilę traci równowagę, ale zaraz się prostuje.
W ułamku sekundy, oczy mojej mamy rozbłyskają. Kopie go w
czułe miejsce, powodując, że przewraca się na ziemię.
- Idź! – krzyczy do mnie.
Stoję tam przerażona, kiedy Gary podnosi się.
- Powiedz swojemu ojcu, że wiesz. Będzie wiedział, co robić.
Uciekaj, Charlie! – krzyczy, a ja jej słucham. Biegnę w kierunku sklepu i
wpadam przez frontowe drzwi. Ignoruję płacz mojej matki, kiedy Gary przyciska
ją do samochodu. Nie mogę nic poradzić na to, że nie czuję do niej współczucia.
Może dlatego, że w tym momencie nie jest moją matką.
Może nigdy nie była.
~~
Bez tchu pukam do drzwi Nialla. Otwiera mi Liam, jego oczy
matowieją, kiedy mnie widzi.
- Gdzie on jest? – pytam cicho.
- Na zajęciach. – Liam krzyżuje ramiona. W jego złotych
oczach widzę nienawiść.
- Przepraszam, jeśli go skrzywdziłam, albo zmieniłam, bo
pewnie myślisz, że to zrobiłam. Nie miałam nad niczym kontroli Liam, musisz to zrozumieć.
– wzdycham. Zerka na chwilę za moje plecy, a potem kiwa głową.
- Możesz wejść i poczekać na niego, jeśli chcesz. – poddaje
się. Dziękuję mu i przechodzę przez drzwi, zajmując miejsce na łóżku Nialla.
Po kilku minutach nieznośniej ciszy, w końcu decyduję się
odezwać.
- Myślisz, że każdy ma swoje przeznaczenie? – szepczę. Głowa
Liama wystrzeliwuje w górę. Obraca się na krześle, zwracając do mnie twarzą.
- W pewien sposób, tak.
Śmieję się przez krótką chwilę.
- A ty nie? – pyta, patrząc na mnie osądzająco
- Nie. Myślę, że pewne rzeczy w przeszłości, które mogły coś
zmienić były moim wyborem. Powiedzmy, że masz dwie opcje i losowo wybierasz
jedną z nich. Uważam, że to nie przeznaczenie, że wybrałeś akurat tę, tylko po
prostu brak właściwego osądu sytuacji. – wzdycham.
- A może przez cały czas było ci przeznaczone, że masz
wybrać akurat tamtą opcję. – docieka.
- A co jeśli nie? – szepczę.
- Widzisz, powiedziałaś co jeśli. Dlatego właśnie to jest przeznaczenie.
Wszystko jest oparte na swoim własnym losie. Dlaczego? Ponieważ zawsze zostaje
pytanie ‘co jeśli’. – Liam wzrusza ramionami, obracając się z powrotem do
swojej sterty papierów na biurku.
- Może i masz rację. Ale myślę, że przeznaczenie zawsze można
zmienić. – wzdycham. – Przynajmniej mam taką nadzieję.
Liam ledwo obraca głowę, więc mogę widzieć tylko jedno z
jego złotobrązowych oczu.
- Też mam taką nadzieję. Ponieważ twoje przeznaczenie,
Charlie, może zabrać cię tylko do miejsca, którego powinnaś od początku unikać.
– szepcze. Wstaję szybko, mrużąc oczy.
- Co masz na myśli? – pytam, ale Liam już nie otwiera swoich
ust. Drzwi otwierają się i w progu pojawiają się niebieskie oczy Nialla.
- Charlie? – pyta, jakby patrzył na kogoś nierealnego.
- Niall. – mówię i podchodzę do niego.
- Wszystko w porządku? – pyta. Jestem pewna, że zauważył
ślady po łzach na moich policzkach, ale po prostu przytakuję.
- Miałeś rację. – to wszystko, co mówię, a jego spojrzenie
twardnieje. Zerka przez moje ramię na podsłuchującego Liama i ciągnie mnie za
rękę na korytarz.
- Ciągle ma moją mamę. To długa historia. Nie chcę tego
tłumaczyć, ale po prostu muszę wiedzieć, że wciąż tu kogoś mam. Muszę zadzwonić
do mojego… muszę zadzwonić do taty. – mówię, wahając się przy słowie tata.
Anthony Parker był tylko iluzją ojca. Nigdy nie był mój.
- Dlaczego? – pyta zwyczajnie Niall.
- Potrzebuję jego pomocy. Wszystko zmieniło się na gorsze.
Ja… potrzebuję miejsca, gdzie mogłabym zostać na noc. – zagryzam wargę.
- Co z Harrym? – pyta Niall, unosząc brwi.
- Harry załatwia swoje własne sprawy. – wzdycham, unikając
prześwietlających oczu Nialla. I to by
było pierwsze miejsce, które Gary sprawdziłby w poszukiwaniu mnie.
- A Jo?
- Nie chcę jej wszystkiego tłumaczyć. Proszę Niall, będę
spać na podłodze, po prostu potrzebuję miejsca, żeby przenocować i przemyśleć
to, co do cholery dzieje się w moim życiu.
- Przecież mi nie ufasz.
- Nie ufam już nikomu. – mówię, a on kiwa głową.
- Więc mogę zostać?
Przytakuje głową w odpowiedzi i otwiera drzwi. Liam wpatruje
się w naszą dwójkę płonącymi oczami.
- Liam, prawdopodobnie powinieneś dziś spać u Caden. – mówi
Niall, a Liam jęczy.
Wstaje, jakby się tego spodziewał i podchodzi do mnie.
- Wracaj do domu, Charlie. – szepcze, a jego głos jest
lodowaty. Zabiera z biurka swój segregator, nad którym pracował i wychodzi z
pokoju.
Minutę po jego wyjściu, czuję jak tlen wraca do mojego
ciała.
- Miałem iść do pubu z moim przyjacielem Trevorem, ale mogę
zostać, jeśli chcesz. – Niall drapie się po głowie.
- Nie, Niall. Idź, poradzę sobie. Po prostu potrzebuję
odpoczynku.
- Skrzywdził cię? – pyta w końcu. Kręcę przecząco głową i podnoszę
wzrok na chłopaka powszechnie znanego wszystkim jako Skrzat.
- Nie, nie skrzywdził. Ale to jeszcze nie koniec.
Niall zagryza wargi, jakby coś go bolało.
- Myślałem, że mogę być twoim bohaterem Charlie. Myślałem,
że przyprowadzając cię tutaj, pomagam ci, ale sprawiłem, że wszystko stało się jeszcze
gorsze. Nigdy sobie tego nie wybaczę.
Kiwam głową w ciszy i kładę się na jego łóżku. Staje
niezręcznie na środku pokoju i spogląda na mnie.
Zamykam oczy, aby uniknąć jego spojrzenia, a także po to,
żeby przywitać dodającą otuchy ciemność.
- Odpoczywaj. Jeśli mnie nie będzie, to znaczy, że jestem w
pubie. Wrócę około 23. Nie otwieraj nikomu drzwi, Liam i ja mamy klucze. –
szepcze, a ja powoli przytakuję głową, moje oczy wciąż są zamknięte.
Słyszę jak szura nogami po podłodze i w końcu siada na łóżku
Liama. Wtedy zasypiam.
~~
Budzi mnie walenie do drzwi. Spoglądam na zegarek.
21:00
Ostrożnie kładę swoją głowę z powrotem na poduszce i gapię
się w sufit.
Nie otwieraj nikomu
drzwi, Liam i ja mamy klucze.
Pukanie nie ustaje, a ja zamykam oczy w celu odcięcia się od
niego.
Dopóki….
- Charlie otwórz te cholerne drzwi!
Zaskakuje mnie jego głos. Szybko wstaję z łóżka i podbiegam
do drzwi, zerkając przez judasza.
Widzę jego połyskujące zielone oczy.
- Charlie! – warczy z drugiej strony.
Powoli, biorąc wdech, kładę rękę na klamce. Odblokowuję
drzwi i robię krok do tyłu, w tym samym czasie, jak się otwierają. Harry jest
przemoczony od deszczu, a na jego twarzy widnieje nieprzyjemny grymas.
- Charlotte. – mówi bez tchu, ale i z ulgą.
W sekundzie podchodzi bliżej i przyciska mnie do ściany.
Zachłannie mnie całuje, a jego dłonie odnajdują moje biodra. Oddaję mu
pocałunek, ignorując moje myśli na temat tego, co się z nami stało.
Całuję go z taką pasją i mocą, a on odwdzięcza mi się w
najsilniejszych próbach sprawienia mi przyjemności. Nasze skóry stykają się,
kiedy zanurzam dłonie w jego ociekających od deszczu włosach.
- Nigdy więcej nie zostawiaj mnie w taki sposób. – szepcze
pomiędzy pocałunkami.
Chcę się odsunąć, gdy słyszę jego słowa, ale nie potrafię rozłączyć
naszych warg. Jęk opuszcza moje usta, kiedy znaczy pocałunkami ścieżkę od mojej
szczęki do szyi.
W końcu zdobywam się na to, żeby się odsunąć. – Powiedziałeś
mi, że mam wyjść.
Harry krzywi się i zdejmuje swoją kurtkę, odkrywając bluzkę
z ciasnymi, długimi rękawami. Zauważam jego bicepsy odznaczające się pod granatowym
materiałem i czuję suchość w gardle.
- Wiem. – szepcze Harry, a jego usta dotykają mojego czoła.
Otwieram buzię, aby się odezwać, ale powstrzymuje mnie
zmiana tonu głosu Harry’ego.
Zabiera mi kilka chwil, żeby zdać sobie sprawę z tego, co właśnie
zaczął recytować.
~~
Harry’s POV
Zaciągam się zapachem jej skóry i zamykam oczy.
Zabierz mnie daleko stąd
Pozwól emocjom płynąć
Zabierz mnie daleko stąd
Do miejsca, którego nie zna nikt.
Kiedy myślałem, że nikt mnie nie obchodzi,
Wtedy znalazłem ciebie.
Sprawiłaś, że zdałem sobie sprawę, że nie mamy nic do
stracenia
Jedynie do zdobycia, obudziłaś mnie.
Jeden pocałunek to wszystko, czego potrzebowałem
Żeby uwolnić się od bólu
Powtrzymać serce od krwawienia
Uwolnić od problemów.
Możesz być moim zbawieniem
W tych ciemnych, opustoszałych czasach
Kochanie dajesz mi skrzydła
Dzięki, którym mogę latać.
Podnosisz mnie, gdy upadam
Twoje pocałunki wysyłają mnie wysoko,
Wysoko ponad ziemią
Patrząc w dół na stworzenie
Miłości, którą znaleźliśmy
Ponieważ kochanie, możesz mnie ocalić
Ocal mnie tym razem.
Twój głos jest jak słodka melodia
Jesteś piosenką w moim sercu
Piękną, rytmiczną piosenką
Wiem, że należymy do siebie.
Delikatnie szeptaj do mnie słowa, które potrzebuję usłyszeć
Bądź lekarstwem na moje zniszczone serce
A ja dam ci, dam ci całą moją miłość
Jest w twoich rękach i może wysłać cię wysoko.
Ponieważ mogę cię unieść
Moja miłość może wysłać cię wysoko
Wysoko ponad ziemią
Żaden narkotyk nie wyśle cię wyżej
Niż nasza miłość.
Moje usta odbijają się echem od jej skóry.
- Napisałem to po twoim wyjściu. Jest niedopracowany, ale
czułem, że powinienem się z tobą nim podzielić. To mój wiersz. Dla ciebie. –
mówię cicho, mój wzrok spotyka jej złote, połyskujące oczy.
- Harry… - zaczyna, ale powstrzymuję ją, przyciskając usta
do jej ust.
- Zabiorę cię daleko stąd. – mówię w jej wargi, całując ją
całą moją duszą. Jestem zbyt zakochany w sposobie, w jakim złączone są nasze
usta. Powoli sięgam do tylnej kieszeni moich jeansów.
- Zabiorę cię do miejsca, którego nikt nie zna. – całuję ją
delikatnie po raz ostatni.
- Sprawię, że będziesz bezpieczna. – mówię, odsuwając się.
Jej oczy połyskują zdezorientowaniem, dopóki jej ciało nie traci równowagi, a
powieki opadają. Łapię ją, zanim upada na ziemię i wyciągam igłę z jej szyi.
Ostrożnie masuję to miejsce, upewniając się, że ciecz rozprzestrzeniła się po
całym jej ciele.
- To moja obietnica dla ciebie Charlie. Dam ci całą moją
miłość. – szepcze.
______________________________________________________________
Jeśli przeczytałaś to zostaw komentarz, będzie mi bardzo miło! :)
świetne! nie mogę doczekać się następnego!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia xx
O MÓJ BOŻE ! CO za emocje ;o Ciekawe co Harry zrobi ! Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńCo do cholery Harry zrobił? Bo nie ogarniam. I o co chodzi Liamowi bo tego też nie ogarniam.
OdpowiedzUsuńTak poza tym genialny rozdział jak każdy inny :D
O.O - taka była moja mina na końcu...
OdpowiedzUsuńHarry... Haroldzie... Henryku... Kocham Cię!
<3 Love Me! Love Me! Say that you Love Me! <3
Haha potworze spadaj na drzewo teraz bohater Henry wkracza do akcji! xD
Jaram się, baby!
i ♥ u
Alex ♥
Swietne!
OdpowiedzUsuńAle.. Co in jej do cholery wstrxyknal?
Zachowuje sie jak jakis pstchopata .-. "[...]Dam ci całą moją miłość" Czemu mi sie yo kojazy z takim filmem gdzie facet powiedzial cis podobnego przed zabiciem swojej dziewczyny? o.o
Dobra nie wnikam, ale jesten ciekawa reakcji Nialla jak zobaczy ze nie ma Char albo jeszcze gorzej jak zastanie ich w TAKIM momencie.
Czekam na nowy xx
Co on jej podał ? Ciekawe .... Rozdział Zarąbisty ;D Czekam na next ;* <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńkurde co on znowu wymyślił aż się boje kurde nooo chce juz następny :)
OdpowiedzUsuńOMG! ja myślałam że ta igła to dla Harrego jest. O.o i wgl WTF?! zabił swoje dziecko! ja tak można! sory tak nie można. gdzie jakiś instynkt tacierzyński czy cuś. szok. wiem że to wszystko co się teraz dzieje jest straszne ale przynajmniej Harry przyznał się że kocha Charlie.xd
OdpowiedzUsuńWOW jak on mógł zabić własna córkę ? NO JAK ? i co z jej "tata" ? Czekam na nastepny :D
OdpowiedzUsuńMatko co on jej zrobił???? nie mogę się doczekać następnego rozdziału! jeju to wszystko jest takie skdhguihfaadshgdfujadoskjcivfubh @back_for_you
OdpowiedzUsuńZe co on zrobił!! Rozuemiem ze chcial ją uratować lub jak on sobie to tłumaczyć ale zeby ją odurzyć !
OdpowiedzUsuńCiągle się zastanawiam jak ojciec mógł zrobić to własnym córką!
To ff jest takie tajemnicze i ciągle zaskakuje
Gzie on ją chce zabrać??
OdpowiedzUsuńJak do jakiegoś ciekawego miejsca to ja też chcę tam jechać. :)
@Olciak2804
Mam dziwne teorie hahahh
OdpowiedzUsuńMyślałam, że Liam będzie jej dziadkiem! LOL
Cudne *o*
OdpowiedzUsuńŻe co ?! Co Harry jej zrobił ?! Ludzie noo ;// już było tak jsjsghshajsbdhg d *o* tak ślicznie kiedy loczek recytował wiersz to było takie aww.... ale co on jej wstrzyknął ? Tego nie wiem... po tym opowiadaniu nie można się niczego spodziewać... bo zawsze ilekroć wymyślę trzymającą się w miarę kupy historie to jest napisane kompletnie inaczej. Czyli jest ono taką ciągłą niespodzianką. Pomimo tego że to opowiadanie wydaje się mieć podobną fabułę do wszystkich tego typów opowiadań to jest ono wyjątkowe... w pewnym sensie nawet i magoczne. Jestem Ci na prawdę bardzo wdzięczna za to że wzięłaś się za tłumaczenie tego bloga i chylę Ci nisko czoło dziewczyno... jestem Ci meeega wdzięczna za to i przepraszam za to że nie pisałam komentarzy pod nie którymi rozdziałami ale to tylko dlatego że nie miałam do tego weny. Więc mam nadzieję że nieobraziłaś się za to że nadrabiam to teraz ;) cóż kończąci podsumowując NAWET NIE WAŻ SIĘ KOŃCZYĆ TŁUMACZYĆ TO OPOWIADANIE BO JEST NIESAMOWITE xx dobrze a więc powodzenia w dalszym tłumaczeniu skarbie. @IamDiana1D4ever
OdpowiedzUsuńTy szumowino! Jak mogłeś?! Gdy już myślałam, że jednak masz serce, okazuje się, że wskrzykujesz coś Charlie. Dupek.
OdpowiedzUsuńGdy już myślisz, że ktoś jest po dobrej stronie mocy, okazuje się, że jednak nie jest. Argh.
I nie wiemy komu ufać.
Gdyby była chociaż jedna osoba, która na pewniaka jest po stronie Charlie...
Ale nie wiemy, czy Niall jest dobry, czy zły.
Nie wiemy, czy Harry jest dobry, czy zły.
Nie wiemy, czy Liam jest dobry czy zły.
Nie wiemy, czy pani Mery jest dobra czy zła.
Nie wiemy czy Jo i Dominique są dobre czy złe.
Nie wiemy, czy pani ze stołówki jest dobra czy zła (chociaż nadal jestem zdania, że wszystko jest jej winą).
Harry. Dupek Harry. Gdy przyszłeś do Charlie, myślałam, że naprawdę chcesz ją zabrać z dala od tego chorego miejsca. Sprawić, by czuła się bezpieczna. Uciec razem daleko stąd.
Ale wsztrzyknąłeś jej tęczowy napój skrzatów. C:
Dupek.
Ale gdyby tak zagłębić się w perspektywę Harry'ego... W swojej perspektywie nie może kłamać. Jego uczucia są opisane między czynami i dialogami. (Oh! Moja logiko!)
'...mówię jej, całując ją całą moją duszą', 'jestem zbyt zakochany w sposobie, którym są złączone nasze usta', oraz dowód wypowiedziany przez Harry'ego do Charlie (która jest już nieprzytomna):
'to moja obietnica dla Ciebie, Charlie. Dam ci całą moją miłość'.
Cóż.. Pozostaje nam czekać do następnego rozdziału, gdzie wszystko się wyjaśni (i hope so). Błagam, nie trzymajcie mnie w niewiedzy. Muszę wiedzieć, dlaczego podał jej ten magiczny eliksir błogiego stanu omdlenia.
Kto nie kocha mdleć?
Zmroziło mnie i ciary mi przeszły, gdy Harry wyrecytował: "Żaden narkotyk nie wyśle cię wyżej, niż nasza miłość", a następnie wstrzyknął jej to świństwo.
Chcesz to sprawdzić, Heri? A może jesteś pogmatwany, tak jak sądziłam od początku?
A Niall mówił: "nie otwieraj" "ja i Liam mamy klucze".
I co zrobiłaś?
I jeszcze ta sprawa z Gary'm, matką Charlie i jej 'tatą'. Gary... Człowiek, który porwał Charlie i Ellie, uwięził je, wykorzystał i zabił Ellie. Ojciec.
Ojciec.
Nadal jest tyle odpowiedzi, na które czekam, a jeszcze ich nie ma. I tyle nie wyjaśnionych wątków...
Ale wiedziałam, że z tym wierszem jest coś nie tak! Od kiedy tylko zaczął go recytować... Wiedziałam.
Biedna Charlie. Już dawno bym zwariowała. Nawet nie chcę myśleć o jej sytuacji, bo mam dreszcze.
Niech to wszystko się już wyjaśni. Ale nie za szybko, chcę jeszcze duuuużo rozdziałów. :3
Zróbmy z tego opowiadania Modę Na Sukces i go nie kończmy. Kto za?
Jak zwykle świetnie przetłumaczony rozdział! Nie potrawę zrozumieć, jakim sposobem tak dobrze władasz angielskim. xd
Z resztą nie mnie to oceniać, ja mylę 'but' z 'becouse', soł... ale tak czy owak, prawda jest taka, że zdolności masz :D
Czekam na twój wywiad z Dawidem, lolz.
KOLOROWYCH SNÓW CHARLIE!
Dobranoc,
Kocham, @Ol_xd
'Ponieważ kochanie, możesz mnie ocalić.
Ocal mnie tym razem.'
kocham <3<3<3<3
OdpowiedzUsuńej no ale co on jej zrobil? co to ma byc???
OdpowiedzUsuńomg! ale sie dzieje normalnie az sie cala trzese. wgl to nie ogarniam Liama on cos wie. na bank cos wie i to ukrywa tylko kurde co?
nic mnie tu juz nie zdziwi. ojcies psychopata gwalciciel i morderca. blagam! tacy ludzie istnieja. o masakra.
nie moge sie doczekac nastepnego i jejuu co ten Harry robi??
dziekuje za tlumaczenie xx
@Just_to_dream_
aaaaaa , wspaniały ♥ co Harry jej zrobil ? biedny Niall , kocham to i czekam na następny
OdpowiedzUsuńJa pierdole :o (standardowo zaczynający się komentarz xD). Rozdział cudowny (jak zawsze, zresztą <3). Ale mam trochę żal do Charlie. Rozumiem, że była rozwścieczona i przerażona zarazem, ale moim zdaniem nie powinna zostawiać Evelyn. Cokolwiek by się nie stało to wciąż jej matka. A ta nie dość, że ją zostawiła to jeszcze nawet jej nie współczuła.
OdpowiedzUsuńPotwór. Monster. W sumie to dobre określenie na Gary'ego. Jaki NORMALNY człowiek zabija i molestuje własną OŚMIOLETNIĄ CÓRKĘ?! Kurwa, koleś na prawdę ma coś nie tak z garem. Przecież to okropne, nieludzkie i pojebane.
Liam. O co kurwa chodzi? Jakieś takie teksty typu 'wracaj do domu'. The fuck?! Coś tu śmierdzi. I to bardzo.
Niall. W sumie fajnie, że ją przyjął i przenocował, ale moim zdaniem nie powinien zostawiaĆ Charlie samej.
No i Harry. Strasznie piękny i kochany wiersz <3. Ale do chuja co to za strzykawka, a raczej co było jej zawartością? I dlaczego jej to wstrzyknął?
Charlie też mnie zaczyna po mału wkurwuać, niby go nie kocha i mu nie ufa, ale jakoś zawsze się z nim liże. Dziwne. Myślałam, że jak komuś się nie ufa to się z nim nie całuje. O.o pewnie jeszcze nie raz zaskoczy mnie ten świat. Ale serio niech Charlie ogarnia dupe, a nie. W kulki leci, kurde. Zirytowałam się xD
Dobra, bo coś się rozpisałam. Fantastyczny rozdział, nie mogę doczekać się następnego xx.
@always4Jusstin <3
harry aka psychol:<
OdpowiedzUsuńAle chuj jebany, Harry w jakimś sensie ufałam ci, a ty to spierdoliłeś ;__;
OdpowiedzUsuńJak on mógł, co on jej wstrzyknął, czemu to zrobił. Tyle pytań ;c
@PolandLovatic
O w dupe... Co tu się dzieje o.O ja się pytam!
OdpowiedzUsuńKurde to opowiadanie jest tak dobre, ze masakra xD
Świetne, czekam na nexta xx
@sluumberr
OMG Harry!!!!! Nie wiem co napisać świetny :) @LoveHoranekEver
OdpowiedzUsuńbosz Harold taki romantyk <3 co on jej kurwa podał?!
OdpowiedzUsuńogólnie to na końcu myślałam że się ze sobą prześpią (ja zboczuch ) :)
O boże, to jest takie jxsabuisafhdcuasgfuiafhaou brak mi słów, płaczę.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego !
CO ON JEJ ZROBIŁ
OdpowiedzUsuń@kostka22
No i spierdoliłeś Styles!
OdpowiedzUsuńO MAJ GASZ, czekam na następny :)
Kurde wkurza mnie to, ze Liam duzo wie i nic nie mowi Charlie, a wgl co odwala Harry? Mam nadzieje, ze sie nia zaopiekuje .... Wgl rozdzial wspanialy i dodany tak szybko.awwww , tak sie dla nas poswiecasz, dziekuje Ci z calego serca xx
OdpowiedzUsuńCo ten Harry zrobił haha wariat :D mam dość potwora
OdpowiedzUsuń@medisick
CO TU SIE DO CZARTA DZIEJE !
OdpowiedzUsuńJEZU TYLE AKCJI !
Nie mogę sie połapać ze wszystkim .. tak mi przykro żeby taki dupek był jej ojcem .. aż mi sie płakać chce
Rozdział Boski
Czekam na next z niecierpliwością
@BeMoreHappy2307
SGHYRRCHYFFWWSSSHSAHKPBFUVDRF TY DUPKU! No nie! Ale ona ma masakryczne życie!
OdpowiedzUsuńJezu kochany, ile tutaj się dzieje.
OdpowiedzUsuń1. Wiem, że matka Charlie okropnie się zachowała, ale też się trochę o nią martwię, zapewne ten Potwór ją wykończy.
2. Zawalisty wiersz Harry'ego.
3. CO ON JEJ WSTRZYKNĄŁ?
4. Nie mogę już doczekać się następnego, za bardzo mnie to wciągnęło <3
Kocham i dziękuję <3
@mysweetloouis
jezuuu ile tu akci ale tu emocji nie moge po prostu
OdpowiedzUsuńto jest genialne ;*
kocham to
czekam na nastepnyyy xx
Kurcze ale sie porobiło Potwór jest jej ojcem. I jeszcze Harry poddaje jej narkotyki.
OdpowiedzUsuńŚiwtne.
już sie nie mogę doczekać kolejego rozdziału
@JustinePayne81
O-M-F-G
OdpowiedzUsuńWOW
Myślała, że ta strzykawka jest dla Hazzy, a tu niespodzianka.Ciekawe gdzie Harry zabierze Charie.
Nie wpadłabym na to że on może ją odurzyć... czekam na next<3 @lovely_carrots_
OdpowiedzUsuńO kur*a !
OdpowiedzUsuń<3
Jezu on ją zabil? Bo to tal zabrzmiało "całuje ją po raz ostatni" "tam gdzie będziesz bezpieczena"
OdpowiedzUsuńO kurwa
Dawać nastepny plus @siemaJus.x
Chciałam cię tylko poprosić żebyś tłumaczyła trochę szybciej bo jesteś w tyle o 11 rozdziałów od oryginału ;/
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że oryginał jest już zakończony? Wydaje mi się, że dodawanie rozdziałów średnio, co 2 dni to i tak często. A jeśli Ci to nie odpowiada to zawsze możesz poczytać po angielsku :)
UsuńJezus maria co on jej zrobil.. nie moge się doczekac nastepnego O.o kocham twoje tlumaczenie, jest wspaniale :)
OdpowiedzUsuńHarry !!! Boze co ty jej zrobiles....... :o
OdpowiedzUsuńGdzie on ja chce zabrac..... wszystko dzieje sie tak szybko :*
Czekam na nastepny rozdzial !!!!
@andrejjj99
Hej, chciałam zapytać skąd ściągałaś szablon na bloggera xx
OdpowiedzUsuńSzablon mam z tego bloga: http://szablony1kierunkowe.blogspot.com/ :D xx
Usuńchodziło mi na bloggera jak jest np. rewelacja czy znak wodny xD ;)
Usuńahaha ok, przepraszam, ale tłumaczę i jestem trochę rozkojrzona xD
Usuńrewelacja, ten czarny :D